Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne
NA DOBRY POCZĄTEK => INFORMACJE PROSTO Z "KANAŁU ŁĄCZNOŚCI" => Wątek zaczęty przez: B w 12 Październik, 2016, 07:52
-
Kolejny list potwierdzający słodycz słów Niewolnika
-
Czyli w skrócie:
Sir Moris - król grillowanych parówek z helikoptera - ostrzegał przed zbyt dobrym wykształceniem.
Teraz werbują tych nadwęglonych i okopconych, bo rączek do brudnej roboty za darmo zaczęło brakować. A to wszystko dlatego że ktoś tu jest skąpy i wyrzucił z Domu "Bożego" większość braci, gdyż hajs się nie zgadzał. To ma sens... Mistrzowie Kanalarstwa w nadzwyczajnej formie
-
Sprytny fortel. Ochotnik-konsultant na oddaleniu. Popierajmy sprawy Królestwa "w tych krytycznych dniach ostatnich".
-
Sprytny fortel. Ochotnik-konsultant na oddaleniu. Popierajmy sprawy Królestwa "w tych krytycznych dniach ostatnich".
Skoro we wszystkoch dziedzinach związanych z zarządzaniem potrzebują konsultantów/roboli z zewnątrz, to jakie ma uzasadnienie utrzymywanie betelczyków, którzy najwyrazniej nie wywiązują się z obowiązków zawodowych?
Skoro outsorcing , to trzeba BO w Polszy zamknąć
-
Skoro we wszystkoch dziedzinach związanych z zarządzaniem potrzebują konsultantów/roboli z zewnątrz, to jakie ma uzasadnienie utrzymywanie betelczyków, którzy najwyrazniej nie wywiązują się z obowiązków zawodowych?
Skoro outsorcing , to trzeba BO w Polszy zamknąć
Kto wtedy będzie robił dubbing do naszych ulubionych filmów miesięcznych?
Za własne pieniążki bracia nadwęgleni będą robić domowe studio?
Może jeszcze zamiast firm zewnętrznych "hot-dogi" będą tworzyć materiały i komponenty do budów Sal i biur albo będą drukować literaturę w domach za swój hajs, a potem jeszcze wrzucą do skrzynki datek za nią.
-
Znam osobiście 3 osoby które zaangażowały się w tego rodzaju konsultacje
(niewolnictwo)...
Dwójka jest już poza organizacją a trzeci sam zrezygnował ze starszego gdy zobaczył
nastawienie i logikę ludzi tam żyjących....
Nic tak nie budzi jak przebywanie w "domu bożym"...
-
Skoro we wszystkoch dziedzinach związanych z zarządzaniem potrzebują konsultantów/roboli z zewnątrz, to jakie ma uzasadnienie utrzymywanie betelczyków, którzy najwyrazniej nie wywiązują się z obowiązków zawodowych?
Skoro outsorcing , to trzeba BO w Polszy zamknąć
A kto będzie nadzorował tych konsultantów?!
-
permanentna kontrola najwyższą formą zaufania
-
Jak pracowałem tam 2tygodnie w ogrodzie to mieliśmy wyznaczonego brata do nadzoru..wywiązywał się z tej funkcji z iscie nazistowską dbałością...
-
Jak pracowałem tam 2tygodnie w ogrodzie to mieliśmy wyznaczonego brata do nadzoru..wywiązywał się z tej funkcji z iscie nazistowską dbałością...
Ponoć w Warwick mają już dziwnie duże piece, ale ogrzewanie gazowe...
-
Wykształcenie jest be, niedobre, złe, a fuj, ale mile widziani inżynierowie, osoby do obsługi prawnej, czyli prawnicy, informatycy...Niech zapieprzają za darmo i niech się cieszą,że mimo tego grzesznego świeckiego wykształcenia mają 'przywilej" , okazję do pomocy przy "dziele Pańskim"...????!!
