Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Witajcie.  (Przeczytany 3318 razy)

Offline TomBombadil

Odp: Witajcie.
« Odpowiedź #15 dnia: 30 Czerwiec, 2016, 23:50 »
Witam cię kochanie. Moja siostra przeszła to co ty.  Jestem całym sercem z tobą. Masz dobre ,mądre serce.


KaiserSoze

  • Gość
Odp: Witajcie.
« Odpowiedź #16 dnia: 01 Lipiec, 2016, 00:00 »
Witamy.


Offline parasin

Odp: Witajcie.
« Odpowiedź #17 dnia: 01 Lipiec, 2016, 06:09 »
Witaj serdecznie.

Dziękuje NiepokornaHadra,
Byłam w organizacji całe zycie, jak dla mnie to 36 lat, choc wykluczona zostałam w wieku 20 lat.  Ponieważ moj  mózg/ umysł mi nie pozwolił na odejście z organizacji mentalnie, ktora była dla mnie przez całe zycie bezinteresownym, nieograniczonym szczęściem, chciałam byc jej członkiem w każdych warunkach powrócić do "Jehowy". Pragnęłam z całego serca powrócić do tej wspaniałej organizacji. Jak bardzo sie myliłam...
Podziękować wiadomo komu
To pogrubione zdanie bez żadnych korekt, równie dobrze mógłbym wstawić do mojej historii. I wiem jak strasznie destruktywnie na psychikę działa taka sytuacja działa taka sytuacja. 

(...)
Zwierzyłam sie z naszych problemów nadzorcy zboru, którego darzyłam zaufaniem.
On kazał mi wyrzucić przyszłego męża z domu ( ojca mojego dziecka ) i wtedy zostałabym przyjęta od razu.
Nie obchodziło go, ze jestesmy tutaj sami i musimy pozostać razem gdyż spłacamy kredyt i mamy wspólne dziecko.
To było okropne.
Otóż to traktujesz ich jak miłujących pasterzy jak braci jak rodzinę, a oni nie są niczym więcej jak urzędnikami, którym musi się wszystko zgadzać w papierach. Nawet jeśli cię słucha nawet jeśli rozumie i nawet wydaje mu się, że współczuje to i tak musi zrobić i powiedzieć to, co ma w zaleceniach od przenajświętrzej.

W niedziele na zebraniach musieliśmy sie przenosić z synem z drugiej sali do dużej bo inne zbory miały w tym czasie zbiórkę. Moj syn 3 letni chciał kontaktu z innymi, cały czas mowil " ja biegnę do dzieci Mama, dobrze?"  Był oczywiście traktowany jakby go nie było, jakby to on straszny grzech popełnił. Czułam sie z tym zle bo tak nasz kochany Ojciec nigdy by nikogo tak nie potraktował. Załamałam sie wtedy. Synek juz nie chciał ze mną jeździć na zebrania.
A tu tylko łacina podwórkowa mi się włącza zatem nic więcej nie napiszę...

Trzymaj się Feminin powodzenia.


Offline feminin

Odp: Witajcie.
« Odpowiedź #18 dnia: 01 Lipiec, 2016, 12:59 »
Witam cię kochanie. Moja siostra przeszła to co ty.  Jestem całym sercem z tobą. Masz dobre ,mądre serce.
Dziękuje


Offline feminin

Odp: Witajcie.
« Odpowiedź #19 dnia: 01 Lipiec, 2016, 13:00 »
Dziękuje wszystkim ❤️


Offline feminin

Odp: Witajcie.
« Odpowiedź #20 dnia: 01 Lipiec, 2016, 16:14 »
Witaj serdecznie.
To pogrubione zdanie bez żadnych korekt, równie dobrze mógłbym wstawić do mojej historii. I wiem jak strasznie destruktywnie na psychikę działa taka sytuacja działa taka sytuacja. 
Otóż to traktujesz ich jak miłujących pasterzy jak braci jak rodzinę, a oni nie są niczym więcej jak urzędnikami, którym musi się wszystko zgadzać w papierach. Nawet jeśli cię słucha nawet jeśli rozumie i nawet wydaje mu się, że współczuje to i tak musi zrobić i powiedzieć to, co ma w zaleceniach od przenajświętrzej.
A tu tylko łacina podwórkowa mi się włącza zatem nic więcej nie napiszę...

Trzymaj się Feminin powodzenia.
Parasin, swietnie to ująłeś.


Offline Roszada

Odp: Witajcie.
« Odpowiedź #21 dnia: 01 Lipiec, 2016, 16:32 »
Witaj i ubogacaj nas. :)
No i czerp z naszego bogactwa. ;)


Offline feminin

Odp: Witajcie.
« Odpowiedź #22 dnia: 01 Lipiec, 2016, 20:33 »
Witaj i ubogacaj nas. :)
No i czerp z naszego bogactwa. ;)
Dzieki Roszada. Czuje, ze znalazłam moja "duchowa rodzine"