Skromnie, ale za to czysto.
O jak miło, że bracia doceniają
Przecież to nie taki przepych jak w Sosnowcu lub jemu podobnych.
A co do kwiatów i świadków. Kiedyś sobie przycinam róże przed domem idą dwie panie. Zaczyna się miło....o jaki piękny ogródek, jakie kwiaty. A nie chciałaby panie mieć tak zawsze? Odp...przecież mam. Pani na to...ale już tak na zawsze, zawsze taki piękny ogród w raju? Odpowiadam ..nie, znając siebie pewnie połowa roślinności by mi się nie podobała i musiałabym je wyrwać. Kobiety spojrzały na siebie i przejęła pałeczkę druga i mówi...ale teraz pani się namęczy, przyjdzie zima, mróz zmarnieje, a tam będzie pani miała na okrągło.
Popatrzyłam na nie , pokiwałam głową i mówię...czy panie oszalały i myślą że ja mam ochotę zapier....cały rok przy tych badylach?
Na co one...to my dalej pójdziemy, miłego dnia. Odpowiedziałam wzajemnie i poszły.
A ja sobie usiadłam na trawie bo nie mogłam ze śmiechu, jak nic wzięły mnie za wariatkę.