Pozwoliłem na szybko przetłumaczyć jeden post który mnie zainteresował, a który został umieszczony na stronie Cedara jwsurvey.com przez niejakiego Howie Tran
"W Betel znajduje się wielu lekarzy i nie trzeba tłumaczyć że wszyscy oni są po wyższych studiach i wielu z nich kształci się nadal, a część z nich zdobyło wykształcenie już po tym jak zostali Świadkami Jehowy takich jak:
Enrique Corvalan, MD
James Harper, MD
Olga Manson, MD
Samual Boakye, MD
Jack Carleton, MD
Juan Vega, MD
Tara Chitrakar, MD
Anne Marie Correia, MD
Walter Ferguson Jr., MD
Luis Garza, MD
David Sun, MD
Albo można tam spotkać licencjonowanego psychiatrę zatrudnionego na etat w Bethel James Howard, MD, lub lekarza z licencją psychologa również zatrudnionego na etat w Bethel Bishnu Chitrakar.
Nie wspominając o pół tuzinie fizjoterapeutów, kręgarzy lub kilkadziesięciu pielęgniarkach, z których wiele ma tytuły naukowe w zakresie pielęgniarstwa (taka jak Margaret Carroll) lub o prawnikach i inżynierach, którzy poszli do Betel.
Wielu z tych lekarzy, terapeutów, pielęgniarek, prawników, inżynierów studiowali na Uniwersytecie po zostaniu Świadkami Jehowy. I dzięki wykształceniu w Betel niektórzy z nich otrzymali preferencyjne traktowanie.
Taki np. brat Walter L. Ferguson Jr., MD wymieniony powyżej, poszedł do szkoły medycznej po zostaniu JW i jego żona Brenda, została technikiem rentgenowskim. Kiedy zostali zaproszeni do Betel przyjechali z swoim czworgiem dzieci -dwoma małymi córkami, niemowleciem Buffy i nastoletnim synem Walterem III. Bethel dało im piękną przedwojenną brownstone w Brooklyn Heights w pobliżu słynnej promenady, która warta jest miliony. Rodzina dr Fergusona pozostaje nadal w Betel. Kiedy jego córki dorosną mogą być pewne, że zostaną przyjęte do Betel.
Dr Ferguson nie dostosował się do teokratycznych rad które były mu udzielane przez miejscowych starszych w północnej części stanu Nowy Jork. Ani nie zastosował się do zaleceń "wiernego niewolnika" opublikowanych w Strażnicy i artykułów, które zniechęcają do świeckiej edukacji jako demonicznego sidła (takich jak WT 01/09/1975 strona 543). Później, po jego edukacji Uniwersyteckiej, stał się uprzywilejowanym, uznanym Betelczykiem , któremu wolno było nawet założyć rodzinę. Mieszka on teraz w eleganckim domu, prawdopodobnie w jednej z najlepszych malowniczych dzielnic Nowego Jorku. Wszystko to dzięki hojnym datkom klasy niewolniczej głosicieli, którzy skromnie żyjąc pracują jako dozorcy, pomywacze okienn, kasjerzy itd"