Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Dziedziczenie funkcji  (Przeczytany 5341 razy)

Offline Tadeusz

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 348
  • Polubień: 2703
  • Ktokolwiek bowiem ma, temu będzie dane...
Dziedziczenie funkcji
« dnia: 07 Marzec, 2016, 09:51 »
Analizowałem dziś sytuację związaną z wyborami uzupełniającymi do senatu w woj. podlaskim.
Wygrała tam p. Anna Anders.
Z informacji medialnych w necie wynika, że jedynym czym może poszczycić się ta pani, to..że jest córką swego ojca  :-\
Ale wybory wygrała.
Czy dlatego, że startowała jako reprezentantka PiS?
Czy dlatego, że w Polakach (choć nie tylko w nas) tkwi jakaś potrzeba podkreślenia dziedziczenia? Jak w rodach królewskich? Na zasadzie "pomazańcy"?

Ale ten wątek ma być o innym "dziedziczeniu"  ;D
Otóż zauważyłem z wielu postów, że swego rodzaju "zasadą" jest, że syn niejako dziedziczy stanowisko starszego w zborze. Tzn. łatwiej jest zostać starszym komuś, kto ma już w rodzie takowego.
Czy tak jest w rzeczywistości?

No siłą rzeczy, wątek ten nie dotyczy KK  ;D
Ktokolwiek bowiem ma, temu będzie dane i będzie miał w nadmiarze; ktokolwiek zaś nie ma, temu również to, co ma, zostanie odebrane.


Offline zaocznie wywalony

Odp: Dziedziczenie funkcji
« Odpowiedź #1 dnia: 07 Marzec, 2016, 11:21 »
Według mnie to w takich sytuacjach bardziej działa "rączka rączkę myje, nóżka nóżkę wspiera" a nie "dziedziczenie.
Ty dziś poprzesz kandydaturę mojego syna, ja jutro Twojego.
A i jest to o tyle łatwiejsze, bo raczej się nie widzi wykroczeń i błędów dzieci starszych (no o ile nie są już zbyt jawne i duże).
Po prostu dzieciom starszych wolno więcej, też na zasadzie wzajemności, a i ciężko zbyt ostro oskarżać syna czy córkę przy i do ich tatusia. Który dodatkowo może- i będzie w takim wypadku chciał- się zemścić ;)


Offline Tadeusz

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 348
  • Polubień: 2703
  • Ktokolwiek bowiem ma, temu będzie dane...
Odp: Dziedziczenie funkcji
« Odpowiedź #2 dnia: 07 Marzec, 2016, 11:41 »
Czyli pomimo twierdzeń, że wszyscy równi, to jednak są równiejsi  :-\
O tym, że dzieciom i żonom starszych więcej wolno słyszałem już wcześniej. Także o tym, że żony starszych rzadko chodzą głosić, a już zupełnym wyjątkiem jest żona starszego w szkole teokratycznej.

No i jeszcze jedna sprawa.
Podobno (przynajmniej znam ze słyszenia w mojej miejscowości) ta słynna gościnność ŚJ przejawia się raczej oddolnie. Tzn. zwykli szeregowi ŚJ goszczą starszyznę, ale rewanżu zazwyczaj nie ma.
Tak samo jest z zapraszaniem starszych na wesela. To niejako obowiązek!!!
Ktokolwiek bowiem ma, temu będzie dane i będzie miał w nadmiarze; ktokolwiek zaś nie ma, temu również to, co ma, zostanie odebrane.


Offline gerontas

Odp: Dziedziczenie funkcji
« Odpowiedź #3 dnia: 07 Marzec, 2016, 15:27 »
Nie zauważyłem jakiegoś szczególnego faworyzowania synów starszych w kwestii przywilejów. Choć pewnie będąc synem starszego, inni starsi mogą na niego patrzeć bardziej przychylnie i zapewno częst tak robią. Może występować też pewna presja w zborze, z jednej strony na starszego by jego syn starał się o przywileje, a z drugiej strony podobna presja jest wywierana na syna starszego aby szedł w ślady ojca. Dzieje się tak dlatego, ze w ogóle w zborze Świadków Jehowy mocno zachęca się wszystkich mężczyzn do tego by starali się o przywileje sługi pomocniczego a potem starszego. Jeśli ktoś ma predyspozycje do tego by mieć przywilej starsi pracują nad taką osobą i zachęcają do robienia postępów.


Offline Tadeusz

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 348
  • Polubień: 2703
  • Ktokolwiek bowiem ma, temu będzie dane...
Odp: Dziedziczenie funkcji
« Odpowiedź #4 dnia: 07 Marzec, 2016, 16:19 »
Dzieje się tak dlatego, ze w ogóle w zborze Świadków Jehowy mocno zachęca się wszystkich mężczyzn do tego by starali się o przywileje sługi pomocniczego a potem starszego.

