exe. Czasami jeden obraz jest więcej warty niż 1000 słów.
Niestety dla ciebie Bracie na tym forum, ale może właśnie stety w twoim życiu - nie jest prawdą, że Bóg jest produktem intelektu
Bardzo zasmuca mnie powoływanie się na racjonalizm w stwierdzeniu,
a nawet na zdjęciu , jakoby Bóg był tylko tworem naszego intelektu i tam tylko istniał, jako "byt myślny".
Czy rzeczywiście kieruje ateistą racjonalizm? Otóż wykazać można, że nie kieruje nim ani zdrowy rozum, ani dobra wola, lecz niedouczenie i głęboka niechęć do tego , co święte.
Przede wszystkim, czym innym jest istnienie czegoś w intelekcie, a czym innym jest rozumienie, że coś istnieje. A mianowicie : gdy głupi mówi w sercu, że "Nie ma Boga", nie pojmować może, że Bóg istnieje, ale na pewno pojmuje, że to co słyszy, jest w jego intelekcie.
A więc nawet głupiec jest przekonany, że w intelekcie jest coś, od czego nie da się pomyśleć czegoś większego! Ale, ale ... To, od czego nie da się pomyśleć czegoś większego, nie może istnieć jedynie w intelekcie :!:
Dlaczego :?: Gdyby to coś istniało tylko w intelekcie, o istniejąc w rzeczywistości, byłoby paradoksalnie jeszcze większe, ponieważ zdrowy rozum podpowiadać może, że jesteśmy zanurzeni "My w rzeczywistości", nie zaś "Rzeczywistość w nas".
Tymczasem twierdzenie o istnieniu Boga w naszym intelekcie, czyli o tym, że jest On naszym wymysłem, implikuje zależność odwrotną : "W rzeczywistości intelektualnej" pojedynczej osoby zawiera się rzeczywistość.ją otaczająca - to zaś jest absurd.
Sama więc ta sprzeczność, do jakiej prowadzi apoteoza własnego intelektu, może być wyrażona tak, że
jeśli to, od czego coś większego nie da się pomyśleć, istnieje tylko w intelekcie, to owo coś, od czego nie da się pomyśleć czegoś większego, jest tym od czego coś większego da się pomyśleć. Z Panem Bogiem.