Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Zamieszkiwanie brata z siostrą w wierze  (Przeczytany 7622 razy)

Offline Dietrich

Odp: Zamieszkiwanie brata z siostrą w wierze
« Odpowiedź #15 dnia: 14 Marzec, 2017, 22:31 »
Właśnie niedawno na jednym ze świadkowskich forum na fb był podobny temat. Sytuacja kuriozalna, lecz imbecylizm niektórych, zapatrzenie w starszych oraz rady "niewolnika" wyrywa z kapci. Zdrowy rozsądek nie ma szans.

Pytanie:
"Mąż i żona z dzieckiem.  Mieszka z nimi siostra owej żony. Żona musi wyjechać bez męża do szpitala. Czy siostra może zostać pod jednym dachem z tym bratem, skoro i tak się nie widują, tylko w weekendy bo ich prace i służba są w innych godzinach?"

Starsi odpowiedzieli, że nie mogą pomóc ale oboje pod nieobecność żony nie mogą przebywać pod jednym dachem, choć de facto nie przebywają.
Autor wątku pisze dalej:

"Trudna sytuacja, chodzi niewyspana bo sypia po ludziach rano a popołudniu w służbie, czemu nie może rano spać we własnym łóżku skoro rano brata i tak nie ma w domu? tego nie mogę pojąć, i tak się nie widują"

Niektóre z komentarzy:
- " Wszystko wolno, ale nie wszystkie jest korzystne" - napisał Paweł..
Sytuacja niby klarowna. Tylko z postu nie wynika dlaczego ta siostra żony mieszka z nimi.
Zapewne nie ma powodu do wszczynania jakichkolwiek kroków zborowych tylko pytanie czy ta sytuacja jest ...rozsądna? Z czego wynika? Czy chodzi o opiekę nad dziećmi w czasie choroby żony? Jeśli tak to OK.
Ale jeśli siostra żony po prostu mieszka z nimi to dla mnie jest to po prostu nierozsądne. Choć bracia zasadniczo nie mają podstaw do ingerowania. Za mało danych. No i w jakim wieku są dzieci?

- Czasem tak jest, ze ludzie mieszkają ze sobą - takie życie

- Owszem, czasem tak jest. Tylko warto przemyśleć ewentualne konsekwencje zanim nastąpią...
Bywa, że patrząc z boku aż trudno uwierzyć w naiwność niektórych osób. Sami kręcą na siebie bat i zupełnie tego nie widzą. Zaufanie do bliskich to dobra rzecz. Jednak nie powinno być bezkrytyczne.

- o ze dla nas nie ma problemu albo dla osób w tej sytuacji nie ma problemu to nie ma znaczenia. Wiążaca jest decyzja MIESCOWYCH starszych.

 - Starsi nie bawią się w Policje. Starsi są od tego aby pokazać nam gdzie są zasady i jak je nie łamać a jak je złamiemy to my ponosimy konsekwencje,  to jest rola starszych.

-  jak starsi zbadali sprawę i doszli do wniosku ze nie może to mają uzasadnienie tego, to żaden NO lub sam Nadarzyn nie zrobi bo oni nie są na miejscu i nie znają okoliczności tylko starsi miejscowi wiedzą.

Starsi wiedzą ale nie mogą nic zrobić, ludki w nich zapatrzone mogą tylko załamywać ręce.




« Ostatnia zmiana: 14 Marzec, 2017, 22:56 wysłana przez Dietrich »


Blizna

  • Gość
Odp: Zamieszkiwanie brata z siostrą w wierze
« Odpowiedź #16 dnia: 14 Marzec, 2017, 22:46 »
Tu nie było podstaw do komitetu,różnica wieku.

Poczytaj sobie "Spóźnionych kochanków" Whartona ;)