Poważnie?!?
To teoretycznie może dojść do sytuacji, że w zborze będą wyłącznie słudzy i starsi  ;D
Kto kogo będzie wtedy pouczał?  ;D
Ktokolwiek bowiem ma, temu będzie dane i będzie miał w nadmiarze; ktokolwiek zaś nie ma, temu również to, co ma, zostanie odebrane.


Offline Dietrich

Odp: Dziedziczenie funkcji
« Odpowiedź #5 dnia: 07 Marzec, 2016, 18:30 »

Podobno (przynajmniej znam ze słyszenia w mojej miejscowości) ta słynna gościnność ŚJ przejawia się raczej oddolnie. Tzn. zwykli szeregowi ŚJ goszczą starszyznę, ale rewanżu zazwyczaj nie ma.
Tak samo jest z zapraszaniem starszych na wesela. To niejako obowiązek!!!

Ja to znam z autopsji. Mój dobry znajomy będący starszym (obecnie byłym) znany był z tego, że lubił przesiadywać u braci przy piwku i grillu, natomiast z jego strony nigdy nie padło zaproszenie do siebie.  Inny z kolei, lokalny pseudo-biznesmen nigdy z plebsem się nie gościł.
A co do wesela: krótko po moim weselu (mieszanym) inny starszy zwrócił mi podczas służby uwagę (specjalnie się ze mną w tym celu umówił, choć widział, że nie mam chęci!), że bardzo źle postąpiłem nie zapraszając wszystkich starszych i wytknął mi zbyt bliskie kontakty z "tym światem". W naszym zborze był on dość nielubiany z uwagi na swój sztywniacki styl życia i nikt go nigdy na żadne imprezy nie zapraszał. On zresztą również gościnnością nie grzeszył.  Od dawna też nie jest już starszym.


Offline gerontas

Odp: Dziedziczenie funkcji
« Odpowiedź #6 dnia: 07 Marzec, 2016, 19:24 »
Poważnie?!?
To teoretycznie może dojść do sytuacji, że w zborze będą wyłącznie słudzy i starsi  ;D
Kto kogo będzie wtedy pouczał?  ;D

W praktyce jest tak, że nie wszyscy garną się do tej służby a inni po prostu się do niej nie nadają.
Czasem zdarza się, że na około 70-80 osobowy zbór kilkunastu jest usługujących.


Offline ExSJMario

Odp: Dziedziczenie funkcji
« Odpowiedź #7 dnia: 07 Marzec, 2016, 20:34 »
Mogę powiedzieć, że przez 16 lat bycia ŚJ naliczyłem 8 przypadków gdzie synowie starszych zostawali najpierw sługami a potem bardzo szybko starszymi. Myślę, że to sporo. Były to przypadki, które tak naprawdę niczym szczególnym się w zborach nie wyróżniali i po każdym takim zamianowaniu zawsze były gdzieś głosy, że dostali przywilej bo to synowie starszych i mieli łatwiejszą drogę do tych przywilejów. Często wskazywano, że są bardziej przykładni mężczyźni, którzy nigdy przywileju nie dostali.
Jeśli chodzi o gościnę u starszych to tylko trzech z którymi miałem najlepsze relacje zapraszali do siebie.
Najbardziej mnie rozbrajały teksty od co niektórych, że musimy się kiedyś spotkać, zaprosimy cię w któryś dzień i na tym się kończyło. Zaproszenia się nigdy nie doczekałem. a ja osobiście wobec takich raczej nie wychodziłem z inicjatywą bo trąciło od nich lekkim fanatyzmem i obłudą.

Z wyjątkiem jak działałem w terenie z potrzebami, bo tam byłem traktowany jak ubogi pionier i starszy, którego trzeba wspierać. Zapraszali wszyscy.
"Człowiek zostaje przyjęty do kościoła za to w co wierzy, a wykluczony za to, co wie" - Mark Twain


Offline disloyal

Odp: Dziedziczenie funkcji
« Odpowiedź #8 dnia: 07 Marzec, 2016, 21:28 »
Taka kolej rzeczy jest w każdej gromadzie ludzi. Szkoda tylko że ŚJ tak mocno akcentują że u nich to jest inaczej. Ze swojego zboru też doświadczyłem że w pierwszej kolejności dzieci starszych miały bezwzględne pierwszeństwo do mównicy i śliniących się niewiast.
Można powiedzieć że taka kolej rzeczy ma miejsce w niektórych zborach od 2,3 nawet 4 pokoleń.
Byłem nawet świadkiem tego jak starszy który miał córki dbał o zdrowie duchowe niektórych braci, to druga strona mocy, czyli synowie starszego którzy moralnością odbiegali zdecydowanie od postawy chrześcijańskiej wmawiali że ten faworyzuje tych braci. Podczas gdy rzeczywista sytuacja była odwrotna. Tatuś faworyzował swoich synków, czyścił na bieżąco niecne postępki aby synusiowie zdobywali swoje wymarzone przywileje. Osoby te do dzisiaj, nie są w stanie bez projekcji wyrazić swoich emocji i myśli.
« Ostatnia zmiana: 07 Marzec, 2016, 21:38 wysłana przez disloyal »


