Sorry że taki długi tekst, ale przeciętny Świadek Jehowy nie ma o tym zielonego pojęcia, że WTS podlizywał się Hitlerowi pokazując nienawiść do Żydów i mając nadzieję że dzięki temu Hitler będzie łaskawszy spoglądając na działalność WTS-u w Niemczech. Dla mnie to ohyda.
"Aby człowiek wiedział, dokąd idzie, musi wiedzieć, skąd przychodzi. Naród bez historii błądzi, jak człowiek bez pamięci."
Norman Davies
"Świadkowie Jehowy dość często szczycą się tym, że doznawali prześladowań w okresie władzy Hitlera. Nie mogą jednak poszczycić się zbyt wielką ilością ofiar faszyzmu. Jak podają ich władne źródła "w historii prześladowań III Rzeszy (...) ścięto i rozstrzelano co najmniej 203 osoby." Jest to przysłowiowa kropla w morzu w stosunku do ofiar spośród wyznawców judaizmu czy Kościoła Katolickiego. Nie mówią jednak całej prawdy.
Otóż zanim zaczęły się te prześladowania, próbowali wkraść się w łaski Hitlera wystosowując do niego w 1933 roku tzw. "
Deklarację Faktów ". Dokument ten rzekomo był ostrym protestem przeciwko mieszaniu się Hitlera i jego rządu w działalność Świadków Jehowy: ""25 czerwca 7000 świadków uczestniczyło w specjalnie zwołanym kongresie, jednomyślnie przyjmując rezolucję zatytułowaną 'Deklaracja Faktów'. Była ona ostrym protestem przeciwko Hitlerowi, jego rządowi i jego despotycznemu mieszaniu sie w działalność kaznodziejską Towarzystwa. [Strażnica, 15 sierpień 1955, s.462, wyd. ang.]
Jednakże wiele lat wcześniej Świadkowie Jehowy w swojej publikacji "1934 Yearbook of Jehovah's Witnesses" (Rocznik Świadków Jehowy 1934 rok) zamieścili kopię tej deklaracji, co pozwoli nam poznać jej faktyczną treść. Prawdziwą motywacją napisania tej deklaracji była chęć nakłonienia Hitlera, aby pozwolił Świadkom Jehowy prowadzić dalej swobodną działalność. Poniższe fragmenty pochodzą właśnie z tego rocznika. "W czerwcu Prezes Towarzystwa wizytował Niemcy, aby przedsięwziąć środki w celu odzyskania majątku Towarzystwa i kontynuowania działalności. Wiedząc, że wróg fałszywie przedstawił fakty rządowi,
'Deklaracja Faktów' została przygotowana i 25.06.1933 r. ponad 7000 Świadków Jehowy zgromadzonych w Berlinie jednomyślnie przyjęło rezolucję, której miliony egzemplarzy zostało wydrukowanych po całych Niemczech." [1934 Yearbook of Jehovah's Witnesses, s.130] W tej samej publikacji, kilka stron dalej został zacytowany pełny tekst "Deklaracji Faktów", której ważniejsze fragmenty przytaczam poniżej: "Największym i najbardziej gnębicielskim imperium jest imperium anglo-amerykańskie. Przez to należy rozumieć Imperium Brytyjskie, którego Stany Zjednoczone Ameryki stanowią część.
To kupieccy Żydzi brytyjsko-amerykańskiego imperium są tymi, którzy zbudowali i nadal rozwijają 'wielki kapitał' jako środek wyzysku i ciemiężenia wielu narodów. Dotyczy to zwłaszcza Londynu i Nowego Jorku, bastionów 'wielkiego kapitału'. Fakt ten jest oczywisty w Ameryce, że istnieje przysłowie dotyczące Nowego Jorku:
'Żydzi go posiadają, katoliccy Irlandczycy rządzą nim a Amerykanie płacą rachunki.'" [1934 Yearbook of Jehovah's Witnesses, s.134] "Obecny rząd Niemiec wypowiedział się zdecydowanie przeciwko ciemiężcom reprezentującym 'wielki kapitał' i jest przeciwny szkodliwemu wpływowi religii w polityce narodu. Takie jest dokładnie nasze stanowisko i w naszej literaturze przedstawiamy przyczyny istnienia gnębicielskiego 'wielkiego kapitału' i szkodliwego wpływu religii." [1934 Yearbook of Jehovah's Witnesses, s.135] "Znać Boga Jehowę i jego łaskawość wobec ludzkości jest rzeczą bardzo ważną dla wszystkich ponieważ Bóg ogłosił w Swoim Słowie, że gdzie nie ma widzenia, naród się psuje. (Prz.29:18). Poświęciliśmy nasze życie i majątek na rzecz działalności, która umożliwia ludziom uzyskać widzenie i zrozumienie Słowa Bożego, i dlatego jest niemożliwe, aby nasza literatura i nasza działalność były zagrożeniem dla pokoju i bezpieczeństwa narodu. Zamiast być przeciwko tym zasadom, których orędownikiem jest Rząd Niemiec, jesteśmy otwarcie za takimi zasadami, i stwierdzamy, że Bóg Jehowa przez Jezusa Chrystusa doprowadzi do pełnej realizacji tych zasad i da ludziom pokój i wielkie pragnienie uczciwego serca." [1934 Yearbook of Jehovah's Witnesses, s.136]
Już pobieżny przegląd fragmentów tej deklaracji daje nam jasny obraz ducha, w jakim została ona napisana. Autorzy tego dokumentu wili się jak piskorze, aby uderzyć we właściwą nutę i u
naocznić Hitlerowi, że Świadkowie Jehowy podobnie jak on są przeciwne Żydom, że cele Rządu Niemiec (wiemy z historii, jakie one były) odpowiadają celom Bożym. Wszystko to zmierzało do zjednania sobie przychylności Hitlera, aby ten pozwolił dalej prowadzić swobodną działalność w Niemczech.
