Od mojego brata zakonnika wiem, że pewien świeżo wyświęcony ksiądz o nazwisku Babiarz trafił do parafii, w której proboszczem był ksiądz o nazwisku Piekło. Koledzy księża mówili potem: "Babiarz trafił do piekła".
Inna historia: w Zakopanem była podobno rodzina Świadków o nazwisku Papierz. Pewnego razu mężczyzna z tej rodziny postanowił podczas głoszenia nie ominąć plebanii. Ksiądz zza drzwi pyta: "Kto tam?". Ten Świadek odpowiada: "Papierz". Odpowiedź: "To proszę bardzo".