Strasznie się wciągnęłam w Waszą opowieść..
Oj tak... muszę stwierdzić, Maćku byłeś i jesteś zdolny.. Kiedy słuchałam Twoich wykładów lub punktów byłam mega odprężona, wiedziałam, że dasz czadu. Niestety nie było tak z innymi młodymi. Bałam się okrutnie za nich, że dadzą plamę albo znowu będą przynudzać
śpiewać też bardzo lubiłam, chyba tylko po to później przychodziłam na zebranie
Co do zboru.. mimo, że zbór w Koninie uważasz za wzór, trochę inaczej to wygladało z punktu widzenia szeregowego świadka. Nie było zmiłuj.. Znam siostrę, która była pouczana ze spódniczka przed kolano( no 2 cm) nie przystoi pionierce pomocniczej. Znam sytuacje( a to już moja) gdzie nie mogłam mieć pokazu, bo byłam niestosownie ubrana, chodziło o odkryte ramiona czyli coś w ten deseń
mój ojciec stracił przywilej, bo zaniżał średnią zboru czyli 15h mając ponad 65 lat. nieważne..
ale.. fajnie Was widzieć na zdjęciach i czytać Waszą opowieść..
Nie wiedziałam Lena, że aż tak przeżyłaś szkołę, gratuluję odwagi.
Pamiętam jak ostatni raz widziałam się z Wami przed Waszym wybudzeniem. Ile ja w głowie wałkowałam jak by tu zacząć,, Wiedziałam, Maćku, że jesteś obcykany w internetach i że jesteś logikiem i dziwiłam się, że nie natrafiłeś na odstępcze strony
które choć trochę nie dały Ci do myślenia.
Choć ja też nie od internetów zaczynałam
Pozdrawiam i czekam na dalszą część