To samo mówią ŚJ podczas komiteciku komuś, kto się ochrzcił mając 12 lat, a teraz się obudził. I to JEGO DECYZJA sprawia, że rodzina się go wyrzeka wieczyście - do końca jego dni.
Ale na drogę kapłańską wkracza się nie w wieku 12 lat.
Sam znam nawet 40 latków, którzy byli wtedy dopiero święceni. Jeden nawet jako świecki zrobił doktorat.
50% kleryków wycofuje się podczas 6 lat studiów, a celibat przyjmują na końcu, a nie na początku. Jest możliwość innego obrządku. W Gdańsku-Oliwie w seminarium studiowali z naszymi grekokatolicy, którzy mogą się żenić.
Mnie 'namawiano' to moich lat 30.
I gdybym podjął się tej drogi to w pełni świadomie.