Fantom
Pisząc o zbieraniu pieniędzy na tackę w KK, chodziło mi o fakt, że u śJ od dzieciństwa słyszałam to porównywanie KK do śJ, że naprawdę często i gęsto posługiwano się tym pożal się Boże przykładem, aby pokazywać, że u śJ nie ma "takiej tacki", więc postępują inaczej, lepiej niż w KK. Gdy po raz 'tysięczny' słyszałam ten przykład reagowałam w myślach tak: znowu wyjeżdżają z tą tacką, jakby oni (śJ) nie zbierali kasy.
Akurat napisał Tadeusz post, to dodam Jego słowa:
"Każda instytucja, choćby najbardziej uduchowiona, potrzebuje pieniędzy na prozaiczne nawet sprawy.
Każda więc ma taki czy inny system zbiórek, ofiar, darowizn, itp"
I pełna zgoda na te słowa.
A drażniło mnie bezsensowne pokazywanie, że śJ są w tej kwestii "lepsi" od KK bo tacka nie krąży, natomiast skrzynki wiszą, przelewy bankowe śJ robią.
Jak jedni tak i drudzy potrzebują "pieniędzy na prozaiczne nawet sprawy."
Ale śJ już nie zbierają np. pieniędzy żeby pomagać pomagać dzieciom w Afryce itp.