Oczywiście nie ma w tej deklaracji absolutnie żadnej mowy o jakimś "ostrym proteście". Wręcz przeciwnie - było to raczej ostre przypochlebianie się Hitlerowi. Następna próba wytłumaczenia tej hańbiącej dla Świadków Jehowy deklaracji znajduje się w wydanej przez nich w latach siedemdziesiątych publikacji pt. "Działalność Świadków Jehowy w Niemczech w czasach nowożytnych": "Brat Rutherford i brat Knorr przybyli do Niemiec kilka dni wcześniej, chcąc zabezpieczyć własność Towarzystwa; przygotowali też z bratem Balzereitem oświadczenie, które miało być przedłożone delegatom na kongres. Był to protest przeciwko wtrącaniu się władz hitlerowskich w działalność kaznodziejską. Wszyscy urzędnicy rządowi, począwszy od prezydenta w dół, mieli otrzymać listem poleconym egzemplarz oświadczenia protestacyjnego. Na kilka dni przed rozpoczęciem kongresu brat Rutherford wrócił do Ameryki. Treść tego 'oświadczenia' rozczarowała wielu obecnych,gdyż w wielu punktach nie było ono stanowcze, jak bracia się spodziewali. Brat Mütze z Drezna, dotychczasowy bliski współpracownik brata Balzereita, oskarżył go później o osłabienie pierwotnego tekstu. Już nie po raz pierwszy brate Balzereit rozwadniał jasne i niedwuznaczne wypowiedzi zawarte w publikacjach Towarzystwa, byle się tylko nie narażać władzom. Niemała liczba braci odmówiła z tego powodu przyjęcia rezolucji. A nawet poprzedni brat, pielgrzym nazwiskiem Kipper odmówił przedłożenia jej obecnym i musiał to zrobić kto inny. Nie można zgodnie z prawdą powiedzieć, że oświadczenie zostało jednomyślnie przyjęte, chociaż brate Balzereit poinformował brata Rutherforda, że tak właśnie było."
W tej wypowiedzi mamy kilka nowych elementów. Dowiadujemy się, że Towarzystwo znalazło sobie "kozła ofiarnego" w postaci niejakiego Balzereita, który nawet okłamał swojego szefa Rutherforda, przełożonego wszystkich Świadków Jehowy na świecie. To niby Balzereit jest winny osłabienia tekstu deklaracji. Dowiadujemy się też, że ten "ostry protest" nie był jednak tak ostry, skoro kogoś oskarżono o jego "osłabienie", no i nie był jednomyślnie przyjęty, o czym zapewniano w Strażnicy z 1955 r.
Są to oczywiście kolejne kłamstwa. Deklaracja ta była przecież
oficjalnym dokumentem Towarzystwa Strażnica,
a zrzucanie winy na jedną osobę świadczy o tym, do jakich środków potrafią posunąć się Świadkowie Jehowy, aby zataić prawdę. Ich próby są jednak daremne. Obojętnie jak bardzo będą próbować wybielić tekst tej deklaracji to i tak będzie zawsze rzeczą oczywistą, że to, co napisali w 1934 roku jest faktem (wtedy nie mieli powodów, by fałszować tekst, skoro Hitler nie dał się jeszcze poznać światu jako zbrodniarz). Wszelkie sprostowania napisane po wojnie nie zmienią prawdy. Świadkowie Jehowy nie potrafią jednak umiejętnie kłamać.
Na tej samej 21 stronie publikacji "Działalność świadków Jehowy w Niemczech w czasach nowożytnych", chyba przez nieuwagę, zamieścili informację, że do egzemplarza "Deklaracji Faktów" dostarczonego Hitlerowi dołączono list, w którym między innymi napisano: "Kierownictwo Towarzystwa Strażnica w Brooklynie było zawsze przyjaźnie usposobione względem Niemiec. W roku 1918 prezes Towarzystwa i siedmiu członków zarządu w Ameryce zostało skazanych na 80 lat pozbawienia wolności za to, że prezes nie zgodził się, aby dwa wydawane przez niego w Ameryce czasopisma były wykorzystane do propagandy wojennej przeciwko Niemcom."
Nie trzeba być obdarzonym wielką inteligencją, żeby zauważyć, że list Świadków Jehowy do Hitlera nie mógł być "ostrym protestem" (jak starają się nam wmówić), skoro pisali w nim o przyjaznym usposobieniu względem Niemiec i lojalności wobec Niemców w 1918 roku. Natomiast przytoczony fragment listu doskonale harmonizuje z przymilającym charakterem "Deklaracji Faktów" cytowanego w "Roczniku Świadków Jehowy 1934 rok", w którym chwalono rząd Niemiec za jego politykę zgodną z planami Bożymi.
http://ciekawe.onet.pl/fototematy/static,forum.html?discId=11253123&threadId=97589485Wątek: Świadkowie Jehowy, Hitler i Żydz