Ale duża część ŚJ już się przyzwyczaiła do tego budzika armagedonowego.
Już dawno temu pisano:
„Nadzorca, o którym mowa, nie powiadomi nas naprzód o dniu i godzinie wybuchu Armagedonu,
żebyśmy mogli niejako nastawić sobie budzik, aby się ocknąć jak najkrócej przed jego przybyciem, a potem stworzyć pozory, jakobyśmy przez cały czas byli czujni, przebudzeni i pilnie zajęci obowiązkami przydzielonego nam stanowiska służby.
W rzeczy samej boski alarm rozbrzmiewa teraz, a nie dopiero tuż przed Armagedonem” (Strażnica Nr 3, 1959 s. 13);