Dobrze, że chociaż ten wątek ocalał.
Nazwiska nie wymówię, bo: szkoda klawiatury, a być może będzie to ciekawa zagadka.
Dziś, z tego co się orientuję, nie jest NO. Ale nie jest też powiedziane, że w najbliższej przyszłości takim nie będzie.
Ale do sedna. W jednym zborze (może w innych też) powiedział podczas przemówienia służbowego, coś, co moje uszy długo trawiły.
Parafrazuję: 'drodzy bracia (i siostry), nie warto sobie robić zdjęć (fotografii wykonywanej aparatem fotograficznym) z takimi osiągnięciami techniki jak Wielkie Rusztowanie w Paryżewie, Koloseum w Romie, Partenon w Atinie, Graniastosłupy w Gizie, lub innymi budowlami i budynkami stanowiącymi dziedzictwo kulturowe, ponieważ ten cały szatański system rzeczy ulegnie zniszczeniu, a my (jak donosi jeden werset biblijny) nie będziemy wspominać rzeczy dawnych, więc takie pamiątki na fotografiach nie są nam potrzebne'
Dodam, że zbór w którym takie stwierdzenie fanatycznego religianta padło, składał się z prostych ludków. Nie było tam tendencji do podróżowania, więc i temat był niepotrzebny. Występował w jednym z nagrań komitetowych, zamieszczonych w sieci, jako świadek, ale w formie pisemnej, czyli głosu nikt nie usłyszał. Bardziej zaznajomieni z tematem, mawiają o nim: 'kluska', 'ciepła kluska', 'pupcia'.
Po męsku byłoby, gdyby się sam przyznał, że to o niego chodzi. W końcu nie musiałby się czaić, że to forum też czyta. Ale z faceta, to on tylko ma spodnie i nic więcej.
I na marginesie wtrącę (aby postów nie powielać bezcelowo) o żonach NO. Jak już wcześniej pisałem, strzeżcie się Bogusi Jackowej. Może ona trafić do Waszego zborku. Daleko też trzymajcie się od Kasi Edziowej. To klasyczny kliniczny przykład jak kompleksy i zaniżone poczucie własnej wartości wpływa na wysokie mniemanie o sobie. Gdyby żył Freud, mielibyśmy bardziej szczegółowo opisany ten przypadek. Przy czym, w tym wypadku to raczej siedzą na 4 literach, więc wyrazy współczucia kierowane tylko do jednego zboru. Mam nadzieję, że pomogłem.