Dziękuje Lebiodo, mój przyjacielu, wnosisz moc benedyktyńskiej pracy w opracowaniu pozyskanych dokumentów z IPNu.
Napisałeś:
Bardzo ciekawym dokumentem tamtego przełomowego okresu, jest praca dyplomowa napisana przez chor. Zygmunta Orysiaka –temat: >Prawo - -operacyjne - w aspekty działalności związku Świadków Jehowy w Polsce< na potrzeby Wyższej Szkoły Oficerskiej MSW im F. Dzierżyńskiego w Legionowie. (Sygnatura IPN BU 001708/1722 - SAM_1831.JPG – SAM_1882.JPG). Autor pracy bardzo rzetelnie opracował temat począwszy od rysu historycznego po pierwszej wojnie światowej, aż do 1983 roku. Autor lojalnie i krytycznie przyznał, że wprowadzone represję zapoczątkowane od 1950-tego roku, przy niosły skutek odwrotny do zamierzonego
Słowo kompromis –które dotąd w Organizacji było synonimem zdrady i współpracy z wrogiem, po 1970-tym roku zastąpiono bardziej przyjaznym zwrotem -porozumienie. Dwukrotny przyjazd brooklyńskiej delegatury samego prezesa i jego zastępcy do Polski, dopomógł zrozumieć polskim braciom, że chcąc coś osiągnąć, trzeba z czegoś zrezygnować. I tak, autor cytowanej pracy dyplomowej, wymienia w kolejnych pięciu punktach na jakich warunkach kierownictwo w Polsce i Brooklynie poszło na kompromis z władzą PRL.
1/ W znacznej mierze zostały wyeliminowano z literatury organizacyjnej elementy szkodliwe ze społeczno – politycznego widzenia.
2/ Kierownictwo Centrali Światowej wydało zakaz wywożenia przez swoich wyznawców literatury organizacyjnej z terenu Polski do ZSRR.
3/ Wydano zalecenie meldowania się pionierów w miejscach ich działania, oraz meldowania uczestników obozów letnich
4/ Wydano zakaz angażowania do działalności pełno czasowej osób, którzy nie posiadają uregulowanej służby wojskowej.
5/ Za pośrednictwem Komitetu Krajowego zdołano nakłonić Centralę do przekazywania w pierwszej kolejności wszystkich zagranicznych publikacji do celów kontrolnych.
Ponadto z powyższej pracy dowiadujemy się że odbył się:
- Dwukrotny przyjazd delegacji z prezydentem Franzem i wice prezydentem Henschelem w celu prowadzenia rozmów z SB i Urzędem do spraw Wyznań. Rozmowy zakończyły się stwierdzeniem ogólnym, że: Jeżeli Świadkowie Jehowy nie będą naruszali obowiązującego porządku prawnego, to stosunek na linii Państwo – Wyznanie, mogą zadowolić obie strony.
Autor dodaje, że Komitet Krajowy Wyznania Świadków Jehowy w Polsce:
-całkowicie zobowiązał się przyjąć i respektować postanowienia Stanu Wojennego w Polsce z dnia 13 grudnia 1981 roku.
Czy ktoś może to skomentować?
Dwukrotny tajny przyjazd delegacji WTS z prezydentem Franzem i wice prezydentem Henschelem w celu prowadzenia rozmów z służbami bezpieczeństwa i Urzędem do spraw Wyznań, kończy się podpisaniem tajnego porozumienia w sprawie wywozu literatury w tym i Biblii do ZSRR.
Przeglądając akta IPN ze zdumieniem przeczytałem pracę magisterską chor. Zygmunta Orysiaka
Autor pracy sięga do dokumentów operacyjnych a jego praca jest wykonana w dwóch egzemplarzach i została jej nadana klauzula „ściśle tajne” a więc nie była przeznaczona do publicznego wglądu. Na uwagę zasługuje fakt tak szczegółowego omówienia działania Związku w stanie wojennym. Treść tej pracy bardzo dokładnie omówił Lebioda, ja chciałbym zwrócić uwagę na stronę 42 punkt 2. Sprawa dotyczy zakazu wywozu literatury do ZSRR. Sprawa dotyczyła również wywozu Biblii na Ukrainę. Poniżej opisze moje doświadczenie w tej sprawie . Dzisiaj dzięki dostępowi do akt IPN ułożyło się to w logiczną całość.
