Cala rodzina, decyzja podjeta mogla byc tylko jedna.Jest to raczej proces niz natychmiastowe dzialanie stad podjeta proba reorganizacji zycia, kontaktow, znajomych a moze cos wiecej z tego sie urodzi z casem.
Podobnie u mnie pewien proces, a później rewolucja poranka i wieczoru.
Dobre kroki podejmujecie wg mnie, małe zmiany, z doświadczenia wiem że radykalne zmiany zbyt mocno odpijają się na psychice.
Miło słyszeć że odchodzisz z rodziną i ominie Cię cała szopka ostracyzmu.
Serdecznie pozdrawiam Cię i Twoją rodzinę, do usłyszenia.
Jakbyś chciał prywatnie porozmawiać to pisz na email, bądź na priv.