Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Dwa światy-film  (Przeczytany 4114 razy)

Offline Fantom

Dwa światy-film
« dnia: 02 Grudzień, 2015, 18:33 »
« Ostatnia zmiana: 02 Grudzień, 2015, 18:42 wysłana przez fantom »
''Brak sprzeciwu wobec błędu jest jego zatwierdzeniem, a niebronienie prawdy oznacza jej tłumienie''
 Ignoruję: Tusia,tomek_s


KaiserSoze

  • Gość
Odp: Dwa światy-film
« Odpowiedź #1 dnia: 02 Grudzień, 2015, 18:41 »
Gdy naciskam pobierz mam error 404. Tak ma być?


Offline Fantom

Odp: Dwa światy-film
« Odpowiedź #2 dnia: 02 Grudzień, 2015, 18:42 »
''Brak sprzeciwu wobec błędu jest jego zatwierdzeniem, a niebronienie prawdy oznacza jej tłumienie''
 Ignoruję: Tusia,tomek_s


Boratyniak

  • Gość
Odp: Dwa światy-film
« Odpowiedź #3 dnia: 02 Grudzień, 2015, 18:44 »
No to tylko zaznaczę że film nazywa się "Rozdzielone Światy". No ale to detale ;) Dzięki forumowiczom udało mi się ten film osadzić na blogu. Można obejrzeć i pobrać co polecam bo film potrafi zniknąć ;) http://ex-jw-pl.blogspot.com/2015/11/film-rozdzielone-swiaty_29.html


od-nowa

  • Gość
Odp: Dwa światy-film
« Odpowiedź #4 dnia: 02 Grudzień, 2015, 23:50 »
Rodzice nie mogą rozmawiać z synem, rodzeństwo nie może rozmawiać z bratem rodzonym, dalej: ojciec nie może rozmawiać z córką, co za tym idzie oczywiście i matka musiałaby nie rozmawiać z tą córką ( z synem już rozmawia) i ciągnie się dalej tragedia tej rodziny, bo siostra wykluczonej, bezdusznie zrywa kontakt z siostrą rodzoną, mały ich braciszek również wplątany emocjonalnie w zakaz odzywania się do starszej siostry rodzonej. Jakie to sieje zniszczenie emocjonalne i psychiczne!
Ohydny, wstrętny szantaż emocjonalny.
Niszczenie psychiki, niszczenie naturalnych uczuć jakie tworzy rodzina.
Niszczenie Miłości, wzajemnych i cennych relacji rodzinnych.
Jaką krzywdę wyrządza ostracyzm stosowany wśród społeczności śJ, tej rodzinie!
Jak wiele rodzin cierpiało i cierpi przez te zalecenia, aby nie utrzymywać kontaktu z członkami rodzin.
Gdy samotność spowodowana odrzuceniem przez rodzinę jest nie do zniesienia, działa mechanizm, aby powrócić do zboru i być razem z rodziną.
Wiele tak osamotnionych osób, nie wytrzymuje i popełnia samobójstwo.
To jest karygodne, aby stosując ostracyzm niszczyć podstawową komórkę społeczeństwa, jaka jest Rodzina.






Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12350
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Dwa światy-film
« Odpowiedź #5 dnia: 03 Grudzień, 2015, 09:53 »
   
     Ktoś powiedział...prawdziwa miłość zaczyna się wtedy, gdy niczego w zamian nie oczekujesz.

W tej organizacji niestety jest to transakcja wiązana. Mamusia będzie cię kochać jak będziesz wierzyć  w to co ona. Siostra będzie cię rozumieć - rozmawiać z tobą jak będziesz szła w tym samym duchowym kierunku co ona..itd itp.Długo tak można wyliczać.

     My byli lub osoby zainteresowane  na pewno zetknęły się ze stwierdzeniami, że więzy krwi to nic takiego, więzy duchowe to jest rodzina, jedyna i prawdziwa.
Ja np usłyszałam od mojej matki ( gdy mnie wykluczono) że jestem dla niej nikim, bo jestem tu przelotem, chwilowo. Prawdziwą rodzinę ma w prawdzie.
Wtedy nie poczułam jakby mi ktoś dał w twarz, ale jakby mnie przejechał walec z kolczatką .
Nie rozumiałam jak można powiedzieć coś takiego dziecku? Sama byłam matką i tym bardziej nie mieściło mi się to w głowie.  Robiłam wiele rzeczy aby tylko o tym nie myśleć, długo to odsuwałam od siebie aby nie zwariować.
Jednak jeszcze dłużej musiałam walczyć ze sobą aby nie znienawidzić matki.
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Offline Szyszoonia

Odp: Dwa światy-film
« Odpowiedź #6 dnia: 03 Grudzień, 2015, 11:09 »
   
     Ktoś powiedział...prawdziwa miłość zaczyna się wtedy, gdy niczego w zamian nie oczekujesz.