Offline TomBombadil

Odp: Zamieszkiwanie brata z siostrą w wierze
« Odpowiedź #17 dnia: 14 Marzec, 2017, 23:29 »
Identyczna sytuacja była kiedyś w moim zborze. Siostra przygarnęła brata,ona pod 70tkę,on przed 30, sierota. Porzucił sutannę i nie miał gdzie się podziać, jako były kleryk miał problem ze znalezieniem pracy i harował fizycznie za grosze. Fajny był chłopak. No i kiedy ta siostra go przygarnęła to była dla niego szsnsa na normalność. Pomagał jej,traktował jak matkę. Do czadu ,aż starsi dali mu ultimatum, wyprowadzka albo komitet. Chłopak autentycznie nie miał gdzie pójść i za co. I wykluczono ich oboje. 
A w innym moim zborze staruszka wzięła 2 młodych pionierów na tzw. kwaterę, bywało,że 1 wyjeżdżał i 2gi sam na sam nocował w domu z siostrą. Nikomu do głowy nie przyszło pomyśleć,że coś jest nie tak. Czyli od głupoty starszych wszystko zależy.
Miałam też w czasach pionierskich taki incydent,że godpodyni wyjechała ,a gospodarz został. On na górze,ja w domku na dole. Wspólne wejście,ale mieszkania osobne . I starszy odwiedził mnie i nakazał wynieść mi się na czas nieobecności żony. Podyskutowaliśmy ostro. Powiedziałam,że wprowadzę się do niego jak tak. Jego żona nie była zachwycona i się odczepił. Potem gospodyni(zainteresowana)nie chwaliła się wyjazdsmi dla świętego spokoju.


Blizna

  • Gość
Odp: Zamieszkiwanie brata z siostrą w wierze
« Odpowiedź #18 dnia: 14 Marzec, 2017, 23:43 »
I teraz pomyślcie, jakie to chore, że starsi mają w ogóle jakąś wiedzę na temat kto u kogo co wynajmuje i jak żyje.


Offline Efektmotyla

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 556
  • Polubień: 4685
  • Wspaniale że znajomi i rodzina się budzą :)
Odp: Zamieszkiwanie brata z siostrą w wierze
« Odpowiedź #19 dnia: 14 Marzec, 2017, 23:47 »
Było kiedyś pisane że np. 2 siostry lub 2 braci nie mogą spać w jednym łóżku np. na ośrodku pionierskim albo kursie itp.  ;D

Mam wrażenie że to seksoholicy abstynenci tworzą te karkołomne prawa i zasady. Znam ludzi z ,,świata" i naprawdę są zdrowe relacje między ludźmi, np. kobieta w wieku 30-40 wychodzi na miasto za zgodą męża żeby spotkać się z kolegą ze studiów i nie ma w tym grama spraw matrymonialnych po prostu znajomość, na drugim biegunie są sytuacje że ludzie dobrze się kamuflujący brykają na delegacjach w sanatoriach itp.

Szkoda klawiatury na tłumaczenie jakie podejście WTS jest nieżyciowe  :P


Offline Exodus

Odp: Zamieszkiwanie brata z siostrą w wierze
« Odpowiedź #20 dnia: 15 Marzec, 2017, 00:01 »
Poczytaj sobie "Spóźnionych kochanków" Whartona ;)

Dobrze napisała Blizna. Poczytaj sobie.  :)
Wspaniała powieść. Film także 
A potem - Niezawinione śmierci ! Na faktach  :'( :'( :'(
Wspaniale obnażył w niej Najwyższy sąd USA 


Offline morwa

Odp: Zamieszkiwanie brata z siostrą w wierze
« Odpowiedź #21 dnia: 15 Marzec, 2017, 09:10 »
Jeśli ktoś był kiedyś w Nadarzynie gościnnie to wie, iż było tam tak,(nie wiem czy nadal to obowiazuje,)że jak siostra weszła do pokoju gdzie zamieszkiwali bracia,a zastała tylko jednego z nich...to na czas jej wizyty drzwi wejściowe do pokoju musiały być na oścież otwarte...  :)
W zborze macierzystym gdzie byłam był taki przypadek,że wdowiec , starszy wiekiem brat pomagał  regularnie niepełnosprawnej wdowie w pracach domowych,robił jej zakupy, załatwiał lekarza,sprawy urzędowe..bywał u niej dość często,bo ze strony zboru nie otrzymywała żadnej pomocy....
Był za to nękany ze strony starszyzny,bo twierdzili że sieje zgorszenie u sąsiadów(wieś),a gdy im wytknął że zbór tę siostrę 'olewa" wymigali się z tego...
Za którymś razem,kazali im się pobrać... A oni byli tylko zaprzyjaznieni od lat,jeszcze jak żył mąż tej siostry...Nie poszli na to... :) Dziś już oboje nie żyją... Ale wspierali się do końca.


Offline Iskierka

Odp: Zamieszkiwanie brata z siostrą w wierze
« Odpowiedź #22 dnia: 15 Marzec, 2017, 10:28 »
Nie za bardzo rozumiem. Dlaczego nie w domu, u siebie?

