Kreacjonista "chlu" trochę pokręcił
Założenie. Jest małżeństwo A i B. A dopuszcza się zdrady.
1. Jeśli B (niewinny) wnosi o rozwód, to mają "rozwód biblijny", niezależnie od tego co myśli A (winny). Oboje mogą zawrzeć nowe małżeństwa
2. Jeśli A (winny) wnosi o rozwód, a B się na niego nie zgadza to "rozwodu biblijnego" nie ma. Żadne z nich nie może zawrzeć nowego małżeństwa. Jednak jeśli B się zgadza, to "rozwód biblijny" jest i oboje mogą zawrzeć ponowne małżeństwa.
SJ tłumaczą to tym, że należy wyeliminować sprytne wybiegi kogoś, kto chciałby po prostu zmienić partnera i z tego powodu specjalnie dopuszcza się niemoralności.