W tej organizacji niestety jest to transakcja wiązana. Mamusia będzie cię kochać jak będziesz wierzyć  w to co ona. Siostra będzie cię rozumieć - rozmawiać z tobą jak będziesz szła w tym samym duchowym kierunku co ona..itd itp.Długo tak można wyliczać.

     My byli lub osoby zainteresowane  na pewno zetknęły się ze stwierdzeniami, że więzy krwi to nic takiego, więzy duchowe to jest rodzina, jedyna i prawdziwa.
Ja np usłyszałam od mojej matki ( gdy mnie wykluczono) że jestem dla niej nikim, bo jestem tu przelotem, chwilowo. Prawdziwą rodzinę ma w prawdzie.
Wtedy nie poczułam jakby mi ktoś dał w twarz, ale jakby mnie przejechał walec z kolczatką .
Nie rozumiałam jak można powiedzieć coś takiego dziecku? Sama byłam matką i tym bardziej nie mieściło mi się to w głowie.  Robiłam wiele rzeczy aby tylko o tym nie myśleć, długo to odsuwałam od siebie aby nie zwariować.
Jednak jeszcze dłużej musiałam walczyć ze sobą aby nie znienawidzić matki.
Jak ja doskonale Cie rozumiem
Wprawdzie nigdy nie uslyszalam od mojej matki albo ojca, ze nie jestem juz ich rodzina, ale skoro calkowicie zrezygnowali z kontaktow i rozmow ze mna to na jedno wychodzi. Zreszta podobnie zachowuje sie do dzis moja siostra. Pamietam, jak jeszcze nie bylam odlaczona, ale nosilam sie juz z tym zamiarem i oczywiscie tego nie ukrywalam, polaczylo sie to ze slubem mojej siostry. Wczesniej mialam byc jej swiadkiem. I na slub mialam przyjsc z osoba towarzyszaca, dzis moim mezem, ktory jest wyznania rzymsko-katolickiego. Nie zapomne takich lekkich sugestii ze strony mojej mamy, ze to raczej nie wypada. Wiec odpowiedzialam jej, ze moze lepiej wogole na slub i wesele nie przyjedziemy, na co ona: bardzo dziekuje, ze tak postanowilas. A moja siostra nawet slowa na to nie powiedziala. Bylo mi naturalnie przykro, ale jak zwykle przezylam. Po czym pozniej moja matka zadzwonila z pretensjami, ze moja siostrzyczka czekala na jakis sygnal ode mnie w dniu slubu i to bardzo nieladnie z mojej strony, bo chociaz na slub to jednak moglam z kwiatkami przyjechac. Nosz k.... czujecie? Najpierw potraktowali mnie jak psa, a potem, pewnie zeby sumienie sobie troszke uspokoic, zwlili cala wine na mnie, ze taka ze mnie podla siostra. Malo tego oczekiwali na prezent.... Gotuje sie we mnie, nawet teraz, jak tylko o tym pisze.


Offline MartaS

Odp: Dwa światy-film
« Odpowiedź #7 dnia: 03 Grudzień, 2015, 12:07 »
pamietam, ze jak jeszcze byłam zainteresowana, to wmówiono mi, że zarzut, iż ŚJ rozbijaja rodziny jest wyssany z palca , bo przeciez jak jak "poznaję Prawdę" to wcale nie oznacza, ze mam zerwać kontakty z rodzina, wręcz przeciwnie dobrze by było, gdyby rodzina zauwazyła we mnie pozytywne zmiany i dzięki temu przyciągnę ją do prawdy i będziemy wtedy naprawdę szczęśliwą i zjednoczona rodziną.... i ja jak głupi indyk kluski łykałam te wszystkie  frazesy. I do głowy mi nie przyszło, że to nie tego w rzeczywistosci zarzut rozbijania rodzin się tyczy.... Miałam 17 lat, "młodość chmurna i durna".


Offline Dietrich

Odp: Dwa światy-film
« Odpowiedź #8 dnia: 03 Grudzień, 2015, 13:13 »
   
     Ktoś powiedział...prawdziwa miłość zaczyna się wtedy, gdy niczego w zamian nie oczekujesz.

