Właśnie mnie to zastanawia - ta podnieta po każdej dawce pokarmu duchowego, który przecież jest parafrazą lub wręcz cytatem tego co już było, co się już przerabiało (podobnym fenomenem jest "tekst dzienny", fragmenty strażnic z ostatnich dwóch/trzech lat...). Zastanawia mnie to... Jaki jest sens przychodzenia na zebranie, skoro mamy w odnośnikach artykuły, które będą wykorzystane w danym punkcie?
Po co przychodzić na zgromadzenie, skoro nie dowiemy się niczego nowego, ot, dostaniemy "wiedzę w pigułce", streszczenie wszystkich artykułów, które dotyczą tematu kongresu... dziwne.
No i właśnie, tu się pojawia problem... Jehowa dostarcza pokarm duchowy - kiedy i jak? Jak już to dostarczył wiele lat temu, a teraz przez "swojego wiernego (nie lepiej w kolejnym zrewidowanym zmienić na lojalnego?) i roztropnego niewolnika" odgrzewa kotlety.