HISTORIA RUCHU BADACZY PISMA ŚWIĘTEGO TOM III
JULIAN GRZESIK
W 1978 r. przyjechał M. Henschl i T. Jaracz.Tym razem złożyli oni kurtuazyjną wizytę w Urzędzie do Spraw Wyznań.Ciało Kierownicze poświęciło więcej uwagi dziełu w Polsce i zacieśniło więziz nadzorcami w całym kraju (…). Jednocześnie dało się zaobserwować zmianęw postawie przedstawicieli rządu, którzy zaczęli bardziej tolerancyjnie odnosićsię do nas i do naszej działalności.
Powyższą relację należy wzbogacić miarodajną informacją, która via Nowy Jork przeniknęła z za szczelnie zamkniętych drzwi gabinetu Urzędu Wyznań. Otóż w czasie tego spotkania doszło do wzajemnej ugody. Dwaj członkowie "Ciała" zobowiązali się powstrzymać przemyt Biblii rosyjskich do ZSRR. Niedługo potem funkcyjni nadzorcy na swoim terenie, w sposób skuteczniejszy jak radzieccy celnicy, położyli tamę dalszemu przewozowi Biblii na Wschód. Wydaje się, że wszystkie komentarze w tej sprawie wydają się zbędne. Dodać wszakże należy, że na pytanie w tej sprawie Ted Jaracz członek CK z pochodzenia Polak, również w Warszawie potwierdził wiarygodność powyższej relacji.
IPN, Biuletyn Instytutu Pamięci Narodowej nr 3/2004
ZWALCZAN I KONCESJONOWANI O MNIEJSZOŚCIACH WYZNANIOWYCH W PRL
Z KAZIMIERZEM URBANEM ROZMAWIA BARBARA POLAK:
B.P. – Trochę się gubię, jeśli chodzi o politykę władz wobec Świadków Jehowy – z jednej strony byli represjonowani – aresztowano wyznawców za odmowę służby wojskowej, ale z drugiej strony w stanie wojennym dostali pozwolenie na zjazd w hali „Gwardii”...
K.U. – Przełom w polityce władz wobec nich dokonał się w połowie lat siedemdziesiątych. Wówczas umożliwiono przyjazd do Polski przedstawicielom z centrali w Brooklynie. Po raz pierwszy po wojnie prowadzili oni tu rozmowy z władzami w UdSW i nie tylko. W maju 1989 r. zarejestrowano ich wspólnotę. Od połowy lat siedemdziesiątych odstąpiono od stosowania wobec nich represji, liberalniej zaczęto też patrzeć na „przestępstwa” związane ze służbą wojskową i zgromadzeniami. Jeszcze w latach sześćdziesiątych utrudniano im praktyki religijne i ograniczano możliwość zatrudnienia, wytaczano procesy i wydawano wyroki skazujące. Świadkowie byli swego rodzaju fenomenem oporu społecznego. A jednocześnie w latach 1956–1957 pojawiała się informacjao osiemnastu ofiarach śmiertelnych – ludzi zamęczonych w śledztwie czy w aresztach w pierwszej połowie lat pięćdziesiątych.
Ciekawe zdanie wypowiedziane przez Kazimierza Urbana, co miał na myśli mówiąc o przedstawicielach centrali w Brooklynie, którzy prowadzili rozmowy z władzami.....ale nie tylko z władzami, wobec tego z kim jeszcze?
Czy były to Służby Bezpieczeństwa......Dzisiaj wiemy, że były to służby bezpieczeństwa
Każdy niech odpowie sobie sam, jakimi kryteriami kierowali się emisariusze Brooklynu, mając z jednej strony "Naród spragniony Boga i Jego Słowa Biblii".........a z drugiej strony zapewnienie spokoju i tolerancji tworzonej "organizacji".........wybrali współpracę za którą inni siedzieli w wiezieniu. Czy jest ktoś to w stanie zrozumieć..
