Sam awatar już działa na nerwa, a co dopiero w dyskusję wchodzić
Kiedyś z Bobo chciałem pohandlować starą literaturą.
Ale to pies ogrodnika, nie da nikomu. Nie wiem czy sam ma, bo może kłamie i udaje że ma.
Nikt go osobiście nie zna, tajniaczy się. Pono jest z pokoleniowej rodziny ŚJ.
Jest lub był adminem na innym forum założonym przez ŚJ.
Działał jak inkwizytor. Usuwał jak się patrzy.
Później jakiś ŚJ zgłosił się do niego na wymianę publikacji, bo mi to pisał ten ŚJ, ale też Bobo nie chciał.
Powiedział mu, że nie ma go jak zweryfikować czy naprawdę jest ŚJ.
Swoim nie wierzy nawet.