Mnie nie było na zebraniach ponad rok, jak pojawiła się na moim ostatnim w życiu zebraniu, przez cały ten czas zastanawiałam się jak to mogło mi się kiedyś podobać, dlaczego pozwoliłam na wmawianie sobie takich bredni. Poza "witajcie bracia i siostry w ten gorący dzień" (faktycznie było gorąco) nic nie było do przyjęcia, brednie i jeszcze raz brednie, gratuluję wyobraźni.
Biblię zaczęłam czytać jakoś po roku odcięcia się od wys, wielkie wow, nie piszę że odkryłam coś nadzwyczajnego, nowego, całkiem inaczej się czyta Biblię pozbywając się myślenia organizacji. Czy wpłynęło to jakoś na moje życie, cóż to pytanie nie do mnie.
Zgadzam się w 100% gdy zejdzie z nas doktryna was ciężko jest wytrzymać słuchanie coraz jaśniejszego światła, a może mam wrażliwe oczy światło i się czepiam.