W tej organizacji niestety jest to transakcja wiązana. Mamusia będzie cię kochać jak będziesz wierzyć  w to co ona. Siostra będzie cię rozumieć - rozmawiać z tobą jak będziesz szła w tym samym duchowym kierunku co ona..itd itp.Długo tak można wyliczać.

     My byli lub osoby zainteresowane  na pewno zetknęły się ze stwierdzeniami, że więzy krwi to nic takiego, więzy duchowe to jest rodzina, jedyna i prawdziwa.
Ja np usłyszałam od mojej matki ( gdy mnie wykluczono) że jestem dla niej nikim, bo jestem tu przelotem, chwilowo. Prawdziwą rodzinę ma w prawdzie.
Wtedy nie poczułam jakby mi ktoś dał w twarz, ale jakby mnie przejechał walec z kolczatką .
Nie rozumiałam jak można powiedzieć coś takiego dziecku? Sama byłam matką i tym bardziej nie mieściło mi się to w głowie.  Robiłam wiele rzeczy aby tylko o tym nie myśleć, długo to odsuwałam od siebie aby nie zwariować.
Jednak jeszcze dłużej musiałam walczyć ze sobą aby nie znienawidzić matki.

ŚJ uczą, że jest to miłość 'oparta na zasadach' - Agape i najczęściej tłumaczą to tym, że 'do ludzi wszelkiego pokroju zanosimy dobrą nowinę'. Szczególnie chętnie przedstawiane są 'osiągnięcia', polegające na tym, jak ktoś znany z nagannego trybu życia poznaje 'prawdę' . Jest to obłudne i pokrętne tłumaczenie, ponieważ w wypadku sytuacji odwrotnej mającej miejsce wewnątrz organizacji ta miłość nie tylko przestaje działać lecz przeradza się we wrogość na każdej płaszczyźnie życia - tak zajadłą, że w krótkim czasie potrafi zabić nawet najsilniejsze ludzkie odruchy i uczucia.
Jest to hańbą w organizacji, która ma czelność nazywać siebie świętą i twierdzić, że naśladuje Jezusa.


Offline Nemo

  • El Kapitan
  • Wiadomości: 5 553
  • Polubień: 14441
  • Często pod wiatr. Ale zawsze własnym kursem.
Odp: Dwa światy-film
« Odpowiedź #9 dnia: 03 Grudzień, 2015, 13:45 »
Jak ja doskonale Cie rozumiem
Wprawdzie nigdy nie uslyszalam od mojej matki albo ojca, ze nie jestem juz ich rodzina, ale skoro calkowicie zrezygnowali z kontaktow i rozmow ze mna to na jedno wychodzi. Zreszta podobnie zachowuje sie do dzis moja siostra. Pamietam, jak jeszcze nie bylam odlaczona, ale nosilam sie juz z tym zamiarem i oczywiscie tego nie ukrywalam, polaczylo sie to ze slubem mojej siostry. Wczesniej mialam byc jej swiadkiem. I na slub mialam przyjsc z osoba towarzyszaca, dzis moim mezem, ktory jest wyznania rzymsko-katolickiego. Nie zapomne takich lekkich sugestii ze strony mojej mamy, ze to raczej nie wypada. Wiec odpowiedzialam jej, ze moze lepiej wogole na slub i wesele nie przyjedziemy, na co ona: bardzo dziekuje, ze tak postanowilas. A moja siostra nawet slowa na to nie powiedziala. Bylo mi naturalnie przykro, ale jak zwykle przezylam. Po czym pozniej moja matka zadzwonila z pretensjami, ze moja siostrzyczka czekala na jakis sygnal ode mnie w dniu slubu i to bardzo nieladnie z mojej strony, bo chociaz na slub to jednak moglam z kwiatkami przyjechac. Nosz k.... czujecie? Najpierw potraktowali mnie jak psa, a potem, pewnie zeby sumienie sobie troszke uspokoic, zwlili cala wine na mnie, ze taka ze mnie podla siostra. Malo tego oczekiwali na prezent.... Gotuje sie we mnie, nawet teraz, jak tylko o tym pisze.
Jak ja to znam. Siostra mojej żony (fanatyk śJ) nie przyjechała na wesele mojej córki która nigdy nie była śJ , bo to ja byłem organizatorem tej imprezy, i był jeden długi stół. i jak tu...razem z wykluczonym? Jej mężuś straciłby stołek starszego. Wczoraj obejrzałem ten film. Nóż się w kieszeni otwiera. Wspomnienia wracają.
Niemądrym jest być zbyt pewnym własnej wiedzy. Zdrowo jest pamiętać, że najsilniejszy może osłabnąć, a najmądrzejszy się mylić.
Mahatma Gandhi


