Hm, policzmy, jeśli zbór ma 2 stojaki i chciałby żeby były używane przez 365 dni w roku, a miasto wyznaczyło opłatę w wysokości 10 zł za m2 za dzień, to znaczy, że w sumie trzebaby uiścić 7300 zł, aby pokryć opłaty za pozwolenia za cały rok. Teraz pytanie - kto się będzie na to zrzucał? Wg listu każdy głosiciel odpowiada sam, czyli de facto im częściej stoisz na stojaku tym więcej będziesz musiał zabulić
.
Co ciekawe, stojakowi zmieniają się z reguły co godzinę-półtorej, a każdy głosiciel musi mieć osobne pozwolenie. Tak więc jeśli mamy 2 stojaki, opłata wynosi 10 zł i 4 zmiany głosicieli w ciągu dnia, to miasto miesięcznie dostaje ok. 2400 zł (rocznie ok. 29 tys. zł). Niby nie wiele, ale zawsze to jakieś zasilenie budżetu miasta
.
Edit: Jak by ktoś nie zajarzył, to wszystkie powyższe wyliczenia mają charakter poglądowy i mogą znacząco odbiegać od rzeczywistości.