Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 8 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: "Brat Maciej od zawsze miał wątpliwości"  (Przeczytany 171173 razy)

Offline Trinity

Odp: "Brat Maciej od zawsze miał wątpliwości"
« Odpowiedź #405 dnia: 10 Wrzesień, 2018, 11:03 »
znałam inny pomysł
dawno dawno temu można było zamieszczać anonse w ogólnopolskich gazetach typu
" hejka szukam ludzi z którymi mogłabym korespondować, interesuje mnie przyszłość, chciałabym żeby wszyscy ludzie żyli w zgodzie itp" niby wszystko oględnie ale wtajemniczeni wiedzą że to jest zanęta. jedna siostra w ten sposób głosiła.
znaliście to?


Offline ewa11

Odp: "Brat Maciej od zawsze miał wątpliwości"
« Odpowiedź #406 dnia: 10 Wrzesień, 2018, 11:43 »
Tyle czasu poświęconego na służbę nie zaraportowałem!
Ależ człowiek był naiwny. Chcial być porządny i uczciwy...ech...
Tak jak ja.

A sposobu z anonsami nie znałam.

Swoją drogą, pamiętam swój pierwszy dzień w sądzie. Na dzień dobry mi powiedziano, że tu liczą się tylko fajki (fajka = odfajkowana sprawa = sprawa załatwiona). Jak mi dali kartkę z tabelką: wpisy, wnioski oddalone, wnioski odrzucone, wnioski umorzone itd., którą musiałam wypełniać i zdawać co miesiąc, to poczułam się, jakbym wypełniała "owoc". 😃

A w ogóle to stwierdzam, że jestem mało pomysłowa. Było założyć studium z babcią chorą na Alzheimera. Skoro i tak z nią siedziałam całymi dniami. Miałabym godzin a godzin...
« Ostatnia zmiana: 10 Wrzesień, 2018, 11:50 wysłana przez ewa11 »


Ola

  • Gość
Odp: "Brat Maciej od zawsze miał wątpliwości"
« Odpowiedź #407 dnia: 10 Wrzesień, 2018, 11:52 »
Teraz widać uczciwość nie popłaca w tym przypadku przynajmniej a ja z naiwnej uczciwości okrajałam wszystko co możliwe bo sumienie mi na nic innego nie pozwalało.


Offline ewa11

Odp: "Brat Maciej od zawsze miał wątpliwości"
« Odpowiedź #408 dnia: 10 Wrzesień, 2018, 11:55 »
Nie popłaca marnować czasu na głoszenie bajek zza oceanu...


Offline Matylda

Odp: "Brat Maciej od zawsze miał wątpliwości"
« Odpowiedź #409 dnia: 10 Wrzesień, 2018, 14:50 »
znałam inny pomysł
dawno dawno temu można było zamieszczać anonse w ogólnopolskich gazetach typu
" hejka szukam ludzi z którymi mogłabym korespondować, interesuje mnie przyszłość, chciałabym żeby wszyscy ludzie żyli w zgodzie itp" niby wszystko oględnie ale wtajemniczeni wiedzą że to jest zanęta. jedna siostra w ten sposób głosiła.
znaliście to?

Ha ha ha.
Kiedyś była w Szczecinie taka gazeta "Kontakt",chyba nawet nadal jest. I jak szukałam kolejnej chałupy do wynajęcia albo jakichś pierdół to się natykałam w latach 90-tych na takie ogłoszenia.
Myślałam sobie.Oooo znów jakaś sekta szuka naiwnych,a nie pomyślałam że to dobrze mi znane świadki  ;D ;D ;D ;D ;D
To mnie zaskoczyłaś .


Offline ogórek kiszony

Odp: "Brat Maciej od zawsze miał wątpliwości"
« Odpowiedź #410 dnia: 11 Wrzesień, 2018, 10:31 »
Ja pamiętam, że u mnie mówiono, że skoro ruszamy do służby, to już tym dajemy świadectwo. Więc przejścia z bloku na inny teren każdy liczył. Owszem, wychodząc ze zbiórki, czy też ruszając z miejsca spotkania, zaczepiało się kogoś i od tego momentu już liczyliśmy czas.
Ale u nas często były takie tereny, że mieszkanie za mieszkaniem było zamknięte. Choć zza okna np ktoś obserwował i w sumie wszyscy wiedzieli, kto chodzi po klatkach.