Offline Dietrich

Odp: Dwa światy-film
« Odpowiedź #10 dnia: 03 Grudzień, 2015, 15:26 »
Jak ja to znam. Siostra mojej żony (fanatyk śJ) nie przyjechała na wesele mojej córki która nigdy nie była śJ , bo to ja byłem organizatorem tej imprezy, i był jeden długi stół. i jak tu...razem z wykluczonym? Jej mężuś straciłby stołek starszego. Wczoraj obejrzałem ten film. Nóż się w kieszeni otwiera. Wspomnienia wracają.

Normalna praktyka. Jako usługujący byliśmy kiedyś zaproszeni na wesele syna jednego ze starszych. Towarzystwo miało być mieszane: część ŚJ część spoza.  Wcześniej instrukcje: jeżeli pojawi się ten a ten - wychodzimy, żeby nie stracić 'przywileju'. Cóż. Wówczas uważałem to za słuszne. Dziś mogę powiedzieć tylko : tfu!


Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12350
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Dwa światy-film
« Odpowiedź #11 dnia: 03 Grudzień, 2015, 19:59 »
Bylo mi naturalnie przykro, ale jak zwykle przezylam. Po czym pozniej moja matka zadzwonila z pretensjami, ze moja siostrzyczka czekala na jakis sygnal ode mnie w dniu slubu i to bardzo nieladnie z mojej strony, bo chociaz na slub to jednak moglam z kwiatkami przyjechac. Nosz k.... czujecie? Najpierw potraktowali mnie jak psa, a potem, pewnie zeby sumienie sobie troszke uspokoic, zwlili cala wine na mnie, ze taka ze mnie podla siostra. Malo tego oczekiwali na prezent.... Gotuje sie we mnie, nawet teraz, jak tylko o tym pisze.

  A więc rozumiemy się doskonale.
Moja jak mnie najpierw zaprosiła, a później odprosiła bo....jej dziecko nie będzie miało chrześcijańskiego ślubu jeśli ja przyjdę. Pytam jaki ślub? Przecież ślubu udziela urzędnik USC. Ale pominę ten wątek...

Po całej imprezie było bardzo podobnie. Matka wyskoczyła do mnie z wyrzutem, że na ślub do pałacu mogłam przyjść i dać co miałam dać, przecież to wciąż mój siostrzeniec....no chyba że cię na kwiaty nie było stać? Dorzuciła na koniec.
Aż się we mnie zagotowało, ja byłam be, ale moja kasa to już nie śmierdziała bo ja jako ciotka mam obowiązki.

Cisnęło mi się na usta tyle słów, ale się powstrzymałam i nie robiłam jazdy na ulicy. Powiedziałam krótko...ja tam a po co? Ja się z pospólstwem nie zadaję. :) i poszłam.

Krzyczała coś za mną, że niby kto to pospólstwo....zostawiłam ją w tej niewiedzy.

Oni względem innych mają tyle roszczeń, im się należy i koniec, normalnie pępki świata.

ŚJ uczą, że jest to miłość 'oparta na zasadach' - Agape i najczęściej tłumaczą to tym, że 'do ludzi wszelkiego pokroju zanosimy dobrą nowinę'. Szczególnie chętnie przedstawiane są 'osiągnięcia', polegające na tym, jak ktoś znany z nagannego trybu życia poznaje 'prawdę' . Jest to obłudne i pokrętne tłumaczenie, ponieważ w wypadku sytuacji odwrotnej mającej miejsce wewnątrz organizacji ta miłość nie tylko przestaje działać lecz przeradza się we wrogość na każdej płaszczyźnie życia - tak zajadłą, że w krótkim czasie potrafi zabić nawet najsilniejsze ludzkie odruchy i uczucia.
Jest to hańbą w organizacji, która ma czelność nazywać siebie świętą i twierdzić, że naśladuje Jezusa.


 To tak jak z ofertami różnych firm. Dzwonią do Ciebie jak dasz się wygadać, wykazać a jeszcze coś kupisz to Ci będą słodzić a kwiatki na uszy nawijać. A jak zaraz na wstępie powiesz....nie dziękuję, to dopiero się taki jeden z drugim ciska.....
To samo, nic a nic nie są lepsi jak ludzie ze słuchawki.
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).