Ponieważ po maturze podjęłam dalszą naukę w szkole ale w innym mieście. Nie było wtedy w modzie wynajmować całego mieszkania, ale zazwyczaj pokój.

Dobry jest werset z Tytusa 1:15 "Dla czystych wszystko jest czyste, a dla pokalanych i niewierzących nic nie jest czyste ale pokalane są zarówno ich umysł jak i sumienie".
Nie trzeba mieszkać pod jednym dachem aby "grzeszyć" ;), można się kamuflować i mieć "tajne" spotkania poza domem ...


Offline Roszada

Odp: Zamieszkiwanie brata z siostrą w wierze
« Odpowiedź #23 dnia: 15 Marzec, 2017, 10:32 »
No to widzę, że mój opisany przypadek w 1 poście nie jest odosobniony. ;)

Szkoda, że nie ma polegania na ludziach, tylko zakłada się ich grzeszność, albo "co ludzie powiedzą". :-\
Czyli nawet jakbyś myślą nie zgrzeszył, to nieważne, ważniejsze co mogą "ludzie ze świata" pomyśleć, albo może bracia. :(


Offline Moyses

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 076
  • Polubień: 6226
  • Nie próbuj, rób albo nie rób, nie ma próbowania.
Odp: Zamieszkiwanie brata z siostrą w wierze
« Odpowiedź #24 dnia: 18 Marzec, 2017, 12:00 »
Teoria jest taka: ks10  5:11, albo str. 62

Przykładowe sytuacje, w których na ogół nie wszczyna się działań sądowniczych:
Do domu starszego wiekiem chrześcijanina,
który mieszka sam, wprowadza si osoba płci odmiennej, by się nim opiekować. Nie ma żadnego dowodu, że istnieje między nimi romantyczne
uczucie, ani powodu, by podejrzewać ich o niemoralne postępowanie.


Zwrot w teorii: na ogół nie wszczyna się, w praktyce często oznacza: na ogół się wszczyna.
Świadczą o tym opisane wcześniej przypadki. Znam takich kilkanaście. Być może znamy te same.

Dużo zalezy od ludzi. Grono starszych po przeanalizowaniu wszystkich okoliczności stwierdza, że nie ma potrzeby podejmować żadnych działań. Nie ma też zgorszenia. Ale pojawia się nowy starszy. Przekonuje innych, że jednak jest problem. Nagle zaczyna się zgorszenie. Rusza machina sądownicza. I tak niektórzy dostrzegli problem, który wcześniej nie istniał.
Inne grono starszych. Fanatyczne. NO rozsądny, liberalny, ostudza ich zapał na 2 lata. Pojawia się nowy NO i daje się przekonać, że jest problem. Rusza machina sądowniacza.

Inne ujęcie zagadnienia. W gronie starszych dochodzi do przepychanek lub nawet regularnej wojny. Albo starsi się zmienili, czyli niektórych skreślono i pojawili się nowi. Wcześniejsze liberalne decyzje w sprawie pomieszkiwania razem osób bez sakramentu małżeństwa są zastępowane fanatycznymi rozporządzeniami. W ramach tej wojny następuje udowadnianie swoich racji. Sami pomieszkujacy są sprowadzeni wtedy do tzw. kart przetargowej. Rusza machina sądownicza.

Jeszcze inne ujęcie. Powiedzmy, on lat 70 i więcej schorowany, ona 30 lat po przejściach, niemająca się gdzie podziać. Mają wspólny mianownik. Są to 'słabe' osoby, czyli słaby przeciwnik.. Stają się łatwym łupem dla grona starszych, którzy z niewyjaśnionych przyczyn nagle chcą dbać o czystość zboru i walczą ze zgorszeniem.
Ci sami starsi gdy pojawia się w zborze problem z art.200 § 1 kk nie mają sił podjąć tematu. Nagle nie ma starszych do załatwienia sprawy. Mija całe zgorszenie. No nie całe – zgorszeniem są ci, którzy o tym mówią. Nie podejmuje się żadnych działań. Wcześniej odważni, rycerscy starsi, chcący bronić czystości zboru Bożego, nagle chowają się po swoich norkach.
Kim oni są? Nie trudno domyśleć się jakie mam osobiste zdanie na temat takich zamianowanych.