-
Dzięki za wrzucenie listu, dodałem do archiwum: https://wtsarchive.com/letter/20161010-p_dot-konsultantow-betel
-
Ja mieszkam na wyspach i tu od paru lat probuja wybudowac nowe Betel poza Londynem a londynskie biuro sprzedac. Mowie probuja bo byly szumne plany, filmiki jaki ten obiekt bedzie, zatrudnili wielu braci na budowe po niecalym roku czyli od stycznia 2016 zwolnili polowe pracownikow i zmniejszyli projekt. Ale jakies 2 tyg temu pokazali nowi filmik w ktorym okazuje sie ze poza baza noclegowa czyli 50 karawanami i jednej duzej pustej hali nic nie wybudowali przez dwa lata, ale za to zachecali wielu braci ktorzy moga byc uzyteczni aby wypelnili w zborach wnioski bo sa wielkie potrzeby kazdego dnia. Mi to tez pokazuje ze chyba nie wielu chce sie juz robic za darmo dla korporacji skoro takie prosby ponawiaja.
-
Wykształcenie jest be, niedobre, złe, a fuj, ale mile widziani inżynierowie, osoby do obsługi prawnej, czyli prawnicy, informatycy...Niech zapieprzają za darmo i niech się cieszą,że mimo tego grzesznego świeckiego wykształcenia mają 'przywilej" , okazję do pomocy przy "dziele Pańskim"...????!!
Dokładnie tak jest. I tu bdb widać sekciarski charakter tej organizacji.
Wg WTS, członkowie niech się nie kształcą, najlepiej, żeby weszli we wtórny analfabetyzm.
Ale już nie przeszkadza im korzystanie z zasobów wykształconych ludzi.
I tak jak wcześniej gdzieś pisałam, Warwick nie budowali chłopy od pługa!!!
-
Dokładnie tak jest. I tu bdb widać sekciarski charakter tej organizacji.
Wg WTS, członkowie niech się nie kształcą, najlepiej, żeby weszli we wtórny analfabetyzm.
Ale już nie przeszkadza im korzystanie z zasobów wykształconych ludzi.
I tak jak wcześniej gdzieś pisałam, Warwick nie budowali chłopy od pługa!!!
Lubią BRAĆ. Nie każą kształcić- chętnie z wykształconych korzystają. Nie oddają krwi- frakcje przyjmują...Nie pozwalają za dużo pracować- łapy po pieniądze wyciągają...
-
Trochę na zasadzie:
"jak Kali komuś zabrać krowę, to dobrze,
tylko jak Kalemu zabierają to źle!"
Tę ich przewrotność, to już dawno widziałam, tylko jakoś tego nie umiałam
poukładać. Bo w swoich tłumaczeniach, są jak oślizłe węże...
jakby nie brać, to i tak uciekną!
-
Mnie uderzyly slowa, ze jesli (i tu parafraza :)) wyglada na to, ze warunki danego brata wskazuja na to, ze moglby sie podjac tego zadania, to starsi maja zachecac do brania udzialu w tym wielkim konsultacyjnym przedsiewzieciu ??? Nie ma sugestii o przeprowadzeniu szczerej rozmowy z bratem i ustaleniu dzieki temu, czy ten ktos naprawde ma ochote na tego typu dzialanosc. Jesli starsi zdecyduja, ze TEN delikwent sie nadaje, to czym predzej na rozmowe po zebraniu do pokoiku. Jak sie sam czlowieku nie zglosiles, to juz my Cie odpowiednio zmobilizujemy ;D >:( Szkoda slow
A z drugiej strony pionierzy stali, ktorzy teraz obok stania przy stojakach (czasami bez przeprowadzenia zadnej rozmowy) i nabijania w ten sposob godzin, dostali nowy sposob na wypracowanie kwantum, w postaci prowadzenia konsultacji dla Towarzystwa. Niedlugo juz wogole przestana glosic.... ;D
-
