Co cezara - cezarowi
Może i tak, ale nie w tej organizacji!
Raymond Franz pisze w "Kryzysie sumienia" o Meksyku, w którym bracia przez długie lata nie mogli śpiewać pieśni i odmawiać modlitw na zebraniach, właśnie z powodów podatkowych!
Gdyby byli w tym kraju zarejestrowani jako religia, to budynki w których się spotykali, zdaje się nie mogłyby do nich należeć, czy też płaciliby za nie jakiś wyższy podatek (już dokładnie nie pamiętam ). A więc przedsiębiorczy członkowie CK postanowili, że w Meksyku ich sale nie będą nazywane Salami Królestwa, ale ośrodkami kultury. Dzięki temu wszystkie sale mogły być ich własnością.
A biedni meksykańscy Świadkowie musieli się zapierać przed ludźmi i mówić, że nie są religią! Słowo chrzest zostało zastąpione słowem symbol. Wszystko działo się w konspiracji. I to działo się nie dlatego, że Meksyk zabronił Świadkom praktykowania swojej religii, ale dlatego, że CK nie chciało "oddawać Cezarowi to co się jemu należy"!
Dopiero jak się prawo zmieniło, to Świadkowie w Meksyku mogli mówić innym, że są religią i mogli zacząć śpiewać pieśni na zebraniach i się modlić.
Z tego co mi świta w głowie, to Polscy Świadkowie również nie mogą mówić, że to jest Sala Królestwa (jak np.dzwoniliby na pogotowie by wezwać karetkę), tylko że to jest ośrodek szkoleniowo-edukacyjny czy kulturalny - coś w ten deseń. Pewnie znowu w tym wszystkim chodzi o niechęć CK do płacenia podatków Cezarowi.