Wstrętne, podstępne "łowienie" ludzi do organizacji z instruktażem, jak to robić. Do tego jeszcze, jako głosiciel mieć świadomość tej manipulacji i ją stosować. Nigdy nie miałam zamiaru "mieć" studium, zakładać studium. Czułam to tak, jakbym miała kogoś wciągać w to, w organizację sama czując, "że jest tu coś nie tak."
To "coś nie tak" ciągnęło się za mną od chrztu, aż do odejścia z org. W dniu chrztu, zanim mnie zanurzono, pomyślałam sobie, że jak tu ( u sJ - w organizacji) będzie "coś nie tak, to "wyjdę", odejdę z tego. Trwało to ok. 30 lat zanim odeszłam. Zrzuciłam z siebie balast fałszu organizacji śJ.
A to "coś nie tak" to wszystko co we własnym życiu jako sJ przeżyłam wśród śJ, to obserwacja różnych tam zjawisk, zmiennych świateł, podwójnych odważników, wszystko to co nazywamy teraz "prawdą o prawdzie."
1.Gdy dana osoba nabierze zaufania ( 'zakraść się jak wilk na owcę', wyłudzić zaufanie i wprowadzać nauki CK)
2. Zainteresowany nadal POWINIEN ODNOSIĆ WRAŻENIE ( tak prowadzić rozmowę, aby rozmówca zaczął przyjmować nauki CK, pod "podszewką" Biblii)