Pamiętam też jako N. Okręgu Paliwodę i Zielińskiego - też fajnie przemawiali.
D. Z. był momentami bardzo kontrowersyjny w różnych sytuacjach. Potrafił czasami zrobić takie akcje, że szczęka opadała.
Opiszę jedną sytuacje w jego wykonaniu.
Głosił na terenie z jednym bratem i otworzył im facet który zaprosił ich do domu.
Nie zdążyli nawet wstępu powiedzieć a facet od razu każe im wchodzić do pokoju, usiąść. Proponuje kawę na co Z. z chęcią przystaje.
Facet wychodzi do kuchni, nastawia wodę na kawę po czym przychodzi z powrotem do pokoju z jakimiś dokumentami i tłumaczy coś.
Z. mu przerywa i mówi, że nie pozwolił się im do tej pory przedstawić i że są ŚJ.
Facet się ostro wkurzył ( czekał na prawników, z którymi był umówiony) i powiedział im, żeby wyszli.
A Z. pyta go: A kawa???
Facet zdębiał całkiem ale powiedział, że skoro sam zaproponował to im ją zrobi ale wypiją sami bez niego, bo on nie ma ochoty z nimi siedzieć.
Przyniósł kawę i przesiedział w drugim pokoju dopóki nie wypili i nie poszli.