Dziękuję za miłe słowa
Szczerze mówiąc nie ubolewam nad stratą przyjaciół, gdyby nimi byli to by tak się nie stało...
To byli przyjaciele warunkowi. Pod warunkiem, że jesteś ŚJ.
Ja też straciłem kilku. I to naprawdę bardzo bliskich( tak mi się wydawało)...
Nieraz śnią mi się po nocach i budzę się oblany potem i z uczuciem negatywnym. Często tęsknię za nimi bo serce im całe zawsze dawałem i zapadli mi głęboko. Ale ta myśl -że gdyby byli prawdziwi i wierni, a nie warunkowi, to niezależnie od moich osobistych przekonań nic by się między nami się nie zmieniło -pomaga mi radzić sobie emocjonalnie;)
Poza tym obecnie całe serce daję najbliższym tzn. rodzinie
Jesteśmy wszyscy szczęśliwi;) Ja, mama, siostra i siostrzeniec
Nie ma dla mnie pełniejszego szczęścia
W końcu w jedności;) A nie podzieleni i oddzieleni jak było za czasów kiedy byłem świadkiem.