Rozwiązania typu zamek w drzwiach lub osobne wejście są śmieszne. Czy do uprawiania miłości, tej fizycznej, potrzebna jest sypialnia, łóżko z baldachimem? A samochód, winda, ławka w parku, toaleta w samolocie się nie liczą? Ile trzeba do kontaktu fizycznego? Całej nocy, wieloletniego pomieszkiwania?
Przecież to jest czasem przysłowiowy kwadrans. Czyli 15 minut. W tym:
7min – zanęcanie, rozpinanie,
7min – ubieranie się i inne zacieranie śladów
1min – miłość właściwa

Zrozumiałe jest powiedzenie: okazja czyni złodzieja. Ale jeśli nie ma okazji to nagle złodzieje przestają istnieć? A może okazja potrafi pokazać, kto złodziejem nie jest?

Najłatwiej jest rozkazać takim wyprowadzkę. Ale jak trzeba pomóc schorowanemu XX-latkowi, albo znaleźć kąt dla bezdomnej XX -latki, to wtedy okazuje się, że starsi dbają o dobro duchowe zboru. Bo jakby mieli tak pomagać każdemu fizycznie, to sprawy duchowe zeszły by na dalszy plan. A to głowie zboru by się nie spodobało.


Offline on-on

Odp: Zamieszkiwanie brata z siostrą w wierze
« Odpowiedź #25 dnia: 18 Marzec, 2017, 12:37 »
Cytuj
7min – zanęcanie, rozpinanie,
7min – ubieranie się i inne zacieranie śladów
1min – miłość właściwa

Myślę, że w przypadku braci w podeszłym wieku dochodzi jeszcze 45 minut aż tabletka zacznie działać.


Offline zenobia

Odp: Zamieszkiwanie brata z siostrą w wierze
« Odpowiedź #26 dnia: 18 Marzec, 2017, 14:58 »
on -on    zle myslisz ,starzy , jak sie zakochaja to nie potrzebuja tabletki ./jak Ci sie to przytrafi w starszym wieku to bedziesz wiedzial/


Offline Sebastian

Odp: Zamieszkiwanie brata z siostrą w wierze
« Odpowiedź #27 dnia: 21 Marzec, 2017, 23:54 »
co prawda to co napiszę nie dotyczy brata i siostry w wierze, ale jest równie idiotycznym fanatyzmem w dziedzinie seksualnej

przed laty przyjechała do Karpacza samotna pionierka przed 40-stką, imieniem Bożena. Szukała jakiegoś pokoju do wynajęcia, pokój wynajął jej znany w mieście homoseksualista. Bracia starsi kazali jej poszukać innego lokalu.

Moim zdaniem: idiotyzm. Z uwagi na ogólnie znaną preferencję seksualną właściciela mieszkania ludzie mieliby przynajmniej jeden powód do obgadywania mniej (bo wiedzieliby że kto jak kto ale on to na pewno nie chciałby grzeszyć z kobietą). Ja osobiście uważałem że jest to dogodna sytuacja która uchroni Bożenę przed niepotrzebną krytyką. Starszyzna uważała inaczej.
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Trinity

Odp: Zamieszkiwanie brata z siostrą w wierze
« Odpowiedź #28 dnia: 22 Marzec, 2017, 00:28 »
w moich stronach był brat pedał i wdowa i pobrali sie a byli juz w wieku po produkcyjnym
wszystko było super chlebek jedli wspólnie za czynsz płacili wspólnie wszystko cacy. na kongresie pod rąsie chodzili razem on był starszym ona pionierka,do momentu jak nie założył sobie stałego złącza internetowego. przestał chodzić na zebrania i w depresje wpadł. natury nie oszukasz


Offline Sebastian

Odp: Zamieszkiwanie brata z siostrą w wierze
« Odpowiedź #29 dnia: 23 Marzec, 2017, 12:18 »
miałem wtedy 20lat, pionierowałem,

po zebraniu książki zaczynają się plotki przy herbacie i pewna siostra opowiada o tym, że słyszała że ktoś tam nocował u kogoś tam i że ona uważa że należy to zgłosić starszyźnie aby dokono wykluczenia.

ja słucham tych pierdół aż w pewnym momencie wypaliłem: "a co byś siostro powiedziała na taki przypadek jak mój - ja Sebastian od około roku mieszkam w jednym mieszkaniu z kobietą która nie jest moją żoną. Czy Twoim zdaniem mnie też należałoby wykluczyć?!"

ona zdziwiona ale mówi ostro że TAK

a ja wyjaśniam że "kobietą która nie jest moją żoną" jest moja ponad 80-letnia babcia :D wszyscy w śmiech, niektórzy dławią się ciastkami, a tamta siostra plotkara kompletnie nie rozumie dlaczego wszyscy się z niej śmieją...

Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)