Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

Stanisław Klocek i 2 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Osiem interpretacji Towarzystwa słów „Pan mój i Bój mój”  (Przeczytany 8414 razy)

Gorszyciel

  • Gość
Odp: Trzy interpretacje Towarzystwa słów „Pan mój i Bój mój”
« Odpowiedź #30 dnia: 15 Lipiec, 2016, 22:39 »
No ale łaciny to już nawet na medycynie nie uczą, a w seminariach abc.
Ambrożego kilka pisma wydano w latach: 1939 (Mowy), 1970 (Wybór pism),  inny Wybór 1970 i Hexaemeron (1969), Wykład Ew. Łk 1977 i inne dwa dzieła.
Nie wiem jednak czy tam jest cytowane po łacinie pismo.

Nie ma po polsku tego dzieła...


Offline Roszada

Odp: Osiem interpretacji Towarzystwa słów „Pan mój i Bój mój”
« Odpowiedź #31 dnia: 16 Lipiec, 2016, 10:42 »
Ambroży (339-397)
„Słownik Wczesnochrześcijańskiego Piśmiennictwa” J. M. Szymusiak SJ, ks. M. Starowieyski, Poznań 1971, s. 24 podaje, że dzieło (ok. 381 r.) stanowiące "przeróbkę traktatu Dydyma Ślepego pod tym samym tytułem".

Dydym Ślepy (312-398).

Nie dość, że w tym samym czasie żyli, to ściągali od siebie. ;D
« Ostatnia zmiana: 02 Luty, 2017, 10:10 wysłana przez Roszada »


Offline bene

Odp: Trzy interpretacje Towarzystwa słów „Pan mój i Bój mój”
« Odpowiedź #32 dnia: 16 Lipiec, 2016, 10:53 »
Piękna interpretacja J 20,28 św. Ambrożego:
Denique et Dominum et Deum legisti Patrem: Domine Deus meus, clamabo ad te, exaudi me (Psal. CXL, 1). Et Dominum et Deum habes Filium, sicut in Evangelio legisti, quia cum tetigisset Thomas latus Christi, ait: Dominus meus et Deus meus (Ioan. XX, 28). Ergo sicut Pater Deus, et Filius Dominus: ita et Filius Deus, et Pater Dominus. Alternatur pia significatio, non alternatur divina natura, sed immutabilis manet gratia. Non enim largitatis collativa, sed naturalis placita charitatis sunt, quia et unitas proprietatem habet, et proprietas unitatem.
(De Spiritu Sancto III 15, 108)
Może ktoś tu łacinę zna bo ja tylko z pomocą wujka Google
Cytuj
Krótko mówiąc, trzeba czytać w Pana i Boga Ojca, Pana Boga, Boga mego, będę wołać do ciebie, wysłuchaj mnie (Ps. 140, 1). Musisz być zarówno Pan i Bóg Syn, nawet jak masz przeczytać w Ewangelii, bo kiedy Thomas dotknęła boku Chrystusa, powiedział: Pan mój i Bóg mój, Boże mój (J 20, 28.). Dlatego, podobnie jak Ojciec jest Bogiem, Syn i Pan: tak również i Syn jest Bogiem, i Ojciec Pana. Święty znaczenie istnieje, istnieją inne, boski charakter, ale pozostaje niezmienne. Bo my nie dokonywać porównań, szczodrości, miłości, to co jest dopuszczalne, lecz naturalna i jedność, że ma własności, a własność jedności.
Ciekawe jakie rośliny mają zmysły by poznać jaką budowę ma  owad oraz gdzie mają mózg aby mogły przetwarzać dane z poprzednich cyklów swojej egzystencji aby móc dostosować się do jego budowy


Offline Roszada

Odp: Osiem interpretacji Towarzystwa słów „Pan mój i Bój mój”
« Odpowiedź #33 dnia: 16 Lipiec, 2016, 10:57 »
Jakaś filologiczna analiza to nie jest widać, raczej świadectwo wiary. :)
« Ostatnia zmiana: 02 Luty, 2017, 10:10 wysłana przez Roszada »


Offline Roszada

Odp: Osiem interpretacji Towarzystwa słów „Pan mój i Bój mój”
« Odpowiedź #34 dnia: 02 Luty, 2017, 10:10 »
Dziś wstawiono mój art.:

Osiem interpretacji słów „Pan mój i Bóg mój” Towarzystwa Strażnica dla zwalczania Bóstwa Chrystusa

http://bednarski.apologetyka.info/swiadkowie-jehowy/osiem-interpretacji-sow-pan-moj-i-bog-moj-towarzystwa-straznica-dla-zwalczania-bostwa-chrystusa,973.htm


Offline Roszada

Odp: Osiem interpretacji Towarzystwa słów „Pan mój i Bój mój”
« Odpowiedź #35 dnia: 30 Listopad, 2017, 18:32 »
Przypadkowo natrafiłem na taki oto fragment z roku 1941:

"Chrystus jest mocarzem i dlatego jest Bogiem” (Dzieci 1941 s. 20).


