Bylo mi naturalnie przykro, ale jak zwykle przezylam. Po czym pozniej moja matka zadzwonila z pretensjami, ze moja siostrzyczka czekala na jakis sygnal ode mnie w dniu slubu i to bardzo nieladnie z mojej strony, bo chociaz na slub to jednak moglam z kwiatkami przyjechac. Nosz k.... czujecie? Najpierw potraktowali mnie jak psa, a potem, pewnie zeby sumienie sobie troszke uspokoic, zwlili cala wine na mnie, ze taka ze mnie podla siostra. Malo tego oczekiwali na prezent.... Gotuje sie we mnie, nawet teraz, jak tylko o tym pisze.
A więc rozumiemy się doskonale.
Moja jak mnie najpierw zaprosiła, a później odprosiła bo....jej dziecko nie będzie miało chrześcijańskiego ślubu jeśli ja przyjdę. Pytam jaki ślub? Przecież ślubu udziela urzędnik USC. Ale pominę ten wątek...
Po całej imprezie było bardzo podobnie. Matka wyskoczyła do mnie z wyrzutem, że na ślub do pałacu mogłam przyjść i dać co miałam dać, przecież to wciąż mój siostrzeniec....no chyba że cię na kwiaty nie było stać? Dorzuciła na koniec.
Aż się we mnie zagotowało, ja byłam be, ale moja kasa to już nie śmierdziała bo ja jako ciotka mam obowiązki.
Cisnęło mi się na usta tyle słów, ale się powstrzymałam i nie robiłam jazdy na ulicy. Powiedziałam krótko...ja tam a po co? Ja się z pospólstwem nie zadaję.
i poszłam.
Krzyczała coś za mną, że niby kto to pospólstwo....zostawiłam ją w tej niewiedzy.
Oni względem innych mają tyle roszczeń, im się należy i koniec, normalnie pępki świata.
ŚJ uczą, że jest to miłość 'oparta na zasadach' - Agape i najczęściej tłumaczą to tym, że 'do ludzi wszelkiego pokroju zanosimy dobrą nowinę'. Szczególnie chętnie przedstawiane są 'osiągnięcia', polegające na tym, jak ktoś znany z nagannego trybu życia poznaje 'prawdę' . Jest to obłudne i pokrętne tłumaczenie, ponieważ w wypadku sytuacji odwrotnej mającej miejsce wewnątrz organizacji ta miłość nie tylko przestaje działać lecz przeradza się we wrogość na każdej płaszczyźnie życia - tak zajadłą, że w krótkim czasie potrafi zabić nawet najsilniejsze ludzkie odruchy i uczucia.
Jest to hańbą w organizacji, która ma czelność nazywać siebie świętą i twierdzić, że naśladuje Jezusa.
To tak jak z ofertami różnych firm. Dzwonią do Ciebie jak dasz się wygadać, wykazać a jeszcze coś kupisz to Ci będą słodzić a kwiatki na uszy nawijać. A jak zaraz na wstępie powiesz....nie dziękuję, to dopiero się taki jeden z drugim ciska.....
To samo, nic a nic nie są lepsi jak ludzie ze słuchawki.