Podobnie zachowują się matki tkwiące w nałogu narkotykowym lub alkoholowym. Znają dziecko,gdy mogą dostać od nich na działkę lub flaszkę. Reszta nieważna. Ale w amokowym haju potrafią opowiadać jak bardzo kochają i ile zrobiły dla dziecka.
Weteranie,dziękuję za ten artykuł.
Masz rację, bytność w organizacji to swoisty nałóg, jak alkoholizm lub narkotyki dla niektórych.
To choroba.
Tak jak alkoholik, któremu się wydaje, że "w każdej chwili może przestać", tak śJ wydaje się, że są wolni.
Oni nawet nie dostrzegają swojego upodlenia i zmanipulowania...