Częsty cytat na potwierdzenie powrotu do dawnego postępowania, COKOLWIEK by to było. Niestety nadużywany często przez tych, co powinni sprawować przewodnictwo. Ze zboru, w którym kiedyś byłem odeszła siostra i wróciła do KK. Trochę znałem tę osobę. Nie miała lekko a zbór jej sytuację trochę lekceważył.
Opinie, jakie zyskała ta osoba po odejściu, były delikatnie mówiąc szokujące. Werset zacytowany powyżej i to prosto jej w twarz to "pikuś". Obecnie osoba ta dość mocno zaangażowana jest w rozmaite ruchy i organizacje przykościelne, z wyborem "właściwej opcji rządzącej" włącznie. Nietrudno zgadnąć, jakie zdanie ma o swoich byłych braciszkach i siostrzyczkach.