Offline zaocznie wywalony

Odp: "Brat Maciej od zawsze miał wątpliwości"
« Odpowiedź #411 dnia: 11 Wrzesień, 2018, 10:46 »
Ja osobiście listów nigdy nie pisałem.
Na początku "służbę" liczyłem od dotarcia na teren
Aż do czasu wyruszenia do głoszenia z prowadzącym goszczący u mnie w domu ośrodek pionierski (starszy i wieloletni pionier stały ). Wtedy to zaraz po wyjściu za bramę posesji zaczepił on jadącego na rowerze, wręczył mu traktat i stwierdził "no, służba zaczęta, można wyruszać na wieś" (teren był dość oddalony - ok. godziny piechotą, początek lat 90-tych, samochód 1, teren wiejski).
W czasie gdy zmierzaliśmy do służby prowadziliśmy dość miłą, luźną konwersację, jedynie od czasu do czasu zaczepiając kogoś, żeby cały czas raportować jako "służbę".

Na budowach wiele razy widziałem też inny świetny przykład "kreatywnego raportowania czasu" - ochotnik "pionier", dostawał do współpracy lub pomocy "zainteresowanego", któremu podczas pracy w dosyć luźny sposób "głosił' bądź "wydawał świadectwo", więc większość czasu spędzonego na budowie raportował jako "głoszenie".


Offline RenlyB

Odp: "Brat Maciej od zawsze miał wątpliwości"
« Odpowiedź #412 dnia: 11 Wrzesień, 2018, 11:43 »
Jak widać kreatywność w liczeniu godzin była w narodzie spora :)

Mnie z kolei zawsze zastanawiały statystyki globalne co do liczby godzin. Przecież do służby chodziło się zazwyczaj w co najmniej dwie osoby. Każda z tych osób zaraportowała ten sam czas spędzony w służbie. Więc logicznie rzecz biorąc, godzin głoszenia w skali globalnej było (w grubym przybliżeniu) o połowę mniej niż podawano zawsze w rocznikach :)
"Kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą." J.Goebbels


Offline salvat

Odp: "Brat Maciej od zawsze miał wątpliwości"
« Odpowiedź #413 dnia: 11 Wrzesień, 2018, 12:32 »
Ciekawe spostrzeżenie. Jest w tym sporo prawdy.
Jako czas realny. Jako czas jednostek juz nie.
CK liczy zapewne ten drugi - wiadomo, magia liczb.
« Ostatnia zmiana: 11 Wrzesień, 2018, 12:34 wysłana przez salvat »
Jak nazwać człowieka, który mając trochę władzy mówi jedno, a robi coś co tym słowom zaprzecza?

https://www.youtube.com/watch?v=cZMCsCO9hYw


Offline PoProstuJa

Odp: "Brat Maciej od zawsze miał wątpliwości"
« Odpowiedź #414 dnia: 11 Wrzesień, 2018, 20:46 »
Jak widać kreatywność w liczeniu godzin była w narodzie spora :)

Mnie z kolei zawsze zastanawiały statystyki globalne co do liczby godzin. Przecież do służby chodziło się zazwyczaj w co najmniej dwie osoby. Każda z tych osób zaraportowała ten sam czas spędzony w służbie. Więc logicznie rzecz biorąc, godzin głoszenia w skali globalnej było (w grubym przybliżeniu) o połowę mniej niż podawano zawsze w rocznikach :)

W sumie na to nie wpadłam - z każdej godziny głoszonej przez parę robiły się w statystykach dwie godziny.
Jak jeszcze od tego odliczyć wszystkie puste przebiegi (czyli chodzenie po pustym, piętrowym bloku - najlepiej w tygodniu o godz. 10.00, gdy wszyscy są w pracy), plus stanie przy stojaku i czekanie aż ktoś podejdzie...
no to tego głoszenia niewiele się zrobi.

De facto to powinny być statystyki czasu gotowości na głoszenie, a nie statystyki samego głoszenia - czyli fizycznego mówienia.

Gdyby przełożyć to na przykład szkoły...
w jednej klasie nauczyciel j. angielskiego aktywnie prowadzi lekcje z uczniami,
natomiast w drugiej klasie siedzi nauczyciel, który powiesił na drzwiach karteczkę: "tutaj możesz nauczyć się  j. angielskiego" i CZEKA na to, aż uczniowie sami przyjdą (stojaki).
Mimo, że pierwszy nauczyciel jest umęczony nauczaniem, a drugi siedzi bezczynnie, to w Szkole Watchtower im obojgu liczą się takie same godziny pracy.

