Oglądałem wczoraj tę żenadę
na trzy razy.
Jedyne co mogą starsi to mówić i gestykulować w nienaturalny sposób.
Jakże inny był Pan Jezus. Cechowały Go nie tylko kojące słowa ale również CZYNY: uzdrawianie, wskrzeszanie, karmienie.
Co mogliby zrobić starsi, oprócz pozmywania po sobie naczyń?
Otóż kochający pasterze samodzielnie lub przy pomocy innych mogliby na początku zapytać:
- czy nie potrzebujesz pomocy braci przy pracach związanych np.z konserwacją domu (miała problemy finansowe)?
- czy nie chciałabyś oderwać się od problemów i wyjechać z nami na kilka dni nad jezioro, góry itp?
- czy gdy dopada Cię poczucie bezsilności, stany depresyjne, ktoś mógłby Ci zrobić zakupy?
Akcja dzieje się po roku, więc co mogliby zrobić wtedy:
- czy nie potrzebujesz naszej pomocy przy załatwianiu różnych formalności związanych z pogrzebem?
- czy można Ci pomóc przez jakiś czas przy prowadzeniu firmy? (księgowość, sprzątanie, układanie towaru itp)
- a może potrzebujesz wsparcia materialnego na spłatę domu, aż twoja sytuacja się nie poprawi? (darowizna, nieoprocentowana pożyczka itp)
Dla kobiety, która musi sama zmierzyć się ze wszystkim, nawet drobna ale PRAKTYCZNA pomoc jest bezcenna.
Niech każdy poświęci 1 godz. w tygodniu.
24 osoby to 3 dni do przodu.