Warto wspomnieć że list ten prawdopodobnie nie został jeszcze wysłany do Polski, otrzymały go na razie zbory w Anglii czy USA (stąd jest on tłumaczeniem z angielskiego). Ponieważ w nagłówku nie ma nic o konkretnym kraju (a często gdy list dotyczy konkretnego kraju to nagłówek zawiera taką informację) to można się spodziewać, że trafi również do nas, jednak nie mamy takiej pewności.
Inna sprawa, że oryginału po polsku możemy nigdy nie zobaczyć, bo nie mają do niego dostępu nawet starsi zboru, a nadzorcy obwódów i sal zgromadzeń, a tak głęboko nasze macki (jeszcze) nie sięgają
.