A wiecie kochani, że mam podobne odczucia. Z zapałem wziąłem udział w dyskusjach ale one nic nie wnoszą. Przepraszam Tusia że nie odpisałem , bo wiem, że będziemy odbijać piłeczkę. Czepiać się słówek odnosić się do przekładów Biblii. To jest najgorsze z czym człowiek może się spotkać. Ustawianie swego życia wg. przecinków słówek, odnośników. Myślałem, że w większość z nas forumowiczów to wyzwoleni ludzie ale chyba jestem w błędzie. Tyż będę wpadał.
To co... może czas na wspólne pożegnanie?!
Ja też nie lubię sporów "o przecinki", a fakt, że zaczęłam w pewnym momencie dawać na forum komentarze na temat katolicyzmu (czego unikałam przez kilkanaście lat) świadczy o tym, że wszelkie pomysły na dyskusję na forum mi się już wyczerpały!
Bardzo bym się cieszyła gdybym znalazła na forum choć jedną osobę, która jest na podobnym etapie co ja i ma podobne przemyślenia. Ale z tego co widzę, to wiele osób albo jest już całkowicie poza zborem, albo są w nim jeszcze ciałem, ale w umyśle jest już tylko bardzo krytyczny stosunek do całej organizacji.
Mam takie (na razie dwie) osoby w realu, które mają te same odczucia co ja i to jest super. Możemy sobie dyskutować, ale nikt nikomu nie narzuca ani nie zarzuca niczego. A tutaj - zwłaszcza na początku, bo teraz to już się forumowicze do mnie przyzwyczaili
- byłam traktowana jako "chłopiec do bicia". Trudno jest prowadzić dyskusję jak ktoś ma do mnie zarzuty typu: "A czemu popierasz niekontaktowanie się z osobami wykluczonymi - skoro nie zgłaszasz starszym swojego sprzeciwu?!".
Trudno jest też prowadzić dyskusję jak ktoś krytycznie wypowiada się o Świadkach, a jednocześnie (komunikatami podprogowymi
) zachwala pod niebiosa swoją religię, od której ja uciekłam dawno temu.
A ostatni argument mam taki, że już mi się przestało chcieć dyskutować. Olewam! Mam w nosie! Zabijajcie się dalej, walczcie na argumenty - co mnie to?!
(Dla sprawiedliwości dodam, że forum to ma kulturalne dyskusje. Dla porównania przejrzałam dziś jakieś podobne - a tam chamstwo, opluwanie się).
To mi przypomina WALKĘ o "pokój" przy pomocy mieczy i karabinów! Aż trudno uwierzyć, że osoby biorące udział w dyskusji uważają się za chrześcijan (i może jeszcze za tych co z pokorą "nadstawiają drugi policzek"?!
)