W latach 1985 do 1991 zostałem parokrotnie poproszony, po cichu przez "NO" o udanie się do ZSRR, a konkretnie do Braci zamieszkujących Ukrainę, w celu nawiązania kontaktów i pozyskania adresów, które miały posłużyć do sporządzenia zaproszeń na kongresy w Polsce.
Oczywiście cały koszt wyprawy oraz koszt notarialnych poświadczeń zaproszeń pokrywałem z własnych środków. Dzisiaj nie mam pretensji o koszty, stać mnie było, to jechałem, choć słowa dziękuje nigdy nie usłyszałem.
Ale i to nie jest najważniejsze. Prawda jest taka, były to najcudowniejsze doznania w moim życiu, zwiedziłem bajeczne tereny Zakarpacia a smak bryndzy będę pamiętał do końca życia.
Doznałem tam naprawdę szczerej gościnności.
Wracając do celu wyjazdu, otrzymałem wyraźne instrukcję, jedziemy pod wskazany adres, można zabrać z sobą po jednym egzemplarzu literatury, nie zabieramy Biblii(?).
Oczywiście zabraliśmy, brat z którym jechałem miał załatwione kilka egzemplarzy w języku ukraińskim.
Celnik rosyjski w Medyce na literaturę nawet nie spojrzał, ale o Biblię zapytał, pokazaliśmy 6 sztuk po dwie na osobę, bo jechaliśmy w trójkę, celnik coś tam skonsultował z drugim i kazał nam jechać, oczywiście mieliśmy jeszcze cztery Biblie które leżały pod kocem na tylnym siedzeniu, tak oto 10 szt Biblii w nielegalny sposób zostało przemyconych na Ukrainę.
Jeszcze dwukrotnie w taki sam sposób przemycałem Biblię na Ukrainę.
Pewnie nigdy bym się o tym nie dowiedział, dlaczego , nie można było zabierać Biblii do ZSRR, to dzięki badaniu historii ŚJ dotarłem do stosownych dokumentów.
Jeśli ktoś jest zainteresowany tematem, to na stronie Juliana Grzesika można bezpłatnie pobrać książkę: Julian Grzesik - Boży "Przemytnicy"
http://alija.4me.pl/Przemyt Biblii do ZSRR, to bardzo zmasowana, kosztowna i precyzyjna akcja, dlatego trudno się dziwić, że służby bezpieczeństwa ZSRR miały z tym poważny problem.
W sprawę była zaangażowana Open Doors – chrześcijańska organizacja non-profit wspierająca i monitorująca prześladowanych chrześcijan, zabrakło tylko WTS
Open Doors Rok założenia 1955
Open Doors – chrześcijańska organizacja non-profit wspierająca i monitorująca prześladowanych chrześcijan w 45 krajach w których są oni w jakiś sposób represjonowani. Jest ona także zaangażowana w dystrybucję Biblii, religijnej literatury i mediów oraz prowadzi szkolenia.
Od lipca 2010 jest rozwijany polski oddział Open Doors. W kwietniu 2011 została wydana książka brata Andrew "Boży Przemytnik" która jest międzynarodowym bestsellerem – autobiografią Brata Andrew, w której opowiada między innymi pierwszych przyjazdach do Polski i innych państw komunistycznych w latach 50.
Organizacja została założona w 1955 przez Holendra Andrew van der Bijl, znanego jako Brat Andrew, który postanowił przemycać Biblie do PRL. Brat Andrew następnie kontynuował przemyt Biblii i literatury do chrześcijan w ZSRR w czym pomogło mu zakupienie w 1957 Volkswagena Garbusa.
W 1981 milion tłumaczonej na chiński Biblii zostało przekazanych w wiosce Gazhou w Chinach, misji nadano kryptonim "Project Pearl". W 1988 dzięki reformom Głasnost w ZSRR Open Doors dostarczyło Rosyjskiej Cerkwi milion Biblii o łącznej wartości 2,5 mln. dolarów. Akcja była przeprowadzona przy wsparciu United Bible Societies.
