2013 - Tablety wprowadzane powszechnie w zborach

[Roszada]

Jak będą się chcieli rozwijać,to zmienią sposób myślenia.
Chyba też jest inny problem.Wiele wyznań nie jest technicznie  przygotowanych na taką formę edukacji.

Tu nie chodzi o tablety ogólnie, bo w kościołach na ogół Biblię czy Lekcjonarz czyta z mównicy jedna osoba. Nie ma problemu dla zboru czy parafii kupić jeden tablet.
Jest jednak pewien zwyczaj, że to KSIĘGA a nie tablet.

A tym zdaniem mnie rozśmieszyłeś:

Jak będą się chcieli rozwijać, to zmienią sposób myślenia.

Toć ŚJ się właśnie w tym czasie nie rozwijają.

[pies berneński]

Rozwijać w sensie pogodzić przesłanie Biblii z technologią 21 wieku.Taki sposób myślenia  narzuca pędzące za nowinkami społeczeństwo.

[Roszada]

Okej, źle się zrozumieliśmy.

No ja jednak wolę tradycje niż rozwój.
Np. nie wyobrażam sobie wprowadzenie gumy do żucia zamiast opłatka.
Albo zamiast ławki w kościele jakiegoś fotela bujanego.
Nie chciałbym też latać po kościele z tabletem czy telefonem.

[Estera]

W Polsce nie znam wyznania które podczas nabożeństw używa zamiast Biblii tabletów.
Owszem plansze duże, gdzie się pieśni puszcza na ekran, bo zwyczaj śpiewników się zatracił dano już temu. Tylko indywidualnie praktykowany. Tak ja sobie teraz nucę kolędy w domu ze śpiewnika.

  A "rydwan" Jehowy, frunie z duchem czasu. Tylko czy Bóg tego chce? Tak bym nieśmiało zapytała?
  Kiedyś, jak na jedno z pierwszych zebrań wybrałam się zaproszona, to szelest kartek biblijnych na tym zebraniu,
  zrobił na mnie ogromne wrażenie i to, że wszyscy posługiwali się Biblią w czasie zebrania ... wrażenie niezapomniane do dziś.
  No dziś, to nie wiem, czy te używane tablety, zrobiły by na mnie takie samo wrażenie, na spotkaniu o Bogu.
  Raczej chyba ... jako osobę postronną ... wielkie onieśmielenie, tak myślę.
 

[Roszada]

Ja też słyszałem u ŚJ ten 'szelest' otwieranych zameczków błyskawicznych, gdy Biblie były w okładkach ze 'skóry'.
To było jak wyciąganie szabli z pochwy.

[Estera]

Ja też słyszałem u ŚJ ten 'szelest' otwieranych zameczków błyskawicznych, gdy Biblie były w okładkach ze 'skóry'.
To było jak wyciąganie szabli z pochwy.

   Dziś, niestety, ten ... szelest biblijnych kartek ... zanika.
   A szkoda, bo to naprawdę robiło miłe wrażenie i zachęcało do używania Biblii.
   Młodzi, to niedługo nie będą wiedzieli, gdzie szukać jakiej księgi.
   I żeby nie trafiło się tak, jak w mojej z jednej rozmów z pewnym księdzem katolickim ...
   Że ... ewangelii Mateusza szukał w księgach mojżeszowych ...
   Bardzo to komicznie wyglądało ...  ... Musiałam mu użyczyć swojej pomocy.

[Roszada]

No bo ksiądz na ogół czyta Lekcjonarz, a nie Biblię. Tam ma teksty na dany dzień.
Czyta codziennie, odprawiając mszę czy Brewiarz, ale ma tam tylko podane teksty na dany dzień.
Biblię pewnie o wiele rzadziej trzyma w ręku niż dotychczas ŚJ.

[Estera]

  Ten trafił do mnie po kolędzie, tak zwanej. To był moment, kiedy już zetknęłam się ze ŚJ.
  I Bibli ze sobą nie miał. Wywiązała się dyskusja na jej temat.
  Pożyczyłam mu swojej, BT III poprawione W-wa 1980 r. ... i tu ... "zonk" ... naprawdę to komicznie wyglądało.
  Raz, że nie miał swojej ze sobą, a dwa, że nie potrafił odnaleźć tego o czym mówił.
  I nie był to jakiś młody ksiądz, ale już taki, że tak powiem, wiekowy.     

[listonosz]

To moze cos z berlinskiego podworka : W dzielnicy Alt-Glieniecke ( a jest to moj rejon ,bo naprawde jestem listonoszem  ) ,przy malym ewangelickim kosciolku jest umieszczony plakat z napisem " GODSPOT " . Jest to projekt umozliwiajacy wolny  dostep przez WLAN do informacji o budowli ,jej historii ,wspolnocie ewangelickiej itd.  A wiec tez ida z duchem czasu . Mysle ,ze to ma sens pod warunkiem ,ze sie nie przesadza ...

[gorolik]

Tablety są wszędzie.

[Roszada]

Nie wiem co to za wiśniowe szaty.

[Estera]

Nie wiem co to za wiśniowe szaty.

  Roszada, to jak Ty nie wiesz ...
  To ja napewno też nie wiem ...
   

[Roszada]

  Roszada, to jak Ty nie wiesz ...
  To ja napewno też nie wiem ...
   

Może jaki kalwinista czy luteranista.