Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Witajcie.  (Przeczytany 3518 razy)

Offline feminin

Witajcie.
« dnia: 30 Czerwiec, 2016, 18:22 »
Urodziłam sie w rodzinie SJ, ale nie od pokoleń, tzn. rodzice poznali "prawdę" i zostałam ochrzczona pierwszy raz razem z moja mama, w jej łonie. Drugi raz niekoniecznie świadomie mając 10 lat na kongresie "czysta mowa".
W skrócie o mnie: wykluczona zaocznie w wieku 20 lat i wiecznie ( byłam ) nieszczęśliwa.
Chec do życia powróciła po przebudzeniu za co dziękuje mojej kochanej siostrze.
Nie wiem , jak długo tkwiłabym w poczuciu winy i poczuciu bezwartości.
Zbór polskojęzyczny tu na obczyźnie okazał sie niełaskawy dla mnie i mojego tymczasem  5 letniego synka. Szantażowano mnie wyborem co do męża lub powrotem do zboru.
Co do wiary to
Kocham naszego Ojca Niebiańskiego i Jego Syna. Zawsze starałam sie żyć zgodnie z jego naukami...
Pomimo tego odczułam na własnej skórze co to jest ostracyzm
Mieszkam w Niemczech i mam niewielki kontakt z językiem polskim także z gory proszę mi wybaczyć ewentualne błędy w pisowni.
« Ostatnia zmiana: 30 Czerwiec, 2016, 18:27 wysłana przez feminin »


Offline Iza

Odp: Witajcie.
« Odpowiedź #1 dnia: 30 Czerwiec, 2016, 18:34 »
Witaj, skutki ostracyzmu są bolesne , ale mam nadzieję ,ze z czasem będziesz się tym coraz mniej przejmować, bo świadomość tego, ze Jest on skutkiem wts-owego zaprogramowania powoduje, ze trzeba na SJ patrzeć raczej ze współczuciem, jak na ofiary systemu , który wypłukuje z nich normalne myślenie, odczuwanie i działanie.
 A Ty badż silniejsza z każdym dniem, tego Ci życzę z calego serca .
Gdzie Duch Pana, tam wolność.


Offline Brat Kardyga

Odp: Witajcie.
« Odpowiedź #2 dnia: 30 Czerwiec, 2016, 18:37 »
Cześć i czołem "zainteresowana" nie przejmuj się nie Ty jedna i ostatnia z takimi rozterkami.
WTS jest bardzo toksyczny i ciężko jest się z jego wpływów wyrwać ale jest to możliwe... widzę to po sobie  ;)
Pozdrawiam i czuj się dobrze  :)


Offline feminin

Odp: Witajcie.
« Odpowiedź #3 dnia: 30 Czerwiec, 2016, 18:40 »
Dziękuje Iza. Znam Wasza historie z filmików na you tube, oglądałam kilka razy nawet i bardzo przezywalam to co mówicie. Jestem z Was dumna.
Serdecznie pozdrawiam


Offline feminin

Odp: Witajcie.
« Odpowiedź #4 dnia: 30 Czerwiec, 2016, 18:44 »
Cześć i czołem "zainteresowana" nie przejmuj się nie Ty jedna i ostatnia z takimi rozterkami.
WTS jest bardzo toksyczny i ciężko jest się z jego wpływów wyrwać ale jest to możliwe... widzę to po sobie  ;)
Pozdrawiam i czuj się dobrze  :)
Dziękuje bracie Kardyga


Offline NiepokornaHadra

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 078
  • Polubień: 2333
  • "Zabierz ze sobą tylko dobre wspomnienia" (GD)
Odp: Witajcie.
« Odpowiedź #5 dnia: 30 Czerwiec, 2016, 19:25 »
Witaj na forum.
Pokrzepiające jest to, że pomimo ostracyzmu dałaś radę odnaleźć chęci do życia. Nie zostałaś w tej paskudnej otchłani wiecznych wyrzutów sumienia, wydostanie się z niej nie jest łatwe. Nie ważne czy w organizacji jest się długo czy krótko, ostracyzm pozostawia bolesne ślady.
Masz dla kogo żyć i walczyć o lepsze jutro.
Błędami się nie przejmuj, każdy je popełnia, a ważniejsza jest treść.