Christian Today ogłosiło, że w 2003 organizacja przekazała 4 mln egzemplarzy Biblii oraz literatury religijnej dla prześladowanych chrześcijan, a także przeszkoliła 22 tys. duchownych i liderów religijnych. Zaś w 2008 Open Doors USA przekazało 3,9 mln. książek, w tym Biblii, głównie dla mieszkańców Centralnej Azji, Wietnamu, Bliskiego Wschodu i Afryki Subsaharyjskiej.
W lipcu 2007 organizacja posiadała biura w 27 krajach świata.
Opisanych tu faktów jasno wynika, że WTS nie był inicjatorem przemytu Biblii do krajów zakazu w tym i do ZSRR. Przemyt Biblii dla grup badackich w tym też dla ŚJ, był inicjatywa oddolną, grupy społecznościowej ŚJ i nigdy przez Centralę w Brooklynie, nie był finansowany
Mało tego jak wynika z wiarygodnych dokumentów, które są w posiadaniu Juliana Grzesika a które to opisałem w tym temacie, WTS przyczynił się do zaprzestania przemytu Biblii do ZSRR.
Cytat
HISTORIA RUCHU BADACZY PISMA ŚWIĘTEGO TOM III
JULIAN GRZESIK
W 1978 r. przyjechał M. Henschl i T. Jaracz.Tym razem złożyli oni kurtuazyjną wizytę w Urzędzie do Spraw Wyznań.Ciało Kierownicze poświęciło więcej uwagi dziełu w Polsce i zacieśniło więziz nadzorcami w całym kraju (…).
Jednocześnie dało się zaobserwować zmianę w postawie przedstawicieli rządu, którzy zaczęli bardziej tolerancyjnie odnosić się do nas i do naszej działalności.
Powyższą relację należy wzbogacić miarodajną informacją, która via Nowy Jork przeniknęła z za szczelnie zamkniętych drzwi gabinetu Urzędu Wyznań. Otóż w czasie tego spotkania doszło do wzajemnej ugody. Dwaj członkowie "Ciała" zobowiązali się powstrzymać przemyt Biblii rosyjskich do ZSRR. Niedługo potem funkcyjni nadzorcy na swoim terenie, w sposób skuteczniejszy jak radzieccy celnicy, położyli tamę dalszemu przewozowi Biblii na Wschód. Wydaje się, że wszystkie komentarze w tej sprawie wydają się zbędne. Dodać wszakże należy, że na pytanie w tej sprawie Ted Jaracz członek CK z pochodzenia Polak, również w Warszawie potwierdził wiarygodność powyższej relacji.
Jak był zorganizowany przemyt Biblii, można przeczytać w książce:
"Boży Przemytnik"
Br. Andrew oraz John i Elizabeth Sherill
Wydawca: Oficyna Wydawnicza Vocatio
Cytat
Brat Andrew w młodości przeżył piekło wojny w holenderskich Indochinach. Po tym doświadczeniu nawrócił się i został powołany przez Chrystusa do głoszenia Ewangelii w krajach, które stanowiły wówczas Związek Radziecki i jego imperium. Tak rozpoczyna się historia organizacji Open Doors.
"Boży Przemytnik" to pasjonująca autobiografia Brata Andrew, człowieka odważnego i niezwykłego.
Andrew wychował się w typowej holenderskiej wiosce jako syn kowala. W młodości przeżył piekło wojny w holenderskich Indochinach. Po tym doświadczeniu nawrócił się i został powołany przez Chrystusa do głoszenia Ewangelii w krajach, które stanowiły wówczas Związek Radziecki i jego imperium. W ten sposób, w Warszawie 1955 r. rozpoczęła się przygoda Brata Andrew, Bożego Przemytnika Biblii do państw komunistycznych, historia niepodobna do historii kogokolwiek z nas.
W upadku komunizmu wielką rolę odegrały czynniki gospodarcze i polityczne. Ale równie ważna była działalność garstki zwyczajnych ludzi, a początkowo nawet tylko jednego człowieka — którzy także mieli swój znaczący udział w zmianie biegu historii. O takim zwyczajnym człowieku mówi właśnie ta książka.
Książka tłumaczona na wiele języków i wznawiana 16 razy, stała się prawdziwym bestsellerem wśród literatury chrześcijańskiej.