Offline Roszada

Odp: Osiem interpretacji Towarzystwa słów „Pan mój i Bój mój”
« Odpowiedź #36 dnia: 20 Grudzień, 2024, 18:37 »
Próbowałem w publikacjach Towarzystwa Strażnica znaleźć, którzy to uczeni uważali, że Tomasz słowa "Bóg mój" kierował do Jehowy. Nie podają, choć od 1971 roku mieli dużo czasu:

„Niektórzy uczeni sugerują, że Tomasz mógł po prostu wydać okrzyk zdumienia, kierując swe słowa do Jezusa, ale mając na myśli Boga” (Czy wierzyć w Trójcę? 1989 s. 29).

„Zdaniem niektórych uczonych był to okrzyk zdumienia, skierowany co prawda do Jezusa, lecz odnoszący się do Boga, jego Ojca” (Wnikliwe poznawanie Pism 2006 t. I, s. 976).

   Słowa te przytaczano już w roku 1971 i 1988 w angielskich leksykonach Świadków Jehowy (patrz Aid to Bible Understanding 1971 s. 919; Insight on the Scriptures 1988, 2015, 2018 t. 2, s. 55).
Jak zawsze, nie podawano żadnych nazwisk uczonych. Być może chodzi o jakichś skrajnych antytrynitarzy z obozu unitarian, którzy nie uznają też preegzystencji Jezusa jako osobowego Słowa. To by tłumaczyło, dlaczego Towarzystwo Strażnica nie podaje konkretnych źródeł. Boi się zapewne, aby jego głosiciele nie stracili tej wiary, którą ono im przedstawia. ;)


Offline Mahershalalhashbaz

A jakby tak rozpatrzeć ten werset nie po jehowicku czyli w oderwaniu od kontekstu?

Gdyby spojrzeć na niego pamiętając o zasadniczej różnicy między trzema ewangeliami tzw synoptycznymi w których Jezus jest jedynie człowiekiem (oprócz tego że jest też rabbim prorokiem superbohaterem z mocami i obiecanym mesjaszem) a późniejszą od nich ewangelią Jana w której od początku do końca głównym wątkiem jest idea że Jezus jest synem Boga zesłanym na ziemię aby został złożony w ofierze za grzechy ludzkości? Hm co w takiej opowieści mogą oznaczać słowa "Pan mój i Bóg mój"?
nihilista


Offline Roszada

ŚJ lubią odnosić pewne teksty do innej osoby niż większość chrześcijan.
Tak jest z Rz 9:5, 1J 5:20, Tt 2:13, Ap 22:13 i jeszcze pewnie z kilkoma tekstami.
Oni odnoszą je do Jehowy.

To że czegoś nie opisali inni Ewangeliści nie ma żadnego znaczenia.
Mierząc taką miarą trzeba by postawić zarzuty np. Janowi, Jakubowi, Judzie i Piotrowi, że nie opisali w swych listach tego samego co Paweł.

Tym sposobem mierząc wystarczyła by jedna Ewangelia, bo z pozostałych trzeba by wykroić to co inni nie opisali. :)


Offline Mahershalalhashbaz

No jasne że ewangeliom przydałaby się dobra redakcja bo Mateusza i Łukasza po prostu powtarzają kopiuj-wklej to co już było w Marka i jeszcze jednej zaginionej ewangelii i dodają trochę od siebie. Jest dużo zdublowanego tekstu do wycięcia. Także przydałoby się ustalić jedną wersję ostatnich słów Jezusa, o której godzinie umarł a także kto go napotkał po zmartwychwstaniu, tak żeby nie było sprzeczności między ewangeliami.

Z listami też można by było zrobić porządek, np usuwając cytaty z Księgi Henocha. Albo wzmiankę "wiecie co macie z nim zrobić" o miedziowniku Aleksandrze który napsuł krwi Pawłowi z Tarsu.

