Kiedyś mówili, ze niejaki Julian Różański został 'wykluczony za odstępstwo'. Ludzie robili nawet zakłady, czy to prawda. Pamiętam wygrałem nawet stówę. Bo to była, albo złośliwa plotka, albo brak rzetelnych informacji. Jeśli z Tadkiem było podobnie, to już mnie nic nie zdziwi.
W jednym zborze 'uśmiercili' taką ikonę teokratyczną. Informacja w 2h rozeszła się prawie po całym obwodzie. Jeden gość dzwoni w celu złożenia kondolencji rodzinie i przerażony słysząc głos 'umarłego', pyta: 'Alojzy, to ty żyjesz!?' Alojzy, to pewnie do dziś niczego nie rozumie.