Franki wita wszystkich
Czytam to forum od chwili powstania i nastała ta wiekopomna chwila aby przywitać wszystkich. Witajcie.
Coś o mnie. Niektórych z forum znam osobiście na pewno, niektórych być może. Od dziecka byłem ŚJ, 20 lat po chrzcie, wiele lat sługa pom. pionier, nawet na oddaleniu. Było minęło.
Na początku tego roku powiedziałem sprawdzam, karty na stół. Z początku myślałem że problemy są błahe, że to mały kawałeczek lodu na powierzchni który spostrzegłem. W rzeczywistości była to potężna góra lodowa.
Od kilku miesięcy, jednym ruchem zaprzestałem mojego życia zborowego. Dopiero od tego momentu mogę poczuć taką "prawdziwą miłość braterską" na swoich plecach. Wszyscy wiecie o co chodzi.
Pocieszam się tym że nie straciłem rodziców, zaakceptowali moją nową drogę życiową, to prawdziwi chrześcijanie chociaż ponad 40 lat ŚJ. Nauczyli mnie szacunku do ludzi, bo sami tacy są. Gdy zadałem pytanie mojemu ojcu o jedynozbawczość organizacji odpowiedział z całym przekonaniem NIE. Czekam na tę chwilę kiedy sami się obudzą tak w pełni...Jeszcze nie czas na pisanie dużo o sobie...Ale taka potrzeba rodzi się we mnie, dla innych. Ostatnio odkopałem swoje stare organizacyjne archiwum. W latach 90 i na początku 00 po zborach krążyły ksera różnych propagandowych rzeczy WTS i nie tylko. Co jakiś czas wrzucę coś dla odświeżenia pamięci, rozrywki...