w89 15.9 s. 23, ak. 13:
W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. Pewien wykładowca powiedział: „Rosnący poziom wykształcenia zwiększył zasoby talentów i w rezultacie podwładni stali się tak krytyczni, że prawie nie sposób nimi kierować”. Jednakże w organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą. Na przykład starszymi są mianowani jedynie mężczyźni spełniający wymagania biblijne (1 Tymoteusza 3:1-7). Umieją pomagać drugim oraz być serdeczni i życzliwi, a zarazem zdecydowanie bronić sprawiedliwych mierników Jehowy. Kierują się prawdą zawartą w Biblii i ‛trzymają się mocno wiernego słowa, aby potrafili usilnie zachęcać na podstawie zdrowej nauki’ (Tytusa 1:5-9). Ma się rozumieć, nie powinniśmy wyolbrzymiać ich uchybień, bo wszyscy są niedoskonali (1 Królów 8:46; Rzymian 5:12). Zamiast dopuszczać do tego, by ich niedociągnięcia wytrącały nas z równowagi, ceńmy biblijne wskazówki, których nam udzielają, i przyjmujmy je jako pochodzące od Boga.
1) Myślenie zawsze jest od czegoś ZALEŻNE, więc oni krytykują niezależność od siebie samych tak naprawdę (zresztą to widać po następnych słowach: a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą);
2) wykładowca akademicki, którego cytują odwołując się ad autoritatem, powiedział o co im tak naprawdę chodzi - chcą tą masą kierować (nota bene właśnie takie intencje często w rozmowach prywatnych ŚJ zarzucają Kościołowi katolickiemu).