Chciałbym Wam przedstawić fragmenty komentarza do tego spotkania napisanego przez jednego z słuchaczy tego programu... :
Słów kilka po wysłuchaniu programu ze spotkania z nadzorcą strefy ŚJ z 19 kwietnia 2015.
W programie:
• Sprawozdanie z działalności ŚJ w Polsce
• Streszczenie ‘Strażnicy’
• Wykład.
Zamiast wstępu – pytanie. Czy w 38 milionowym narodzie słowiańskim w Europie Środkowej, gdzie działa 120 tysięcy Świadków Jehowy; nie ma wystarczającej ilości ludzi o zdolnościach organizacyjnych, obdarzonych Duchem i zdolnością kierowania? Nie ma wystarczającej ilości liderów rozumiejących specyfikę narodu polskiego i mających zdolności przywódcze?
Nawet w najbardziej despotycznych czasach najeźdźcy nie obsadzali stanowisk ‘obcymi’, lecz wybierali i usadawiali na stolicach ludzi z podbitego ludu i narodu. Tak było za czasów Babilonu, Persji, Grecji, Rzymu, Polski zależnej od ZSRR i w wielu miejscach obecnie.
Kiedy Apostoł Paweł zakładał zbory w imperium rzymskim to na każdym terenie z istniejącej ‘tkanki braterskiej’ wybierał ludzi obdarzonych uzdalniającymi darami, jako liderów i w ten sposób kształtowano jedność społeczności chrześcijańskiej.
Opisuje to właśnie ten Paweł w 1 Koryntian, mówiąc, że są rozmaite rodzaje darów, ale ten sam Duch (zob. 1 Koryntian 12:4-6). Są między innymi dary mądrości, poznania, wiary, dokonywania potężnych czynów, rozeznania itd. Udzielając każdemu z osobna jak chce, według swej woli.
Jeżeli ze społeczności braterskiej, rodzinnej obciążonej wadami i pewną niedoskonałością, gdzie teoretycznie wszyscy są równi i każdemu nawet najsłabszemu okazuje się szacunek i godność a zaufanie jest fundamentalną wartością chce się uzyskać sprawną, perfekcyjnie działającą grupę, gdzie sprawy prowadzi wyspecjalizowane gremium (sprzedaż nieruchomości przez wyspecjalizowane agencje), gdzie struktury organizacyjne są biurokratyczne, sprawne, ale bezduszne, gdzie duch prawa zastępuje się literą prawa to pojawia się pytanie czy budowanie takiej struktury ma oparcie w Biblii. Przeczytaj czytelniku, co Paweł pisze w 1 Koryntian: „Czy rzeczywiście śmie z was, kto, mając sprawę z drugim, stawać na sąd przed niesprawiedliwymi, a nie przed świętymi? (…) Mówię to dla zawstydzenia was. Czyż nie ma między wami nikogo mądrego, kto mógłby rozsądzać między braćmi swymi?” (1 Koryntian 6: 1,5 PBKUL).
Czy to, co widzimy w związku z takim a nie innym zarządzaniem możemy nazwać oddziaływaniem Ducha Świętego? Mądrość nakazuje nam uwzględniać specyficzne warunki kulturowe wyróżniające dany region czy krainę.
Sprawozdanie za rok 2014. Wykształcony człowiek powie, że pięknej muzyki instrumentalnej należy wysłuchać ‘z respektem’. (Zaglądnij czytelniku do słownika by przekonać się, co znaczy słowo ‘respekt’). I porównaj to z Psalmem 150.
Chciałoby się powiedzieć za Mikołajem Rejem „A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy nie gęsi, iż swój język mają”.
Oprócz kilku zdawkowych słów o postępie w ilości godzin przeznaczonych na ewangelizację, rozpowszechnionej literaturze – niewiele. Potraktowanie słuchaczy jak parafian. Żadnej pogłębionej analizy, ani końcowej syntezy.
Dlaczego reorganizacja, modernizacja, unowocześnienie w Polsce się nie sprawdziły? (Zaglądnij czytelniku na stronę 125 na akapit ‘Byliśmy zdumieni’ w książce „Królestwo Boże panuje). Pięknie, prawda? A dlaczego u nas teraz nie zadziałało?
