Pamiętam jak w latach 90 NO zachęcali ,macie wątpliwości w jakiejś sprawie piszcie do Nadarzyna ,zrobiłem to ze trzy razy za każdym .Za każdym razem odsyłali do książki i strażnic ,nic po za tym a to już wiedziałem .Przestałem wobec tego radzić się wujków z Nadarzyna .Odpowiedzi jakiej można się spodziewać to odesłanie do kilku artykułów w strażnicy.To można samemu znaleźć lub poprosić o to Roszadę będzie szybciej.Pamiętam z jakiegoś szkolenia, że gdy obwiniony dowiedzie ,że chrzest był nieważny ,to wykluczyć go nie można ,ale nie ma co liczyć na normalne traktowanie . gdyby starsi stwierdzili ,że zachowanie takiej osoby ma niekorzystny wpływ na zbór można poprosić by nie przychodził na zebrania.Przestaje być głosicielem lecz nie może liczyć na takie same traktowanie jak ktoś kto nie jest świadkiem .Może jeszcze jedno ,począwszy od lat 90 udowodnienie ,że nie rozumiało się znaczenia chrztu jest praktycznie niemożliwe.Ktoś wstawił tutaj nawet artykuł ,który o tym mówił .