Jaki był udział WTS w przemycie Biblii do ZSRR, przeczytamy w książce:
Julian Grzesik
BOŻY „PRZEMYTNICY”
PRZEMYT BIBLII DO ZSRR
Cytat
Szmuglerzy lubelscy dostarczając w ubiegłych latach wszelkimi sposobami Biblie do ZSRR baptystom, adwentystom,zielonoswiatkowcom, katolikom itp. dostrzegli, ż¬e najbardziej w po-żałowania godnym położeniu pod tym względem znajdowali się tamtejsi Świadkowie Jehowy.
O zaopatrzenie ich w Biblie nie troszczyła się centrala brooklynska, ani jej filiały europejskie. Postanowiono wiec w jakiś sposób pobudzić polskich Swiadków do przemytu Biblii.
W tym celu nawiązano kontakt z szeregowym wyznawca Swiadków w Lublinie, do którego skierowano kilka transportów Biblii, które następnie zostały rozwiezione od Jasła do Terespola, do przygranicznych osrodków wyznawców tej organizacji.
Na północy Polski, lublinianie umożliwili kontakt Janczukowi z okolic Hajnówki z Władysławem z Wolnych Badaczy z Białegostoku, za pośrednictwem którego odbierali Biblie tamtejsi Swiadkowie i poprzez maszynistów kolejowych dostarczali swym współwyznawcom w ZSRR.
Umożliwiono im równie¬ kontakty we Lwowie do odbioru i w Bukareszcie do zaopatrywania sie w Biblie w drodze powrotnej z Bułgarii, podobnie jak to czyniły inne grupy tranzytowe. Na granicy w Przemyslu kilku osobowej ekipie młodzież¬owej Swiadków skonfiskowano Biblie, co naprowadziło SB na slad lubelskiego Swiadka, współpracujacego w tym szmuglu, w trakcie rewizji znaleziono i skonfiskowano rosyjskie Biblie.
Równie¬ z nieprzewidzianej strony tak on, jak i aktywniejsi Swiadkowie w przerzucie Biblii zostali za swa działalnosc przez swych krajowych przywódców zganieni i powstrzymani od dalszej pracy na
tym odcinku.
Powstało podejrzenie, ż¬e którys z nich współpracuje z SB, choc jak zawsze organizacja ta zaprzecza, by miała jakikolwiek zwiazek z rzadami pochodzacymi od szatana.
Dopiero po wielu latach tajemnice te odsłonił jeden z wybitnych liderów Swiadków Jehowy z Nowego Jorku. Otó¬ ujawnił on, ż¬e w czasie pobytu w Polsce dwu członków tzw. „ciała kierowniczego” Towarzystwa Stra¬nicy, na konferencji w Warszawie, Urzad Wyznan wymógł na nich, aby powstrzymali swych wyznawców od szmuglu literatury do ZSRR.
Oczywiscie ta "przysługa" miała miejsce w ramach wzajemnosci. Trzeba z ubolewaniem powiedziec, że Brooklyn nadal nie tylko, ¬ nie dostarczał Biblii wyznawcom innych kosciołów, ale nie dba pod tym wzgledem także o swoich.
Wprawdzie, gdy po raz pierwszy władze radzieckie zezwoliły na przyjazd do Polski na krajowy zjazd kilku tysiacom Swiadków, dostali oni po jednej Biblii z apokryfami wydania katolickiego z Brukseli, które Brooklyn otrzymał darmo od misji.
Gdy jednak w 1990r. zorganizowano swiatowy zjazd członków w Warszawie, na który przyjechało z ZSRR kilkanascie tysiecy osób, zamiast Biblii dano im szeroko znana ksia-eczke-- elementarz "Od raju utraconego," Baszni - Straż¬nice i nieco traktatów. W dalszym ciagu Swiadkowie w ZSRR muszą sie zaopatrywac w Biblie na własna reke, płacac dosc słono za 1egz.. Biorac pod uwage obecny, tak korzystny czas dla masowego dostarczania Biblii do b. ZSRR, (co w pełni wykorzystuja inne koscioły
i ich misyjne agendy), postepowanie "ciała kierowniczego" z Brooklynu pod tym wzgledem jest ze wszech miar naganne.