Offline tomek_s

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 109
  • Polubień: 2041
  • Nigdy nie byłem ŚJ.... KRK
Odp: Dziedziczenie funkcji
« Odpowiedź #9 dnia: 07 Marzec, 2016, 21:32 »
On zresztą również gościnnością nie grzeszył.  Od dawna też nie jest już starszym.

Bo nie zapraszał ;)
„Lecz powiadam wam: Wielu przyjdzie ze Wschodu i Zachodu i zasiądą do stołu z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem w królestwie niebieskim” (Mt 8:11),


Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12350
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Dziedziczenie funkcji
« Odpowiedź #10 dnia: 08 Marzec, 2016, 09:33 »
Taka kolej rzeczy jest w każdej gromadzie ludzi. Szkoda tylko że ŚJ tak mocno akcentują że u nich to jest inaczej. Ze swojego zboru też doświadczyłem że w pierwszej kolejności dzieci starszych miały bezwzględne pierwszeństwo do mównicy i śliniących się niewiast.
Można powiedzieć że taka kolej rzeczy ma miejsce w niektórych zborach od 2,3 nawet 4 pokoleń.
Byłem nawet świadkiem tego jak starszy który miał córki dbał o zdrowie duchowe niektórych braci, to druga strona mocy, czyli synowie starszego którzy moralnością odbiegali zdecydowanie od postawy chrześcijańskiej wmawiali że ten faworyzuje tych braci. Podczas gdy rzeczywista sytuacja była odwrotna. Tatuś faworyzował swoich synków, czyścił na bieżąco niecne postępki aby synusiowie zdobywali swoje wymarzone przywileje. Osoby te do dzisiaj, nie są w stanie bez projekcji wyrazić swoich emocji i myśli.

  Ja może nie o mównicy, ale o miotle napiszę. :D

Za moich czasów żony starszych miały dyżury przy sprzątaniu. Ale nie, one nie sprzątały, najpierw krążyły po sali i się przyglądały jak reszta sprząta. A później było sprawdzanie, jak coś znalazła od nowa cała sala była jechana.
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Offline Tadeusz

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 348
  • Polubień: 2703
  • Ktokolwiek bowiem ma, temu będzie dane...
Odp: Dziedziczenie funkcji
« Odpowiedź #11 dnia: 08 Marzec, 2016, 10:05 »
Za moich czasów żony starszych miały dyżury przy sprzątaniu. Ale nie, one nie sprzątały, najpierw krążyły po sali i się przyglądały jak reszta sprząta. A później było sprawdzanie, jak coś znalazła od nowa cała sala była jechana.

Żona starszego jak żona Cezara...poza wszelkim podejrzeniem  ;D
Na wszelki wypadek, także o niedokładne posprzątanie  ;D
A cóż...funkcja męża przechodzi na żonę, więc jest nadzorczyni  ;D
Ktokolwiek bowiem ma, temu będzie dane i będzie miał w nadmiarze; ktokolwiek zaś nie ma, temu również to, co ma, zostanie odebrane.


Offline ExSJMario

Odp: Dziedziczenie funkcji
« Odpowiedź #12 dnia: 08 Marzec, 2016, 15:23 »
Żona starszego jak żona Cezara...
A cóż...funkcja męża przechodzi na żonę, więc jest nadzorczyni  ;D
Pamiętam jak o niektórych żonach starszych mówiono nawet w twarz z ironią SIOSTRO STARSZA  ;D ;D
"Człowiek zostaje przyjęty do kościoła za to w co wierzy, a wykluczony za to, co wie" - Mark Twain


Offline Dietrich

Odp: Dziedziczenie funkcji
« Odpowiedź #13 dnia: 08 Marzec, 2016, 15:38 »
A żona obwodowego? Obwodnica?


Offline Tadeusz

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 348
  • Polubień: 2703
  • Ktokolwiek bowiem ma, temu będzie dane...
Odp: Dziedziczenie funkcji
« Odpowiedź #14 dnia: 08 Marzec, 2016, 17:16 »
A żona okręgowego - okrężnica?!?  ;D
Ktokolwiek bowiem ma, temu będzie dane i będzie miał w nadmiarze; ktokolwiek zaś nie ma, temu również to, co ma, zostanie odebrane.