Mnie uderzyly slowa, ze jesli (i tu parafraza :)) wyglada na to, ze warunki danego brata wskazuja na to, ze moglby sie podjac tego zadania, to starsi maja zachecac do brania udzialu w tym wielkim konsultacyjnym przedsiewzieciu ??? Nie ma sugestii o przeprowadzeniu szczerej rozmowy z bratem i ustaleniu dzieki temu, czy ten ktos naprawde ma ochote na tego typu dzialanosc. Jesli starsi zdecyduja, ze TEN delikwent sie nadaje, to czym predzej na rozmowe po zebraniu do pokoiku. Jak sie sam czlowieku nie zglosiles, to juz my Cie odpowiednio zmobilizujemy ;D >:( Szkoda slow
A z drugiej strony pionierzy stali, ktorzy teraz obok stania przy stojakach (czasami bez przeprowadzenia zadnej rozmowy) i nabijania w ten sposob godzin, dostali nowy sposob na wypracowanie kwantum, w postaci prowadzenia konsultacji dla Towarzystwa. Niedlugo juz wogole przestana glosic.... ;D
Nie przestaną głosić, bo zważywszy, ze teraz wysłanie sms-a to odwiedziny ponowne, to mogą głosić a głosić...;-)
-
Dobrze, że jeszcze pod nos nie podsuwają deklaracji, że ktoś musi się zobowiązać, ile lat będzie
w dyspozycji, tj. pisał R. Franz w "Kryzysie sumienia", że w Betel, bracia podpisywali zobowiązanie
na pobyt w latach, a potem liczyli dni pobytu, jak więźniowie w więzieniu.
A jeśli chodzi o głoszenie, to też już mało się Biblii wyciąga ..... tableciki i filmiki ..... idą w ruch.
-
Ludzie, a skąd tu brać tych wykształciuchów, widać z nieba nie spadają :)
-
Ludzie, a skąd tu brać tych wykształciuchów, widać z nieba nie spadają :)
No, dla nich, to najlepiej, żeby z nieba, za darmo spadały...
Niech ten "świat" taki "fe" i "be" ... im daje, wg nich; tych wykształconych; bo w WTS
nie ma czasu na zdobywanie wyższego wykształcenia, tu trzeba "teren orać",
żeby wyszukać następnych naiwniaków, co się w ich manipulacyjne szpony dadzą złapać.
I uwierzą "w raj na ziemi już" ... i ... "Armagedon, tuż, tuż...." najlepiej jutro...
-
Mnie "uderzyło"to:
Pionierzy stali. Konsultanci Betel pełniący stałą służbę pionierską kwalifikują się,
by były im uwzględniane godziny, które poświęcili na wykonywanie zadań na rzecz Betel
(zob. list z 25 sierpnia 2014 roku do wszystkich gron starszych dotyczący pionierów stałych).
Czyli... Pionier stały, prawnik godziny które spędzi na przepychankach prawnych, wlicza do godzin. Pionier stały konsultant od "transportu" godziny przy taczce będzie wliczał do służby. No i liczba godzin rośnie... radujmy się bracia!!! Bo w tych dniach ostatnich liczba godzin poświęconych na wyłuskiwanie z tego szatańskiego systemu rzeczy, osób o szczerym sercu (czyt. naiwnych, zagubionych, w depresji, łatwych do zmanipulowania) ciągle wzrasta!!! (tylko efektów brak... przypis autora) ;)
A tak naprawdę to mdliło mnie, jak czytałem ten list.
-
I co to ma wspólnego z postawą na wzór Jezusa?
Dlatego bardzo, bardzo cieszę się, że już nie podlegam władzy tych siedmiu marionetkowych krasnali.
Bo, nimi, to też do końca nie wiadomo, kto manipuluje i jak.
-
A dlaczego pionierzy moga doliczyc te godziny do owocu a reszta glosicieli juz nie? Gdzie tu sprawiedliwosc?Dlaczego starszy zboru ktoremu ciezko wyrobic 10 godzin nie moze tez wliczyc czasu poswieconego na szukanie np. dzialki pod budowe do owocku?
