Nie byłem słuchaczem RM i nie będę, chociaż nastawiałem je mojej mamie, gdy leżała przed śmiercią podczas nowotworowej choroby, by mogła słuchać modlitwy, gdy sama już nie miała sił modlić się.
Raz osobiście byłem gościem RM w pierwszym roku jego nadawania, gdy miało zasięg lokalny, ok. 100 km. Audycja o ŚJ (wraz z 4 innymi osobami).
Później nie dawałem się już dać zaprosić, bo nie chciałem być utożsamiany z tym środowiskiem.
Popieram jego modlitewną rolę, natomiast w kwestiach politycznych i społecznych nie. Może tylko w niektórych tak.
Styl przekazu nie zawsze mi odpowiada.
Rozemocjonowane osoby (często słuchacze) zły wizerunek nadają radiu.
Wolałbym by ktoś inny został szefem, by radiu nadać nowy impuls i nowe otwarcie.