Witamy szpiegów z Nadarzyna + ostrzeżenie dla wszystkich forumowiczów

[owcaJehowy]

Cegła!
Prokuratura umorzyła sprawę, bo ręka rękę myje,  ale zeznania są teraz dowodem w sprawie cywilnej. Sprawa w toku. Kolejna sprawa przesłuchania świadków 7.10.16r w Legnicy.w Sadzie Okręgowym.
Zapraszam.
 Dobranoc!

[CEGŁA]

Dzięki, będę wyglądać wiadomości od Ciebie. "Łaska Pana naszego Jezusa Chrystusa niech będzie z Tobą!” — Rzym. 16:20.

Pozdrowienia

[Woland]

BALLADA O TRZĘSĄCYCH SIĘ

PORTKACH


Posłuchajcie, o dziatki,
bardzo ślicznej balladki:

Był sobie pewien pan,
na twarzy kwaśny i wklęsły,
miał portek z piętnaście par
(a może szesnaście)
i wszystkie mu się trzęsły;

włoży szare: jak w febrze;
włoży granatowe: też;
od ślubu: jeszcze lepsze!
marengo: wzdłuż i wszerz.

Krótko mówiąc, w którekolwiek portki
kończyny dolne wtykał,
to trzęsły mu się one
jak nie przymierzając osika.

W ten sposób, przez trzęsienie,
pan żywot miał bardzo lichy,
bo wszędzie, gdzie wszedł, zdziwienie,
a potem śmichy i chichy.

W końcu babcia czy ciocia,
już nie pamiętam kto,
powiedziała do tego pana:
„Chłopcze, ty uschniesz, bo

nad portek sprawą przedziwną
wylałeś trzy morza łez,
a znowu nie jest tak zimno,
więc spróbuj chodzić bez.

Toć są materiały urocze.
Toć są, kochanie. Toć.
Ty kup sobie jakiś szlafroczek
i w tym szlafroczku chodź;

lub od razu na zadek
kup sobie spódnic troszkę,
a na wszelki wypadek
parasolkę. I broszkę;

też innych rzeczy mnóstwo,
kociackie ochędóstwo,

rzęsy z drutu, najlony —
i już będziesz urządzony,
a wąsy sobie wyskub.
I tak wyglądasz jak biskup”.

Kupił pan sobie szlafroczek,
chodził w szlafroczku roczek,
ale tylko w ciemności,
bo i szlafrok trząsł mu się cości;

a portki schowane w kredensie
też się nie zrzekły tych trzęsień;

trzęsło się całe mieszkanko,
kanapy i futryny,
bo to był dom melancho
i bardzo cyko ryjny.

Tutaj się kończy ballada
o portkach się trzęsących,
z balldy morał gada,
morał następujący:

GDY WIEJE WIATR HISTORII,
LUDZIOM JAK PIĘKNYM PTAKOM
ROSNĄ SKRZYDŁA, NATOMIAST
TRZĘSĄ SIĘ PORTKI PĘTAKOM.

1953
K.I.G

[accurate]

pozostają w organizacji, bo muszą"

nie chciałem trolować wątku -

kurcze, kto im każe? sami wybierają taki model funkcjonowania

jeśli miałbym żyć w poczuciu, że ktoś darzy mnie warunkową miłością, to wolałbym odejść.

nie mozna dać się zniewolić wewnętrznie"
Im
Czy dopuszczasz opcję zniewolenia i szantażu emocjonalnego i nie tylko przez całe otoczenie jako dowód  "miłości " .
Moim zdaniem zniewolenie wewnętrzne o którym piszesz powoduje napięcie emocjonalne nawet jeśli myślisz że wewnętrznie jesteś wolny-to trochę Jak wewnętrznie nie jestem głodny w niemieckim obozie koncentracyjnym . Wg. Mnie nie doceniasz lub lekceważysz temat . 
Ale jeśli tak to podaj to jako temat w potrzebach zboru , np. Wymagania dla starszych i pionierów a rada praktyczna od brata pitekantrop nie można dać się zniewolić wewnętrznie pytania i odpowiedzi.

Sory tak się tu nie uda.

