A jeszcze jest taki bardzo poważny problem,bo u nas zamiast piwnic są komórki lokatorskie ,na strychu,lub piętrze. Są malutkie,komódka ze stolikiem,to tak nie za bardzo. No i w razie tego Zomo,to chyba gęsiego musieliby wchodzić.A jakby ktoś na wózku inwalidzkim,to już zaklinuje na całego. Trzeba będzie do Nadarzyna pisać co robić!😉
Myślę, że jedynym rozwiązaniem tego problemu będzie zbiórka funduszy od braci na zakup podpiwniczonego domu dla nadzorcy zboru! Ewentualnie na wybudowanie mu tego domu i zadbanie o to żeby piwnica była bardzo duża, a najlepiej z windą, żeby wspomniany inwalida też miał szansę się tam znaleźć
Ale jest też inne rozwiązanie problemu - i to takie podobne do rozwiązania rządowego. Kiedyś natknęłam się na artykuł, w którym była mowa o tym, że polski rząd (domyślam się, że te ważniejsze figury) jest zabezpieczony na wypadek nagłej wojny. Otóż poczynione są wszelkie starania, aby w razie jakiegoś konfliktu czy klęski żywiolowej można było szybko wywieźć rządzących z Polski. Mają oni przygotowane dokumenty, gotówkę i inne rzeczy potrzebne do podróży.
No i może podobnie będzie z piwnicami. Może "bilety wstępu" do specjalnych, tajnych piwnic dostaną nadarzyńczycy, nadzorcy obwodu i inni ważni. A pozostali niech sami sobie radzą - w końcu ma być zmartwychwstanie, więc to nieistotne czy dotrwają żywi do Armagedonu.