Przekładając to na przykład Jezusa czy apostoła Pawła - oni nauczali publicznie, mieli słuchaczy i rzeczywiście głosili. Nie przypominam sobie relacji, w której Jezus siedzi nieruchomo, czeka na słuchaczy, a następnie raportuje sobie czas spędzony na czekaniu... Czas aktywnego głoszenia też nie raportował.
To tylko Rutherford się uparł na raportowanie, a za nim jego następcy, bojąc się, że jeśli wymóg raportowania zniknie, to ludzie przestaną głosić!


Tusia

  • Gość
Odp: "Brat Maciej od zawsze miał wątpliwości"
« Odpowiedź #415 dnia: 11 Wrzesień, 2018, 22:05 »
plus stanie przy stojaku i czekanie aż ktoś podejdzie...

Wczoraj podszedłem w Katowicach na Rynku. Zagadnąłem o imieniu Bożym. Przypomniałem im, że w ich publikacji ("Imię, które...") jest napisane, iż wymowa imienia Bożego jest nieznana. Potem zapytałem: jak można przetłumaczyć z nieznanego słowa coś na język polski? Nastąpiła cisza. Potem zapytałem: Czy pan wie, jak ja mam na imię? Odpowiedział: nie. No to teraz niech pan przetłumaczy moje imię na język angielski. Mina była bezcenna.  8-)


Offline Sebastian

Odp: "Brat Maciej od zawsze miał wątpliwości"
« Odpowiedź #416 dnia: 18 Wrzesień, 2018, 02:05 »
Potem zapytałem: Czy pan wie, jak ja mam na imię? Odpowiedział: nie. No to teraz niech pan przetłumaczy moje imię na język angielski. Mina była bezcenna.  8-)
super argument, kupuję ;)
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Rob Roy

  • Głosiciel
  • Wiadomości: 111
  • Polubień: 265
  • JakPowiemyIm Prawdę DamyWolność ToKto Nas Utrzyma?
Odp: "Brat Maciej od zawsze miał wątpliwości"
« Odpowiedź #417 dnia: 18 Wrzesień, 2018, 08:15 »
Przykład prawie dobry. Gdyby dał kartkę z literami PTR to gość miałby większe szanse.


Offline Estera

Odp: "Brat Maciej od zawsze miał wątpliwości"
« Odpowiedź #418 dnia: 18 Wrzesień, 2018, 09:02 »
Wczoraj podszedłem w Katowicach na Rynku. Zagadnąłem o imieniu Bożym. Przypomniałem im, że w ich publikacji ("Imię, które...") jest napisane, iż wymowa imienia Bożego jest nieznana. Potem zapytałem: jak można przetłumaczyć z nieznanego słowa coś na język polski? Nastąpiła cisza. Potem zapytałem: Czy pan wie, jak ja mam na imię? Odpowiedział: nie. No to teraz niech pan przetłumaczy moje imię na język angielski. Mina była bezcenna.  8-)
   Tuśka.
   Kupuję Twój patent, super logiczny majstersztyk.
   Krótki, konkretny i dający do myślenia.
   Myślę, że tego rodzaju dialogi, mogą po troszku rozkruszać te zabetonowane umysły.
   Bo nie wierzę, że Twój rozmówca nie będzie o tym w domu rozmyślał.
   :D :D
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline szymonbudny

  • Pionier
  • Wiadomości: 879
  • Polubień: 681
  • https://unitarianin.wordpress.com
    • https://unitarianin.wordpress.com
Odp: "Brat Maciej od zawsze miał wątpliwości"
« Odpowiedź #419 dnia: 18 Wrzesień, 2018, 14:13 »
Wczoraj podszedłem w Katowicach na Rynku. Zagadnąłem o imieniu Bożym. Przypomniałem im, że w ich publikacji ("Imię, które...") jest napisane, iż wymowa imienia Bożego jest nieznana. Potem zapytałem: jak można przetłumaczyć z nieznanego słowa coś na język polski? Nastąpiła cisza. Potem zapytałem: Czy pan wie, jak ja mam na imię? Odpowiedział: nie. No to teraz niech pan przetłumaczy moje imię na język angielski. Mina była bezcenna.  8-)

Co chciałeś tym argumentem udowodnić? Bo nie do końca rozumiem.

Wszyscy, którzy wierzą, że Jezus jest Chrystusem, są dziećmi Bożymi. I każdy, kto kocha Ojca, kocha też Jego dzieci. [1J 5:1 PNŚ 2018]