[pitekantrop]

zniewolenie wewnętrzne o którym piszesz powoduje napięcie emocjonalne nawet jeśli myślisz że wewnętrznie jesteś wolny-to trochę Jak wewnętrznie nie jestem głodny w niemieckim obozie koncentracyjnym

jeśli miałbym się odnieść do tej tezy na poziomie ogólnym - to mogę napisać, że trudno by mi było cały czas funkcjonować w napięciu, Myślę, że starałbym się wtedy przeciąć daną sytuację i wyjść z układu, który powoduje mój dyskomfort. Tak bym zrobił, jeśli nikt by mnie nie przywiązał za nogę do kaloryfera

[KaiserSoze]

jeśli miałbym się odnieść do tej tezy na poziomie ogólnym - to mogę napisać, że trudno by mi było cały czas funkcjonować w napięciu, Myślę, że starałbym się wtedy przeciąć daną sytuację i wyjść z układu, który powoduje mój dyskomfort. Tak bym zrobił, jeśli nikt by mnie nie przywiązał za nogę do kaloryfera

Nie jesteś/nie byłeś w środku, nie potrafisz ocenić ani się wczuć. Wybacz bezpośredniość.

[od-nowa]

jeśli miałbym się odnieść do tej tezy na poziomie ogólnym - to mogę napisać, że trudno by mi było cały czas funkcjonować w napięciu, Myślę, że starałbym się wtedy przeciąć daną sytuację i wyjść z układu, który powoduje mój dyskomfort. Tak bym zrobił, jeśli nikt by mnie nie przywiązał za nogę do kaloryfera

Wychodzisz z układu i tym samym tracisz rodzinę, żonę, męża, dziecko, babcię, dziadka.
Tracisz pracę, bo wychodzisz z układu,  bo wychodzisz z org, bo wychodzisz z dyskomfortu.
Następuje następny dyskomfort.

[Dietrich]

jeśli miałbym się odnieść do tej tezy na poziomie ogólnym - to mogę napisać, że trudno by mi było cały czas funkcjonować w napięciu, Myślę, że starałbym się wtedy przeciąć daną sytuację i wyjść z układu, który powoduje mój dyskomfort. Tak bym zrobił, jeśli nikt by mnie nie przywiązał za nogę do kaloryfera

Piszesz jak Strażnica. Przecież oni na swej błękitnej linii też uświadamiają światu, że nikogo na siłę nie trzymają. Gdyby jednak tak było w rzeczywistości, istnienie tego forum nie miałoby żadnego sensu.
Tak że, tego...

[PoProstuJa]

jeśli miałbym się odnieść do tej tezy na poziomie ogólnym - to mogę napisać, że trudno by mi było cały czas funkcjonować w napięciu, Myślę, że starałbym się wtedy przeciąć daną sytuację i wyjść z układu, który powoduje mój dyskomfort. Tak bym zrobił, jeśli nikt by mnie nie przywiązał za nogę do kaloryfera

Słusznie prawisz. I właśnie wiele osób odchodzi z organizacji.
Ale są takie osoby, które po prostu NIE MOGĄ odejść z dnia na dzień. Podano Ci już tu wiele argumentów dlaczego.

Czy lubisz swoją pracę? Czy lubisz swojego szefa? Czy zadowalają Ciebie Twoje zarobki? Jeśli na któreś z tych pytań odpowiesz: NIE, to zapewne ktoś Ci poradzi: no to zmień pracę!
Ale czy to tak łatwo zmienić pracę z dnia na dzień jak się ma do zapłacenia rachunki i rodzinę na utrzymaniu? W Polsce na pewno nie. Jeszcze jak ktoś jest młody, to sobie poradzi. Ale co powiedzieć mężczyźnie w wieku 62 lat, który nienawidzi swojej roboty, ale zostało mu 3 lata do emerytury?! Ma rzucić tę pracę i szukać następnej? Już widzę te setki ofert, które by otrzymał z innych firm...

To tylko przykład o pracy. A można jeszcze wymyślić następne... dotyczące warunków mieszkaniowych, żony, rodziny itd.