-
A dlaczego pionierzy moga doliczyc te godziny do owocu a reszta glosicieli juz nie? Gdzie tu sprawiedliwosc?Dlaczego starszy zboru ktoremu ciezko wyrobic 10 godzin nie moze tez wliczyc czasu poswieconego na szukanie np. dzialki pod budowe do owocku?
Słuszne pytania, zadałaś "Arvena". Sprawiedliwości zero.
Tak mi się wydaje, że gdyby tak zrobili, to kto by "orał" teren i wychodził na zbiórki, dając przykład?
Ponoć starsi i słudzy pomocniczy mają narzucone z góry 10 godzin służby, inaczej wylot z przywileju.
Żony braci na przywilejach też. A jakby zaczęli liczyć owoc tak jak piszesz, to nikt do służby by nie wychodził.
I kto by roznosił te korporacyjne papko-broszurki???
-
A dlaczego pionierzy moga doliczyc te godziny do owocu a reszta glosicieli juz nie? Gdzie tu sprawiedliwosc?Dlaczego starszy zboru ktoremu ciezko wyrobic 10 godzin nie moze tez wliczyc czasu poswieconego na szukanie np. dzialki pod budowe do owocku?
To nie jest "doliczanie do owocu". Pionier raportuje w "owocu" tyle, ile rzeczywiście wygłosił, np 20. A jeżeli na budowie lub jako konsultant był 30 godzin, to do kwantum rocznego liczy mu się 20+30, czyli 50. Chodzi o to, że jak musiał (albo mu pozwolono) robić coś innego niż głoszenie, to można mu jakby zmniejszyć limit z 840 godzin rocznie na mniej.
Sprawozdanie-owoc pokazuje rzeczywiście wygłoszone godziny.
-
To nie jest "doliczanie do owocu". Pionier raportuje w "owocu" tyle, ile rzeczywiście wygłosił, np 20. A jeżeli na budowie lub jako konsultant był 30 godzin, to do kwantum rocznego liczy mu się 20+30, czyli 50. Chodzi o to, że jak musiał (albo mu pozwolono) robić coś innego niż głoszenie, to można mu jakby zmniejszyć limit z 840 godzin rocznie na mniej.
Sprawozdanie-owoc pokazuje rzeczywiście wygłoszone godziny.
Dokładnie.
Co ciekawe, pionier "powinien każdego miesiąca spędzić jakiś czas w służbie" (czy jakoś tak, nie pamiętam dokładnie, a nie chce mi się szukać) więc możliwa i prawdopodobna jest sytuacja że np. głosi 1 godz a 69 spędza na budowie, jako tzw konsultant, lub tym podobne - i wszystko cacy (jeśli dobrze pamiętam choć mogę się mylić - nie powinien doliczać więcej godzin niż miesięczne kwantum). Pionier pełną gębą. Z paroma lub nawet jedną godziną głoszenia (np wysłany list)
-
A ja słyszałam o takich przypadkach, że ktoś pionierem był tylko na papierze.
Co mam na myśli?
Otóż to, że po prostu, ktoś za wiele nie głosił, tylko pisał sobie godziny do sprawozdania,
a w zborze, dla poklasku, figurował jako pionier ... :( :( :(
-
Estera ja znalam takiego misjarzan, po kursie uslugiwania ktory wyjechal do Rosji na daleka Syberie i godzinki sobie dopisywal bo nie starczylo czasu na gloszenie, bo w latach 90 byl ogromny wzrost braci na Wschodzie przychodzily cale zbory ale ludzie sie nie zmieniali i po chrzcie byly kolejki do komitetow sadowniczych i starszya zarazem misjonarz z Polski cale dnie spedzal na robieniu komitetow zamiast na gloszeniu. A ze musial sie rozliczac z godzin w sluzbie to dopisywal ile sie dalo aby kase dostac na zycie.
