Dobrze, że jeszcze pod nos nie podsuwają deklaracji, że ktoś musi się zobowiązać, ile lat będzie
w dyspozycji, tj. pisał R. Franz w "Kryzysie sumienia", że w Betel, bracia podpisywali zobowiązanie
na pobyt w latach, a potem liczyli dni pobytu, jak więźniowie w więzieniu.
A jeśli chodzi o głoszenie, to też już mało się Biblii wyciąga ..... tableciki i filmiki ..... idą w ruch.