I w związku z tym, że wiele ludzi będących ŚJ ma skomplikowaną sytuację, to zostają oni w zborach i po prostu cierpią.

Podałeś przykład z kaloryferem. Jak ktoś przywiąże naszą nogę do kaloryfera, to reakcja jest automatyczna, bo chcemy się uwolnić. Ale WTS nie przywiązuje do siebie nie za nogę, tylko za serce i umysł!

Zresztą nie róbmy założenia, że wszyscy Świadkowie wiedzą, że są zniewoleni. Większość z nich NIE WIE, że są w niewoli!!! Oni uważają, że przykazania wymyślone przez CK pochodzą od samego Boga! Odejście z organizacji traktują jako odejście od Boga!
Te osoby są w takiej matni, że przypłacają to wszystko depresją i nerwicami!

[accurate]

jeśli miałbym się odnieść do tej tezy na poziomie ogólnym - to mogę napisać, że trudno by mi było cały czas funkcjonować w napięciu, Myślę, że starałbym się wtedy przeciąć daną sytuację i wyjść z układu, który powoduje mój dyskomfort. Tak bym zrobił, jeśli nikt by mnie nie przywiązał za nogę do kaloryfera

W przyrodzie znajdziesz zastosowanie dla twojej hipotezy - nawet "kaloryfera" .
......jaszczurki zostawiają ogony m.in dlatego, że ktoś na nie napadnie. Przy pierwszym objawie niebezpieczeństwa one już odrzucają ogony i uciekają od wroga. Póki ten guzdrze się z ogonami na ziemi, jaszczurki spokojnie odpoczywają na wysokim drzewie.

Trzeba powiedzieć, że to nie przychodzi dla nich zupełnie bezboleśnie, ponieważ ogony u jaszczurek służą jako oparcie dala ciała, jak i jego kierownica, ale z czasem u niej odrasta nowy ogon, tak że odczucie straty jest u niej czasowe.

Ale my ludźmi jesteśmy - nie zostawiamy ogonów i nie zamarzamy na zimę - żyjemy jednak i jaszczurki też ale inaczej .
Mamy jednak trochę bardziej złożoną budowę i psychikę - nie damy rady być na długo jaszczurkami lub kameleonmi -a już na pewno nie wyjdzie to nam na zdrowie .

[Salome]

"Istnieją więzienia mające kraty, solidne kraty, które widać i które można przepiłować. Istnieją też inne, mające niewidzialne kraty, których nie można chwycić i potrząsnąć z wściekłością, chociaż mówią ci z uśmiechem: Ależ jesteś wolny, drzwi są otwarte, możesz wyjść..."

Claude Buffet

[TomBombadil]

Obejrzałam film "Podzielone światy".Czuję się fatalnie.Jak po lekturze historii Lebiody. Życie moich dziadków,więzienie za neutralność w latach 50,skopane dzieciństwo mamy i jej wieczne poczucie winy,że nie wytrwała. Moja młodość,moje stany napięcia,wakacje na ośrodkach,gdzie z maluchami rozdarta wewnętrznie próbowałam pogodzić służbę,odpoczynek,dbałość o rodzinę i wymiotowałam ze zmęczenua. Mojego męża,co z najwrażliwszego męża stawał się bezwzględny i brutalny jako starszy, potem jego walka emocjonalna by stać się sobą. Mój gniew ,bunt,żal, miłość. To wszystko wymieszane jak w kotle.
I to wszystko dlatego,że ktoś gra na naszej miłości do Boga i bliskich.
Nikomu tego nie oceniać! To my świadkowie tego życia tylko to rozumiemy . Jak czytam te dobre rady co by ktoś zrobił,jak go to nie dotyczy,to czuję taki żal. Skąd wiesz? Jak cię zgwałci ukochana osoba,na której jesteś utrzymaniu i  dba o ciebie ttoskliwie i zapewnia,że nic się nie stało? Myślisz,że jedt z tego komfortowe wyjście? Że się umyjesz,upijesz i sprawy nie ma?
Jesteśmy ofiarami ofiar z piętnem na całe życie. Tazła tyle lat jak wyszła z org.a ile bólu jest w jej wypowiedziach i opowieściach.A to taka mądra dziewczyna.
Mamy prawo być wolni,ale jest za to cena. I my ją płacimy. Jedni więcej drudzy mniej. Dręczę się złamanym życiem następnych pokoleń, swoją niemocą. Bracia,dobrze ,że mamy to forum i siebie. Żyjmy Wolni!!!!