Dużo szczęścia dla Ciebie i synka.
"Bardziej niż w kwiaty, które więdną, możemy wdać się w chwasty. A te stale rosną i trudno się ich pozbyć" <T.O.P>

"...niebo gwiaździste nade mną i prawo moralne we mnie..." <Immanuel Kant>


Gorszyciel

  • Gość
Odp: Witajcie.
« Odpowiedź #6 dnia: 30 Czerwiec, 2016, 19:53 »
Witaj. Szantażowali Cię abyś wzięła rozwód z mężem? :o


Offline feminin

Witajcie.
« Odpowiedź #7 dnia: 30 Czerwiec, 2016, 19:55 »
Witaj na forum.
Pokrzepiające jest to, że pomimo ostracyzmu dałaś radę odnaleźć chęci do życia. Nie zostałaś w tej paskudnej otchłani wiecznych wyrzutów sumienia, wydostanie się z niej nie jest łatwe. Nie ważne czy w organizacji jest się długo czy krótko, ostracyzm pozostawia bolesne ślady.
Masz dla kogo żyć i walczyć o lepsze jutro.
Błędami się nie przejmuj, każdy je popełnia, a ważniejsza jest treść.

Dużo szczęścia dla Ciebie i synka.
Dziękuje NiepokornaHadra,
Byłam w organizacji całe zycie, jak dla mnie to 36 lat, choc wykluczona zostałam w wieku 20 lat.  Ponieważ moj  mózg/ umysł mi nie pozwolił na odejście z organizacji mentalnie, ktora była dla mnie przez całe zycie bezinteresownym, nieograniczonym szczęściem, chciałam byc jej członkiem w każdych warunkach powrócić do "Jehowy". Pragnęłam z całego serca powrócić do tej wspaniałej organizacji. Jak bardzo sie myliłam...
Podziękować wiadomo komu
« Ostatnia zmiana: 30 Czerwiec, 2016, 20:02 wysłana przez feminin »


Offline feminin

Witajcie.
« Odpowiedź #8 dnia: 30 Czerwiec, 2016, 20:11 »
Witaj. Szantażowali Cię abyś wzięła rozwód z mężem? :o
Zaczelam chodzić na zebrania i jeszcze nie byłam w związku małżeńskim. Synek miał 3 lata. Mielismy problemy, za duzo wzięliśmy na własne barki. Urodził sie syn, ja przechodziłam sprawę rozwodowa i zaprzeczenie ojcostwa. Chcieliśmy chyba wszystko na raz... Szczęście i własny piękny dom. Jestesmy obydwoje po ciężkich przejściach z dzieciństwa... Nasz błąd. Kupilismy dom na kredyt itd. Remont długo trwał. Bylismy obciążeni psychicznie tym wszystkim....zaczelo sie nam nieukladac jako parze,
Zwierzyłam sie z naszych problemów nadzorcy zboru, którego darzyłam zaufaniem.
On kazał mi wyrzucić przyszłego męża z domu ( ojca mojego dziecka ) i wtedy zostałabym przyjęta od razu.
Nie obchodziło go, ze jestesmy tutaj sami i musimy pozostać razem gdyż spłacamy kredyt i mamy wspólne dziecko.
To było okropne.
« Ostatnia zmiana: 30 Czerwiec, 2016, 20:30 wysłana przez feminin »


Offline feminin

Odp: Witajcie.
« Odpowiedź #9 dnia: 30 Czerwiec, 2016, 20:20 »
Czułam nacisk ze albo go wyrzucę z domu albo wezmę ślub. 


