W mojej okolicy dopiero kongres się zaczął, dzisiaj na mieście atak 'niebieskich plakietek'. Zobaczymy w poniedziałek, szczerze to jestem bardzo ciekawa, co wymyślą.
Powiem że zapowiada się ciekawie, dzisiaj mijałam jednego starszego ode mnie ze zboru (byłego) szedł tak rozpromieniony, zadowolony (jakby czegoś się napił) jakby chciał mi przekazać: "tylko w organizacji można być szczęśliwym".
P.S. muszę Wam się czymś pochwalić/z czegoś zwierzyć: zawsze chciałam mieć super moc, serio marzyłam o tym, ale chciałam latać, a nie być niewidzialną. Na moje głośne i radosne "dzień dobry" nic nie odpowiedział, nawet nie popatrzył się w moim kierunku. Cóż nie będę narzekać, zawsze to super moc.