[Salome]

Ja też obejrzałam ten film w nocy, i jestem pod wpływem... Mocny. Tylko Świadkowie są w stanie go w 100% zrozumieć. Scenariusz tak napisany, żeby jak najwięcej wątków zawrzeć w krótkiej fabule. Prawda o prawdzie jest bolesna.

[accurate]

Jakoś to pasuje mi do tematu szpiegów z WTS( Państwo/Partia/Proletariusz=WTS/członek organizacji)
Podam wybraną  piątkę z "mądrości teokratycznych Towarzysza W.LENINA

1-Państwo to specjalna organizacja siły, przemocy w celu uciskania jakiejś klasy.

    Źródło: Państwo i rewolucja, 1917

2-Jeśli nasza partia nie poczyni kroków, by temu przeszkodzić, rozłam może nastąpić niespodziewanie.

    Źródło: List do zjazdu, grudzień 1922–styczeń 1923


3-Nasz kodeks moralny jest absolutnie nowy. (…) nam wszystko wolno, ponieważ jako pierwsi na świecie wyciągamy miecz nie w celu zniewolenia, lecz w imię wolności i wyzwolenia spod ucisku.

    Źródło: Krasnyj miecz, 18 sierpnia 1919, cyt. za: Roman Bäcker, Policja polityczna w: Totalitaryzm. Geneza. Istota. Upadek, Toruń 1992

4-Państwo – aparat do systematycznego stosowania gwałtu i podporządkowywania ludzi gwałtowi.

    Źródło: O państwie, 1924

PEREŁKA
5-Wyobrażam sobie, że kiedy odniesiemy zwycięstwo w skali światowej, zbudujemy ze złota ustępy publiczne na ulicach kilku największych miast świata. Byłby to „najsprawiedliwszy”, najbardziej pouczający i poglądowo zademonstrowany sposób użycia złota dla tych pokoleń, które nie zapomniały, że w walce o złoto wymordowano dziesięć milionów ludzi i okaleczono trzydzieści milionów w „wielkiej wyzwoleńczej” wojnie lat 1914–1918, w wojnie, która rozstrzygnąć miała doniosły problem: który pokój jest gorszy – brzeski czy wersalski; w walce o to złoto czyni się na pewno przygotowania do wymordowania dwudziestu milionów ludzi i okaleczenia sześćdziesięciu milionów w wojnie, która wybuchnie gdzieś około 1925 czy 1928 roku i toczyć się będzie między Japonią i Ameryką, albo między Anglią i Ameryką, albo też między innymi mocarstwami

    Źródło: O znaczeniu złota obecnie i po całkowitym zwycięstwie socjalizmu w: Dzieła, t. 33, Warszawa 1957, s. 105.

[NiepokornaHadra]

Też w nocy obejrzałam film 'rozdzielone światy'.
Ogromne dzięki Baran za wrzutkę, miałam w lanie obejrzeć, tyle czytam o tym filmie, ale to nieokreślona przeszłość, zmobilizowałeś mnie.
Jak zobaczyłam chrzest, zebranie, głoszenie, wybór jaki dzieci musiały dokonać, wiedziałam że powinnam dawkować film, nie udało mi się. Obejrzałam cały, przez pół filmu ryczałam, a później ryczałam i z podkulonymi nogami kiwałam się jak dziecko z chorobą sierocą. Film robi piorunujące wrażenie. Ciężko oddać emocje, tu im się udało, dobrze pokazali bezwzględność i to do czego ludzie chcą wrócić, jak upokorzyć trzeba człowieka. Jak usłyszałam słowa małego dziecka "tato mówił że przez ból musisz się nauczyć, nie chcę żebyś zginęła w Armagedonie", koniec, musiałam zatrzymać film, nie byłam w stanie się uspokoić.