-
Estera ja znalam takiego misjarzan, po kursie uslugiwania ktory wyjechal do Rosji na daleka Syberie i godzinki sobie dopisywal bo nie starczylo czasu na gloszenie, bo w latach 90 byl ogromny wzrost braci na Wschodzie przychodzily cale zbory ale ludzie sie nie zmieniali i po chrzcie byly kolejki do komitetow sadowniczych i starszya zarazem misjonarz z Polski cale dnie spedzal na robieniu komitetow zamiast na gloszeniu. A ze musial sie rozliczac z godzin w sluzbie to dopisywal ile sie dalo aby kase dostac na zycie.
To prawda ale powiedz czy chodzi Ci o ZM z żoną czy o kogoś innego :P
-
Estera ja znalam takiego misjarzan, po kursie uslugiwania ktory wyjechal do Rosji na daleka Syberie i godzinki sobie dopisywal bo nie starczylo czasu na gloszenie, bo w latach 90 byl ogromny wzrost braci na Wschodzie przychodzily cale zbory ale ludzie sie nie zmieniali i po chrzcie byly kolejki do komitetow sadowniczych i starszya zarazem misjonarz z Polski cale dnie spedzal na robieniu komitetow zamiast na gloszeniu. A ze musial sie rozliczac z godzin w sluzbie to dopisywal ile sie dalo aby kase dostac na zycie.
No, proszę bardzo, a gdzie ta uczciwość WTS-owska??? Dobre numery wywijali!!!
Żeby kase brać!!!
-
"List" zachęca chętnych do udziału w "zabawie"
"PS. dla starszych" zachęca do przekonywania osób będących "niechętnymi do zabawy" ale mających zdolności włączania telewizora...
Oszalałem :o Czy Ci starsi nie widzą, ze te PS. są tak wredne? :/
-
To prawda ale powiedz czy chodzi Ci o ZM z żoną czy o kogoś innego :P
Oj "gangas" ... a Ty od razu już chciałbys po imieniu i nazwisku ...
Uważaj, bo jak dojdą, kto to był, to jeszcze chłopinie skażą zwrócić ten "żołd" WTS-owski ...
I chłop się nie wypłaci do końca życia ;D ;D ;D ;D ;D
-
To prawda ale powiedz czy chodzi Ci o ZM z żoną czy o kogoś innego :P
Chodzi mi o AL z zona, ale zona miala wyrzuty sumienia i potem w Polsce kilka lat odpracowywala tez lewe godziny. On nadal jest starszym z zborze na Slasku.
-
Oj, Arvena, i ty wyskakujesz z inicjałami ...
A jak go dorwą? ... :D :D :D
A ... to może wtedy dołączy do nas ... :D :D :D
Może mu się wtedy otworzą oczka, na tę miłość WTS-u? ...
-
On mentalnie jest z nami od ponad 20 lat ale wtedy tego nie rozumialam, ze on swoje myslal a kariere w organizacji robil grajac jej na nosie. Pokerowa twarz, choc jaka trzeba miec psychike bedac na pograniczu ateisty dojsc tak daleko?
-
A to WTS, nie ma nawet zielonego pojęcia, jakich mają pionierów i misjonarzy.
Czyli są tacy, którzy latami "grają na nosie" WTS-owi, a oni jeszcze im za to płacą.
No, ciekawe, ciekawe, jeszcze jak żyję, aż takich historii nie słyszałam.
Trzeba by jakąś kronikę założyć, tych ludzi i wydarzeń co WTS wydymali!!
Dobre. Ciekawe ilu jeszcze takich było??? ;D ;D ;D ;D ;D
Ale dobre, no solennie się uśmiałam ...
-
A to WTS, nie ma nawet zielonego pojęcia, jakich mają pionierów i misjonarzy.
'Z niewolnika nie ma robotnika' - że tak pojadę klasykiem.
-
Za pieniądze zawsze się znajdą! ;D ;D ;D ;D ;D