Ale w sumie to dobrze że Euzebiusz nie zdobył się na takie zadanie kiedy ustalał ostateczny kanon ksiąg Biblii bo dzięki temu mamy ciekawy materiał w któym jak na dłoni widać jaka to święta księga powstała z inspiracji najbardziej inteligentnej istoty we wszechświecie.
nihilista


Offline Roszada

Nie ma żadnej tradycji o pierwszeństwie Marka.
Znam wszystkie pisma wczesnochrześcijańskie z wieków I-IV.

To co piszesz to są wymysły liberałów z XIX i XX oraz XXI w.
Wolę słuchać tradycji pierwszych wieków, niż mało wierzących liberałów.
Ty jako ateista łapiesz się tych mało wierzących. Twoja sprawa.
Czeka na ciebie forum dla ateistów. ;D
Tu nic nie zwojujesz. :o

Nie pouczaj mnie w sprawach wiary, bo to ja napisałem książkę W obronie wiary, a nie ty. :)
Możesz najwyżej dzieciaki na podwórku pouczać.

Tu jest tekst mojego dawnego ucznia Jana Lewandowskiego (w kwestiach ŚJ i adwentystów), który dziś specjalizuje się w zwalczaniu bredni przywoływanych przez zajadłych ateistów:

Czy Ewangelista Mateusz jedynie przepisywał z Ewangelii Marka?

https://piotrandryszczak.pl/jan_lew_czy_ewangelista_mateusz_jedynie_przepisywal_z_ewangelii_marka.html


Offline Mahershalalhashbaz

Nie ma żadnej tradycji o pierwszeństwie Marka.
Znam wszystkie pisma wczesnochrześcijańskie z wieków I-IV.

To co piszesz to są wymysły liberałów z XIX i XX oraz XXI w.
Nie wydaje mi się żeby istniejące sprzeczności między ewangeliami i różnice w ich narracjach były czyimkolwiek wymysłem oprócz autorów tekstów oryginalnych, liberałowie jak ich nazywasz mogą co najwyżej wskazać te sprzeczności, przeanalizować teksty źródłowe i wyciągnąć swoje wnioski, niestety będące w sprzeczności z oficjalną dotryną kościoła. I  w XXI wieku kościół nie może już ich wygnać, spalić na stosie, torturować, jak przykro. Może co najwyżej miotać wyzwiska. Ustami swoich apologetów.

Nie pouczaj mnie w sprawach wiary, bo to ja napisałem książkę W obronie wiary, a nie ty. :)
Możesz najwyżej dzieciaki na podwórku pouczać.

Tu jest tekst mojego dawnego ucznia Jana Lewandowskiego (w kwestiach ŚJ i adwentystów), który dziś specjalizuje się w zwalczaniu bredni przywoływanych przez zajadłych ateistów:

Czy Ewangelista Mateusz jedynie przepisywał z Ewangelii Marka?

https://piotrandryszczak.pl/jan_lew_czy_ewangelista_mateusz_jedynie_przepisywal_z_ewangelii_marka.html

Ja cię nie pouczam w kwestii wiary. Ja wyśmiewam twoje święte księgi i ich wewnętrzną konstrukcję oraz tych którzy się upierają że należy traktować poważnie to co w nich napisano. Podaj linka do swojej książki, chętnie przeczytam i zrecenzuję.
nihilista


Offline Roszada

Cytuj
Nie wydaje mi się
A mi się wydaje.
Tak więc pozostaję przu swoim, a nie przy twojej ateistycznej interpretacji.
Biblia to księga wiary, a nie ateizmu.
Tak więc nie dogadamy się.
Musisz szukać innych słuchaczy. ;)


Offline Mahershalalhashbaz

Musisz szukać innych słuchaczy. ;)

No właśnie ja nie muszę bo utrzymuję się z własnej pracy, to kościółek musi ciągle sobie hodować nowych wiernych. Indoktrynujac ich od dziecka bo dorośli już takich bzdur nie łykną. I tak to święty interes się kręci, fakt że coraz słabiej i słabiej.
nihilista


Offline Roszada

Zdaje się, że nie zauważyłeś, że skończyłem tolerancyjny ateisto. ;)
Dzieci same przeczytają słowa Pan mój i Bóg mój. Nie musisz ich od drugiej strony uczyć przekręcać te słowa i pieprzyć, że Marek tego nie napisał, więc wywalić z Biblii. >:D
Znam takich przemądrzałych jak Ty, a im się przed śmiercią lampka zapalała.
Zobaczymy jak będzie z tobą. Na starość ludzie głupieją ponoć, więc może też to cię czeka. >:D

A tak swoją drogą, to nie dzieci uczyłem, ale kleryków w latach 1989-1997. ;)