Pewne jest,że jedni ludzie [w tym uczeni] opowiadają się za niewiarą ,inni za wiarą.
Analizujemy "jeden wszechświat" i u jednych wzbudza on wiarę w stwórcę u innych nie.
Np. po jednej stronie uznany uczony ksiądz prof. M.Heller,[mam jego kilka książek],czy po drugiej stronie wielki uczony R.Dawkins.
Czytałem jego:
"Samolubny gen".
Mam:
"Fenotyp rozszerzony",oraz "Bóg urojony".
Niezależnie od religii wszyscy wierzymy.
Wartości oraz ważności,czy potrzeby wiary dowodzi książka:
Julia Kristeva:
"Ta niewiarygodna potrzeba wiary".