Offline feminin

Odp: Witajcie.
« Odpowiedź #10 dnia: 30 Czerwiec, 2016, 20:35 »
W niedziele na zebraniach musieliśmy sie przenosić z synem z drugiej sali do dużej bo inne zbory miały w tym czasie zbiórkę. Moj syn 3 letni chciał kontaktu z innymi, cały czas mowil " ja biegnę do dzieci Mama, dobrze?"  Był oczywiście traktowany jakby go nie było, jakby to on straszny grzech popełnił. Czułam sie z tym zle bo tak nasz kochany Ojciec nigdy by nikogo tak nie potraktował. Załamałam sie wtedy. Synek juz nie chciał ze mną jeździć na zebrania.


Offline feminin

Witajcie.
« Odpowiedź #11 dnia: 30 Czerwiec, 2016, 20:45 »
Czułam sie pomiedzy mlotem a kowadlem, bylam zrozpaczona, ze moj kochany syn musi ponosić konsekwencje mojego grzesznego zachowania. ( mężatka z innym mężczyzna ma dziecko ) Chciałam powrotu do zboru, do jehowy,  ale zaczelam wątpić w ta organizacje.
Brakowało mi przez całe dorosłe zycie mojej rodziny z ktora nie mogłam mieć normalnych kontaktow. Choc niektóre były " po kryjomu" bo miłość moich sióstr była widocznie większa niż wskazówki w
WTS u
I tak było za mało tych momentów, jak byśmy mogły byc szczęśliwe...
Wręcz przeciwnie zaczely sie niesnaski.
Nie obwiniam za to WTSu,  ale siebie , bo nierozumialam Słowa Bożego. Byłam manipulowana moje całe zycie i myslalam ze wszyscy chcą mnie "udupic".
To był okropny etap w moim życiu.
« Ostatnia zmiana: 30 Czerwiec, 2016, 21:30 wysłana przez feminin »


Offline feminin

Odp: Witajcie.
« Odpowiedź #12 dnia: 30 Czerwiec, 2016, 20:59 »
Poprosiłam braci starszych o studium biblijne, oni odmówili tłumacząc, ze jak zostanę przyjęta to bedzie ok...Ale bardzo chcieli studia z moim obecnym mężem ( od grudnia 2015 ) on będąc Niemcem jeździł z nami na zebrania, choc nic nie rozumiał, bo nie zna polskiego.
Był za każdym razem molestowany ze tak powiem jak tylko pojawił sie ze mną na zebraniu.
Bracia starsi umieli mowić po niemiecku.


Offline NiepokornaHadra

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 078
  • Polubień: 2333
  • "Zabierz ze sobą tylko dobre wspomnienia" (GD)
Odp: Witajcie.
« Odpowiedź #13 dnia: 30 Czerwiec, 2016, 21:06 »
Czytam co piszesz i serce mnie boli.

Ilekroć czytam historie osób, które odeszły z WYS, nie jestem w stanie pojąć że takie sytuacje mogą mieć miejsce, jest to straszne, niepojęte dla mnie.
Nie chcę żeby ktoś pomyślał że neguję to co ktoś musiał przejść. Świat jaki tworzy WTS jest ciężko sobie wyobrazić granice absurdu.
« Ostatnia zmiana: 30 Czerwiec, 2016, 21:07 wysłana przez NiepokornaHadra »
"Bardziej niż w kwiaty, które więdną, możemy wdać się w chwasty. A te stale rosną i trudno się ich pozbyć" <T.O.P>

"...niebo gwiaździste nade mną i prawo moralne we mnie..." <Immanuel Kant>


Offline feminin

Odp: Witajcie.
« Odpowiedź #14 dnia: 30 Czerwiec, 2016, 21:17 »
Czytam co piszesz i serce mnie boli.

Ilekroć czytam historie osób, które odeszły z WYS, nie jestem w stanie pojąć że takie sytuacje mogą mieć miejsce, jest to straszne, niepojęte dla mnie.
Nie chcę żeby ktoś pomyślał że neguję to co ktoś musiał przejść. Świat jaki tworzy WTS jest ciężko sobie wyobrazić granice absurdu.
Bardzo boli...  bo tez muszę przejść sama siebie, zeby o tym pisać. Działo sie jeszcze wiele w naszej rodzinie.
Ale to za innym razem moze...