Najgorsze to jest to,że te miliony naprawdę tak myślą. Przestają w ludziach poza zborem widzieć bliźnich.
Niedawno młoda siostra opowiadała mi ,że nadmiar ciuchów ma do wydania,dla potrzebujących. Zgadałyśmy się i wyszło,że jak braci nie znajdzie chętnych,to je wyrzuci.Pytałam,czy potrzebujący to nie przypadkiem ludzie nie tylko bracia,a ona zdziwiona mówi,że przecież mówi o nich,że te ciuchy wyrzuci.
Ciśnienie mi skoczyło. Takich nikt już nie wychowa.😠