Nie wszyscy, nie zawsze, nie wszędzie. Nie wrzucajmy, proszę, wszystkich do jednego worka i nie róbmy z jednego przykładu osadzonego w sztywnych ramach czasowych i terytorialnych reguły.
Są różni ludzie, rożne zbory. Są i sadyści lubujący się w takich przesłuchaniach, ale i są empatyczni ludzie, którzy odchorowują takie rozmowy, bo WTS nie przygotowuje i nie szkoli do tego typu 'terapii'.
CzarnySmoku Dlaczego takich sytuacji, jak opisuje
Startek, nie przyjąć do wiadomości, jako po prostu opisanego faktu?
Że coś takiego, w tym danym, konkretnym zborze, miało miejsce?
Czy dlatego że tam się coś takiego zdarzyło, od razu trzeba atakować, że ktoś uogólnia?
Przez taki opis, "nie wrzuca się wszystkich do jednego worka", jako złych, potępionych.
Mówi się o tych, konkretnych starszych i ich tym, konkretnym postępowaniu.
Startek też mówi o normalnych starszych z Ustki, którzy zachowali się normalnie, jak trzeba.
Ale już zbiór takich informacji, z różnych stron, to rysuje obraz i pokazuje, jakie schematy działają w tych "miłosiernych" komitetach. Ty, podobnie jak ja, dobrze wiemy, jak to wygląda w praktyce.
Jak też to, że są starsi różnego pokroju, i ci dobrzy i ci źli, ludzcy i fanatyczni, tacy kropka, kreska.
Myślę, że to co opisał Startek, jest po prostu pewnym fragmentem tej układanki, jednym puzzlem w niej.
A takich historii, zapewne znalazło by się więcej.
I nikt na podstawie jednej sytuacji, nie będzie tworzył zasady dla wszystkich, bo to nie byłoby mądre. Ale jak się jakiś schemat powtarza, to już pewne wnioski można sformułować.
Potępiam złych starszych, którzy nigdy nie powinni byli zostać starszymi.
Ale również biję brawo tym, którzy potrafili wykazać się mądrością i rozeznaniem.
Na swojej drodze w WTS-ie spotkałam i jednych i drugich, co poświadcza, że są i tacy i tacy.
I nie jest to uogólnienie, ale stwierdzony fakt nie tylko przeze mnie.