Efekty modernizacji-cud – nie nastąpiły.
Dla porównania ostatnie 5 lat:
Dane 2010 2014
Ilość głosicieli 125 193 122 381
Ilość godzin 16 569 723 20 439 749
Przeciętna h/głosiciela 9,1/miesiąc 13,9/miesiąc
Ilość zborów 1814 1350
Obecnych na Pamiątce 212 002 201 135
Ochrzczeni 2669 2089
Godzin/1 ochrzczonego 6208 9784
Mała dygresja nie tylko historyczna. Gdy byłem młody to wielu wspaniałych braci, że wspomnę tylko niektórych: W. Scheider, H. Abt, E. Kwiatosz, J. Lorek, Z. Adach, R. Stawski; siedziało w więzieniach. Wybitni adwokaci tacy jak mec. Siła-Nowicki, Lis-Olszewski i inni za niewielkie pieniądze bronili tych i innych braci w całym kraju. Ile to było procesów w Katowicach. (Obecnie starsi w zborach niewiele albo wręcz nic o tym nie wiedzą).
Żadnego obcokrajowca, ‘betelczyka’ nie było. Między innymi siostry prowadziły zbory i ośrodki, program układały na podstawie notatek. Wykłady wygłaszano w oparciu o szkice lub opracowywano własny materiał.
O ‘posłuszeństwie’ nie słyszałem. Były zachęty braci podróżujących by ‘wziąć sprawy w swoje ręce’ (głoszenie, papier i farba do podziemnych drukarń, transport). Na Śląsku zgromadzenia letnie w lasach zorganizowano oddolnie z inicjatywy braci. Był to okres radosny.
Miałem szczęście, że otaczali mnie ludzie prości, ale samodzielnie podejmujący decyzje. Myśleli nieszablonowo, innowacyjnie, umiejący się przystosować do ciężkich warunków czy to w terenie czy w ‘piekarniach’ (nielegalnych drukarniach).
Wtedy nie potrzeba było nawet 1000 godzin do wprowadzenia kogoś nowego do zboru (zobacz tabelkę ile trzeba na to teraz).
Kwitło życie zborowe. Młodzi organizowali zespoły muzyczne, chóry itp. Nawet bardzo młodzi uczyli się umiejętności przemawiania i prowadzenia zebrań. Z oddolnej inicjatywy rozwinęły się tzw. ‘ośrodki pionierskie’ (głownie letnie wyjazdy ewangelizacyjne szczególnie na tereny wiejskie). Życie było pełne. Wiele można by jeszcze wspominać wymieniać.
Były to czasy, gdy wszyscy się uczyli.
Oczywiście były i wpadki, ale mnie epidemia ‘dziś zainteresowany, jutro głosiciel!’ nie objęła. Pojawiały się różne ciekawe figury, ale nie kształtowało to na dłużej atmosfery zborowej.
Czasy się zmieniły. Życie zborowe uległo stagnacji. Atmosfera ‘nakazowo- rozdzielcza’ centralnie sterowana spowodowała ograniczenie czy wręcz zanik oddolnych inicjatyw.
Pomysł oparty na hierarchii w zborze nie ma w obecnym czasie racji bytu.
Tak akcentowane walory posłuszeństwa dla ‘władzy’, które tak przebijają z artykułów do studium w Strażnicach, listów, zaleceń nadzorców podróżujących i przemówień na większych zgromadzeniach są anachronizmem. Biurokratyczne zarządzanie na dłuższą metę się nie powiedzie. Powoduje ono przesyt i znużenie.
Ludzie boją się rozmawiać, unikają ważnych tematów nie mówiąc o dyskusji a gdy wskazuje się na niezgodność rzeczywistości z wzorcem biblijnym, to słyszy się ‘ale bracie – ty mnie nie budujesz’ lub ‘musimy cię mieć na oku’. Na wielu słabych wywierana jest presja. A wielu zdolnych, mądrych, samodzielnie myślących ludzi zostaje w taki czy inny sposób ‘wyautowanych’.