Hm... skoro w USA nie ma wzrostu (a tam jest najwięcej głosicieli na świecie) to skąd to ogólnoświatowe +1.8% ?
Edit:
Już mam część odpowiedzi - kraje słabo rozwinięte o dużej populacji:
(...)
Kongo: +22% wzrostu, +33,7 tys. głosicieli.
(...)
Jak dla mnie ta jedna liczba jest interesująca. +33 tysiące.
Taka mała statystyka:
Średnia liczba głosicieli: 214.000
Głosiciele i pionierzy poświęcili na głoszenie 50 milionów godzin, czyli średnio miesięcznie 19
Ponad 600 tysięcy studiów. Każdy ma średnio 3 studia (każdy! W tym nieregularni).
I na pamiątce prawie 1.200.000 obecnych, 5x więcej niż głosicieli.
A dla porównania Japonia, kraj samurajów i zaharowywania się na śmierć, także w głoszeniu:
Średnia liczba głosicieli: 213.800
Godzin 80 milionów, czyli średnio ponad 31
A studiów jedynie 160 tysięcy
I na pamiątce jedynie 301.000 obecnych
Co oni w tym Kongo robią? Prowadzą studia z całymi wsiami?
Jeszcze jedna ciekawa liczba, którą pominęliśmy:
Na całym świecie w Biurach Oddziałów pracuje 19 818 członków Ogólnoświatowej Wspólnoty Specjalnych Sług Pełnoczasowych Świadków Jehowy.
Dla porównania, rok temu:
Na całym świecie w Biurach Oddziałów pracuje 26 011 członków Ogólnoświatowej Wspólnoty Specjalnych Sług Pełnoczasowych Świadków Jehowy.
Wywalili w tym roku ponad 6 tysięcy pracowników.
Dodajmy, że przełożyło się to na ponad 23 milionów dolarów oszczędności. Czyżby jeden betelczyk kosztował jedynie 310 dolarów miesięcznie?
PS. skorygowałem swoje obliczenia